Napisał
bingo-ada
Nawet była taka teoria, że to może moja postawa w takiej sytuacji prowokuje go do takiego szału - ale niezależny fachowiec poobserwował i stwierdził, że nie ma w tym mojej winy.
Mój poprzedni pies bardzo nie lubił innych psów, nie rzucał się, ale warczał i jak trafił na innego agresora to zawsze kończyło się awanturą. Byłam tak zestresowana, że jak widziałam na horyzoncie innego psa, to serce waliło mi jak oszalałe i kombinowałam jak uniknąć konfrontacji. W tym okresie jakby złe w mojego psa wstąpiło, gryzł się z każdym napotkanym psem, walki były na porządku dziennym. Dopiero jak ja nauczyłam się opanowania, słumiłam histerię w sobie i zobojęniałam na inne psy, to pies też się wyciszył i walki były sporadyczne, w wyjątkowych wypadkach tylko.
Czy dobrze zrozumiałam, że Twój pies reaguje tak tylko jak jest na smyczy?
Opiekowałam się kiedyś sznaucerkiem miniaturką, który będąc na smyczy rzucał się na wszystkich (nie tylko na psy, ale na psy ze szczególną zajadliwością). Po przywitaniu zwykle był spokój. Widać jest to częsty problem. Niestety nie wiem jak mu zaradzić, ale może znajdą się tu mądrzejsi. Mnie się wydaje, że może pies na smyczy czuje się trochę bezbronny i dlatego na wszelki wypadek okazuje agresję. Do tego jeszcze wyczuwa Twoje napięcie. A próbowałaś spotykać się z tymi znajomymi psami na smyczy ale nie w ramach ćiwczeń, tylko np. przez dłuższy okres czasu zabawy tylko na smyczy?