-
DOMOWNIK FORUM (min. 500)
To jest jakaś recesja??? Jakoś tego nie zauważyłam. Pewnie zależy to od miejsca w którym się buduje. My podobnie jak Kodi budujemy w Trójmieście. W okolicy domy powstają jak grzyby po deszczu. Ekipa która nam budowała dom nie chce się targować bo twierdzi, że zamówień ma aż za dużo. Cieśla ledwo nas wcisnął w kalendarzu prac. A znajomi "wykończeniowcy" mówią, że podbijają ceny, żeby się pozbyć niektórych zleceń. Tylko, że zleceniodawcy akceptują takie warunki i w ten sposób sztucznie wzrasta cena niektórych robót. To samo dotyczy składów budowlach. Są na każdym rogu. I owszem są jakieś różnice cen ale żeby były jakieś olbrzymie upusty? Niektórzy piszą o 50% za dachówkę. Pokażcie mi firmę w okolicach w której można tyle wytargować. Dla nas sukcesem jest 10%.
Chyba jedyne co zauważyłam to mniejsza ilość sprzedawanych działek w okolicy. Ale myśle, że jest to wina likwidacji ulgi. Wydawało by się, że ceny działek powinny po tym spaść ale tego też jakoś nie widzę. A w ciągu tygodnia kilkakrotnie zatrzymują się koło nas ludzie pytający o działki w okolicy.
-
-
ELITA FORUM (min. 1000)
Potwierdzam. 2 hurtownie, jakie wczoraj odwiedziłem, nie były skłonne dać upustu na ceramikę ponad upust producenta. Mowią też, że np. Wienerberger nie wyrabia sie z produkcją i dostarcza materiały z opóźnieniem (do 3 tygodni!). Problem jest też z załatwieniem barakowozu czy agregatu bo wszystko jest na budowach...
-
-
FORUMOWICZ to brzmi dumnie (min. 100)
Buduje od zeszlego roku pod Krakowem.
Na zdrowy rozum w recesji powinno sie dac kupic wszystko taniej, a mój wykonawca nawet nie chce slyszec o obnizeniu ceny mimo, ze mu czarno na bialym pokazuje ze Sekocenbud podaje, ze ceny spadaja.
Inna sprawa, ze niepewna sytuacja z VATem w budownictwie i grożąca dewaluacja złotego raczej koniunkture w budownictwie napędzają niz odwrotnie. Do tego wielu ludzi rozpoczeło budowe w zeszlym roku aby "załapać się" na starą ulgę.
-
ELITA FORUM (min. 1000)
Po osiągnięciu tego progu szaleństwa, jakim jest decyzja o budowie domu, trudno się cofnąć. nawet, jeśli nie ma się ani jednej cegły. tak więc recesja nie ma tu na ogół nic do rzeczy...
to jest zresztą tak jak w przypadku innych najważniejszych życiowych decyzji - jesli ktoś chce mieć większą rodzinkę, nie zważa przecież na to, że skrócono urlopy macierzyńskie i zabrano zasiłek porodowy
[oczywiście nie mowa tu o przypadkach ekstremalnych]
-
ELITA FORUM (min. 1000)
Jeśli recesja naprawdę zaszaleje, a wiele wskazuje na to, że najgorsze jeszcze przed nami, trzeba będzie stosować plany awaryjne. Nasz plan "B" przewiduje pozostawienie na później wykończenia użytkowego poddasza i zamieszkanie tylko na parterze. Możliwość rozłożenia na raty wykończenia domu z u.p. (z uwagi na ewentualne kłopoty finansowe związane z recesją) było jednym z powodów wybrania takiego właśnie projektu.
-
DOMOWNIK FORUM (min. 500)
Dobrze jest budować w warunkach recesji, bo materiały sa tańsze i jest dużo promocji. Problem polega na tym, ze w tym czasie mało kto ma nadmiar pieniędzy, które może wydać na budowę. U nas recesja spowodowała mniej zamówień w firmie, w której pracujemy z mężem, a więc oczywiście zmniejszył się dopływ gotówki. Nie spowalnia to nas jednak radykalnie, ponieważ i tak budujemy w wolnym tempie, a kredytu nie planujemy
pozdrawiam serdecznie
Agnicha
-
ELITA FORUM (min. 1000)
W naszym przypadku recesja wpłynęła na przyhamowanie apetytów wykończeniowych. Patrząc dookoła i widząc ilu ludzi traci pracę, postanowiliśmy wziąć kredyt w takiej wysokości, aby przy ewentualnej jednej pensji móc go spłacić.
Poza tym zrezygnowałam z moich wymarzonych podłóg afrykańskich, na rzecz prozaicznego, ale przyzwoitego parkietu, bowiem mimo wszystko staramy się utrzymać przyzwoity standard wykończenia.
-
W naszym przypadku recesja spowodowała przyśpieszenie planów budowy. W moim przypadku spotkałem się z prześciganiem się hurtowni w obniżkach, promocjach. Podobna sytuacja dotyczy murarzy. Po każdej rozmowie z polecanymi i sprawdzonymi ekipami to ceny idą w dół. Z drugiej strony premii ani podwyżek w tym roku się nie spodziewamy. Ja pracuję w budżetówce, żona w prywatnej firmie. Dlatego bierzemy kredyt i liczymy na poprawę naszej sytuacji i lżejsze ( realnie ) spłaty w przyszłości. Bo dom w kryzysie budują ( i w dodatku biorą na to kredyt) tylko optymiści lub szaleńcy.
Peter
-
DOMOWNIK FORUM (min. 500)
Rececja nie ma wpływu na naszą budowę. Taniej sprzedaliśmy mieszkanie w bloku ale wzamiam korzystamy z promocji, ulg czy jakby to jeszcze inaczej nazwać, przy zakupie materiałów. W sumie wychodzi na to samo. Zaplanowaliśmy na ten rok stan surowy otwarty, zadaszony a w przyszłym cała wykończeniówka. Staramy się trzymać harmonogramu prac.
-
DOMOWNIK FORUM (min. 500)
Temat stary ale niestety coraz bardziej aktualny. Tylko, że w czerwcu 2002 mówiło się jeszcze, że pod koniec 2002 przyjdzie ożywienie gospodarcze. Niektórzy może widzą ożywienie, ale liczba bezrobotnych wzrasta. Dla osób zatrudnionych na etacie recesja zawsze mam wpływ na decyzje. Strach przed utratą pracy staje się coraz większy, człowiek nawet podświadomie stara się ograniczyć wydatki (przez co nomem omen napędza recesję). Po boomie z końca lat 90 - tych nie ma śladu. Może coś optymistycznego - dzisiaj minister Kołodko zapowiedział 7 tłustych lat, a 2003 będzie pierwszym z serii.
-
Niestety, recesja ma duży wpływ na moją budowę. Nie mogę wziąć kredytu, bo szansa, że stracę pracę, albo "dostanę" dużą obniżkę pensji, jest spora. Budujemy tylko z oszczędności i nie będzie nas stać na wykończenie poddasza użytkowego, poczekamy także z dachówką.
Niestety, dobrzy wykonawcy ciągle mają zamówienia i nie chcą negocjować upustów. Zniżki są za to u dostawców.
Pozdrawiam
Mariusz
-
OLIMP FORUM - oświecona góra rankingu...
NAJLEPSZY DORADCA NA TYM FORUM!!!
Tak, recesja ma wpływ na moją budowę. Nie śpieszę się z zakupami materiałów. Nie chomikuję ich na zapas. Wiem, że jeśli nie muszę koniecznie kupić ich dzisiaj to kupię je za miesiąc czy też dwa i będą w takiej samej cenie (jak dotąd się to sprawdzało).
Sprawdzam oferty od róznych dostawców i jeśli trzeba to mówię sprzedawcy wprost, że mam ofertę tańszą i niech wybiera - czy sprzeda taniej czy też w ogóle.
-
-
A mnie dotknęła recesja bardzo dotkliwie.Mąż stracił pracę.Na znalezienie drugiej w swoim fachu praktycznie nie ma szans.Teraz zastanawiam się jak wyżyję (4 osoby) z jednej marnej pensji. O budowie nie ma mowy.Oszczędności - niezbyt duże muszę przeznaczyć na życie. I kółko się zamyka.
-
STAŁY BYWALEC (min. 300)
No istotnie teraz niezbyt ci się układa ale mam nadzieję że może uda mu się znaleźć pracę i wrócicie do swoich planów.
Mnie z żoną recesja ominęła. Pracujemy w Warszawie, a mieszkamy od niej 70 km ale przy dobrej trasie kolejowej i dojazdy do pracy nie zajmują nam więcej niż 1 godzinę w jedną stronę. Ja w tamtym roku 3 razy zmieniałem pracę na coraz lepiej płatne, urodziły mi się bliźniaki, a żona otwiera dziś przewód doktorski. Budować się zamierzamy albo w 2005 roku po zakończeniu Kasy Mieszkaniowej albo w 2007 po powrocie żony z postdoka (obowiązkowy wyjazd każdego doktoranta na staż zagraniczny). Na razie jesteśmy na etapie planowania i liczenia i patrzymy z optymizmem w przyszłość
-
STAŁY BYWALEC (min. 300)
No istotnie teraz niezbyt ci się układa ale mam nadzieję że może uda mu się znaleźć pracę i wrócicie do swoich planów.
Mnie z żoną recesja ominęła. Pracujemy w Warszawie, a mieszkamy od niej 70 km ale przy dobrej trasie kolejowej i dojazdy do pracy nie zajmują nam więcej niż 1 godzinę w jedną stronę. Ja w tamtym roku 3 razy zmieniałem pracę na coraz lepiej płatne, urodziły mi się bliźniaki, a żona otwiera dziś przewód doktorski. Budować się zamierzamy albo w 2005 roku po zakończeniu Kasy Mieszkaniowej albo w 2007 po powrocie żony z postdoka (obowiązkowy wyjazd każdego doktoranta na staż zagraniczny). Na razie jesteśmy na etapie planowania i liczenia i patrzymy z optymizmem w przyszłość
-
ELITA FORUM (min. 1000)
Właśnie się dowiedziałam, że ma wpływ. Z powodu braku zbytu zakład znaczną część pracowników wysłał na urlop i okazuje się, że jest problem z wykonaniem strzemion, które wcześniej były robione w ciągu jednego dnia.
-
STAŁY BYWALEC (min. 300)
No cóz recesja wpłynęła na naszą budowę w następujący sposób: odwróciła relacje między mną a moim mężem. Przed podjęciem decyzji o budowie to ja bardzo chciałam mieć swój własny DOM a mój slubny był sceptykiem. Zaczęliśmy mimo recesji i teraz mąż emanuje entuzjazmem i jest swięcie przekonany, że lepszego czasu na budowe nie moglibyśmy sobie wymarzyć a ja popadam w depresję, że nie damy rady, że możemy starcic prace, że kredyt nas wykończy i że pare jeszcze innych powodów do zamartwiania się
-
Lider FORUM (min. 2800)
-
FORUMOWICZ to brzmi dumnie (min. 100)
Zrezygnowaliśmy z kredytu. To była chyba jedyna zmiana (zależna od nas).
Pozdrawiam
Tagi dla tego tematu
Uprawnienia
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
- BB Code jest aktywny(e)
- Emotikony są aktywny(e)
- [IMG] kod jest aktywny(e)
- [VIDEO] code is aktywny(e)
- HTML kod jest wyłączony
Zasady na forum