Witam,
prosze o porade odnosnie mojego trawnika. Zalozony 3 lata temu - niestety nie przygotowalismy sie jakos specjalnie - mieszanka z nizszej polki, niesprawdzone ph gleby, brak automatycznego nawadniania (wiem ze to byl najwiekszy blad) mimo i teren spory ok. 600m2. Co roku na wiosne po wlozeniu ogromnej ilosci pracy tj. porzadnej wertykulacji, nawozeniu i czestym koszeniu (przy sprzyjajacych opadach) wyglada nawet ok - nizej foto z poczatku maja tego roku
zdjecia z teraz niemam ale jest ciut lepszy od trawnika Pyxisa z poprzeniej strony
ale co roku o tej porze wystarczy kilka dni upalow - tak jak teraz i w zasadzie jest walka o niego (mimo ze w upalne dni podlewany codziennie wieczorami). Niewiem czy brak automatycznego nawadniana to jedyny problem iz trawnik jest w slabej kondycji, ok. 6-7 tygodniu temu zastosowalam nawoz substral 100 dni - przez miesiac bylo ok - ciemny zielony kolor, ladnie rosla takze koszenie dwa razy w tygodniu, ale po tym czasie kicha - jakby przystopowala (ostatnie koszenie 1,5tyg temu praktycznie nie ma co kosic - ledwie urosla.) Sprawdzilismy glebe - ph w wiekszosci wyszlo na poziomie 5, tylko w niewielkiej czesci 6. Stad pytanie czy 5 jest odpowiednie pod trawnik? Na dzien dzisiejszy zastanawiamy sie z mezem czy przeorac wszystko i konkretnie zajac sie zakladaniem od poczatku lacznie z automatycznym nawadnianiem czy zostawic to co jest i zalozyc tylko nawadnianie?
Z gory dziekuje.