Męskości nie mierzy się ilością cylindrów czy pojemnością silnika. Jeśli ktoś to robi to faktycznie ma problem.
Jeżdżę hybrydowym suvem 222 KM, 8,1 s do 100km/h. Mało męski bo hybryda?
Marzy mi się rav4 plug-in 300 KM, 6,5 s do 100/KM (na razie zaporowa cena). Nawet do 90 km w mieście tylko na silniku elektrycznym.
Na elektrycznym napędzie nawet do 135 km/h. Potem włącza się spalinowy.
Ładowanie z PV takiego samochodu to praktycznie darmowa jazda miejska.
Na niektórych ekologia działa jak płachta na byka. Nie umiem zrozumieć tego "fenomenu".