dostępne w wersji mobilnej muratordom.pl na Facebooku muratordom.pl na Google+
Strona 3 z 3
Pokaż wyniki od 41 do 47 z 47
  1. #41
    OLIMP FORUM - oświecona góra rankingu... Avatar Sloneczko
    Zarejestrowany
    Feb 2005
    Skąd
    północ Krakowa
    Posty
    6.732

    Domyślnie

    Pisz!
    Jestem dla Ciebie pełna podziwu

  2. #42

    Domyślnie

    Tak jak mówiłem, będę starał się kończyć ten dziennik. Na początek może cos o ogrzewaniu. Wady i zalety oraz koszty.
    Jak zapewne niektórzy z was pamiętają budując dom zdecydowaliśmy się na następujący sposób ogrzewania.
    1. Piec gazowy – rozprowadzenie grzejników. Wszystko zasilane gazem z butli podziemnej firmy Gaspol.
    2. Kominek firmy Hajduk z rozprowadzeniem po pokojach na górze /brak rozprowadzenia do łazienki/.
    Zaczynając pomieszkiwać w naszym domku od połowy 2003 roku nie wiedzieliśmy jak to wszystko będzie wyglądać, jak się to sprawdzi w zimę i jakie będą koszta.
    Ostatecznie za coś koło 1000zł kupiłem 14m przestrzennych dębu i buka. Ładne kloce napawały optymizmem. Palenie o ile pamiętam rozpoczeliśmy na początku października a jak Beata wróciła z Nadią do domu ze szpitala coś ok. 21 października to grzanie już musiało być konkretne. Na początku wiadomo temperatury nie były zbyt oszałamiające więc i nie było problemu. Prawdziwa próba przyszła na początku roku kiedy temperatury spadły już tak dość konkretnie. Rozczarowania nie było. Kominek świetnie sobie radził, temperatura oscylowała w granicach 21-22 stopni. Niezależnie czy dzień czy noc. Piec praktycznie nie wykorzystywany do CO. Jedyne zadanie dla niego to przygotowanie ciepłej wody. Drzewa starczyło mi gdzieś do końca marca. Musiałem dokupić 2m przestrzenne aby jeszcze trochę popalić w kwietniu. Taki był sezon 2003/2004.
    Nowy sezon jeszcze trwa, ale powoli się kończy więc śmiało można również wyciągnąć pewne wnioski. W maju 2004r. zacząłem rozglądać się za drzewem. Nie miałem już dojścia do drzewa opałowego za 55zł za m przestrzenny a kupno za 92zł metra dębu + transport + pocięcie i porąbanie wydało mi się zbyt drogim rozwiązaniem.
    Dnia 30 maja a więc za pięć dwunasta przed wstąpieniem do UE nabyłem po rewelacyjnej cenie 699zł pilarkę spalinową STIHL. Cieszyłem się bo 1 czerwca kosztowała już 970zł. /teraz jest promocja za 799zł/
    Następnym ruchem była wizyta w lesie i umówienie się na tzw. gałęziówę z leśniczym. Dla nie wtajemniczonych gałęziówa to drzewa, które w najgrubszym miejscu nie mają więcej niż 7cm. Pozyskiwanie tego drzewa polega na przecince, głównie buków. Oczywiście leśniczy nie okazał się zbyt restrykcyjny i pozwolił mi na ścinanie nieraz trochę grubszych okazów. Kilka ładnych popołudni spędziłem w lesie. Pracowałem sam, więc lekko się namachałem. Uzbierałem tego z 10m przestrzennych, zamówiłem transport i w taki oto sposób miałem zapewniony opał na sezon 2004/2005. Za drzewo zapłaciłem 150zł + transport 150zł z załadunkiem. Tak więc za 300zł miałem drzewo na cały sezon. Na działce pozostało tylko pociąć to na odpowiednie kawałki i ułożyć we wiacie.
    Palenie w tym sezonie rozpoczęliśmy cos na początku listopada. Z tego co widzę drzewa starczy mi do połowy kwietnia. Czy będę musiał dokupić zobaczymy – może nie.
    Pilarka już mi się zwróciła po jednym sezonie. Drzewo na ten sezon już zaklepane w lesie, więc tylko pozostaje zorganizowanie sobie wolnego czasu na wyrąb.
    Piec gazowy znowu używany w 99% na przygotowanie ciepłej wody.
    Wnioski, niektóre oczywiste i oklepane:
    1. o wiele gorsza jest pogoda, kiedy wiatry są silne niż kiedy jest mróz ale bezwietrzny.
    2. spalanie drzewa w kominku szacuję na 2-2,5m przestrzennego miesięcznie.
    3. grube kloce palą się wolniej
    4. drzewo suche daje od razu ciepło, mokre musi się wysuszyć – dopiero wtedy grzeje,
    5. wbrew pozoru żar też daje solidna temperaturę /kiedyś na forum spotkałem się z opinią, że ciepło daje ogień a nie żar/
    6. Mój kominek utrzymuje żar spokojnie 10 godzin. Średnio koło 20.00 wrzucam ostatni raz, potem o 6.00 rano rozgarniam popiół, dostaję się do żaru i pale dalej bez rozpalnia. Kiedy są trudności i zależy mi na czasie – uchylam drzwiczki.
    7. szyba mam non stop brudną. Nie czyszczę jej w ogóle. Robię to po sezonie. W sumie to palę lekko mokrym drzewem bo trudno uznać za suche - ścięte w maju a palone w październiku.
    8. koszt ogrzewania kominkiem w sezonie 2005/2006 szacuje na 300zł – śmieszny /mam już pilarkę/.
    9. brak rozprowadzenia kominka do łazienki powoduje, iż tam jest wyczuwalnie dużo chłodniej. Załączam w tym przypadku elektryczny grzejnik przed kąpielą. Dzisiaj był dał rozprowadzenie do łazienki. Kiedyś posłuchałem kilka osób, że się nie robi, bo zapachy przechodzą, itp. bzdura.
    10. gaz ze zbiornika używam do kuchenki gazowej do przygotowania ciepłej wody i bardzo sporadycznie do CO.
    11. roczne zużycie gazu z butli jakieś 200m3 czyli 800litrów, co daje kwotę 900zł przy tankowaniu promocyjnym po 1.1zł/litr. Obecnie kiedy litr kosztuje 1,7-1,8 dużo więcej.
    12. Dodatkowe opłaty za gaz to opłata za dzierżawę zbiornika podziemnego 90zł/miesiąc.

    Ogólnie rzecz ujmując, zastanowił bym się czy warto pakować się w gaz z butli. I nie chodzi mi tu o wybór typu gaz – olej, ale o połączenie kominka z prądem. Za piec + grzejniki + instalację + komin dałem coś koło 12tys.-13tys. Ile miałbym prądu za te pieniądze. Grzanie tylko kominkiem a woda z zasobnika na prąd, tak samo jak kuchenka elektryczna. Do tego wysokie opłaty za gaz i dzierżawę zbiornika przekonują mnie o innym wyborze. Łudzę się tylko, iż w przyszłości będę miał gaz z sieci, więc wtedy będzie to warte swojej ceny.
    Słowa te kieruję do osób co stoją przed wyborem ogrzewania.

    Następnym razem pochwalę się co zrobiłem w 2004 roku. A parę rzeczy było.
    Pozdrawiam

  3. #43

    Domyślnie

    Rok 2004 należał zdecydowanie do Nadii. Zrobić, coś co nie jest związane z moją córcią graniczyło z cudem. Dobrze, że mamy syna, któremu można już powierzyć pewne obowiązki, bo nawet wizyta w wc została by skutecznie zakłócona.

    Plany na 2004 były dość ambitne, aczkolwiek realne do zrealizowania. Trochę kasy dostaliśmy od rodziców, jak zwykle zwrot z US – to nasze finanse którymi mogliśmy dysponować. Z racji tego, iż wewnątrz teoretycznie nic nam nie brakuje, skoncentrowaliśmy się na zewnętrznej części budynku oraz najbliższym otoczeniu.

    Plany były konkretne: taras, wiata, rynny, swego rodzaju ganek przed wejściem, ucywilizowanie szamba, pociągnięcie ścieżek z kostki betonowej, zrobienie wjazdu samochodowego łączącego wiatę z bramą oraz ogólne zagospodarowanie ogrodu.
    Pewne prace zacząłem już w kwietniu zaraz po ustąpieniu śniegów, wód powierzchniowych itp.
    Na pierwszy ogień poszedł taras. Niby nic a jednak – 30m2 betonowej konstrukcji – mocno osadzonej w ziemi i wyciągniętej dobre 50cm nad powierzchnię, tak by wychodząc z salonu nie było zbyt dużego stopnia. Praca ciężka jak zwykle w pojedynkę. Najpierw wymiar i zrobienie fundamentu. Potem zasypanie środka żwirem, na koniec ułożenie folii, położenie siatki zbrojącej i wylanie 10-14 cm płyty. Beton oczywiście z betoniarki.
    Kolejne etapy prac to przygotowanie stop betonowych pod wiatę oraz pewnego rodzaju ściany oporowej oddzielającej wiatę od ogrodu.
    Taki oto stan był w lipcu. Bajzel na działce straszny, glina, chaszcze po pas, teren nie wyrównany itp.
    Aby cokolwiek zrobić więcej Beata wraz z dzieciakami wyjechała do mamy do Torunia, a ja wreszcie mając urlop mogłem skupić się na konkretnej robocie.
    Pierwsze dni to stworzenie wiaty. Razem z ojcem tak naprawdę zrobiliśmy ją w 1 dzień. Konstrukcja stworzona z 8 filarów 12x12cm. Dach odeskowany a na górę blachodachówka taka jak na domu.
    Następne zadanie to ucywilizowanie szamba. Po pierwsze wyprowadzenie miejsca z którego można wybierać nieczystości w okolice ogrodzenia – tak by można było się podłączać nawet jak nikogo nie ma. Sytuacja ta wynikała z kilku rzeczy. Po prostu nie chcieliśmy, aby ktoś wchodził nam na teren działki i rozkładał się z wężami a także nigdy się tak nie stało ,aby z tych węży nie uronić kropelki. Oczywiście dla pas była to wielka frajda, dla nas już mniejsza. Kwestia wyprowadzenia nie była łatwa. Największy problem jest z wężami. 2,5m węża zbrojonego kosztuje 400zł Ja potrzebowałem 6m, i nie miałem zamiaru przeznaczyć 1000zł na wąż który będzie zakopany w ziemi. Ostatecznie kupiłem 6m odcinek rury gazowej o grubości ścianki chyba z 1cm, zastosowałem kolanko stalowe i złączkę. Wszystko to połączyłem i jakoś wyszło. Po czasie wiem, że sprawdza się znakomicie. Do szamba dokupiłem jeszcze porządną klapę żeliwną, tak by mieć pewność, że nikt tam nie wpadnie.

    Oprócz wiaty szamba, zamontowaliśmy rynny /prosta sprawa/, i sam już wykonałem ścieżki i środek wiaty z kostki betonowej.
    Dodatkowo wybetonowałem i wymurowałem ganek /tak że do domu nie wchodzę już po paletach tylko elegancko po schodkach/, a także kwietnik z cegły klinkierowej w której już zadomowiły się pewne rośliny iglaste.

    Tak oto minęły wakacje. Aby zrealizować plan w 100% należało coś jeszcze zrobić z najbliższym otoczeniem - ogrodem. Zacząłem od spryskania wszystkiego randapem. W między czasie od strony północnej wykarczowałem trawę i na 100m2 wysypałem kamień /takie otoczaki ze żwirowni/. Bardzo wdzięczny materiał. Świetnie przepuszcza wodę, a dodatkowo jest to miejsce gdzie przebywa moja Amber. Gdyby nie te kamienie to trwa by nigdy nie wyrosła. Po ok. 20 dniach od spryskania zacząłem zbierać zielsko, tak że została sama ziemia. Wszystko przekopałem, wyrównałem i posiałem trawę. Był to już koniec września, więc trawa nie był imponująca przed zimą, ale coś się pojawiło. Teraz pozostaje mi tylko jeszcze zrobić dosiew trawy i ewentualnie zasilić ją nawozami.

    Takie to były prace w 2004.

    A co w 2005: kafle na tarasie, obłożenie klinkierem murków wiaty, ganku, ścian pod oknami, zrobienie parapetów z płytek klinkierowych, wykonanie w końcu podbitki, wymurowanie grila – może nawet tego projektu, który był zawarty w muratorze, częściowe zabudowanie wiaty itp.
    Szczegóły następnym razem.
    Pozdrawiam

  4. #44

    Domyślnie

    Dla ciekawskich wrzuciłem kilka fotek. na zdjęcia moje najmłodsze i zwierzaki. Jak będzie się czym pochwlaić w kwesti chałupy to tez tam zamieszczę.
    Pozdrawiam

    http://uk.pg.photos.yahoo.com/ph/kod...=/1957&.src=ph

  5. #45

    Domyślnie

    Kodi mozesz wrzucić od nowa fotki ? Bo stare sie nie otwieraja w ogóle.
    A temat budowy oszczędnej zawsze jest na czasie

  6. #46
    SYMPATYK FORUM (min. 10) Avatar Joan72
    Zarejestrowany
    Sep 2010
    Skąd
    Solec Kujawski (między Bydgoszczą a Toruniem)
    Posty
    80

    Domyślnie

    Kodi
    Dołączam się do prośby Draagona , Mi też się nie otworzyły zdjęcia, a ciekawość zżera.

    PODZIWIAM CIĘ KODI

  7. #47
    ELITA FORUM (min. 1000) NAJPOŻYTECZNIEJSZY FORUMOWICZ od ZAWSZEMODERATOR FORUM Avatar netbet
    Zarejestrowany
    May 2009
    Posty
    2.302

    Domyślnie

    ..od czasu do czasu ten dziennik wypada wywlec na wierzch... żeby ludzie nie zapomnieli o legendach FM...

Strona 3 z 3

Tagi dla tego tematu

Zwiń / Rozwiń Uprawnienia

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •  
  • BB Code jest aktywny(e)
  • Emotikonyaktywny(e)
  • [IMG] kod jest aktywny(e)
  • [VIDEO] code is aktywny(e)
  • HTML kod jest wyłączony