Tak, cat 6 przy prawidłowym terminowaniu wyciągnie 10 Gb/s na odcinku do 55m, w praktyce zakłada się 40m, bo do tego dochodzą dwa patchcordy o długości 5m.
Ale pewnie nie wiesz albo nie skojarzyłeś pewnych faktów. Otóż izolacja w wyższej kategorii jest grubsza, a gdy przewody są kładzione w tynku prosto na ścianie, to np tynk cementowo-wapienny potrafi działać korodująco. Przy 5e izolacja zostanie zeżarta najwcześniej, przy 6a na końcu. Wiedziałeś?
Są łącza o dużo większej prędkości, ale znów zapominasz o czymś: transfer jest nie tylko z Internetu, ale też między urządzeniami wewnątrz sieci, w samym domu. Jak nam się zechce kupić dysk (NAS) do nagrywania filmów i potem ich ściągania na komputer, to chcielibyśmy mieć maks. prędkość.
Sieci 1 G/s to dziś norma: od switchy, routerów po WIFI. Zauważalnie droższe to są urządzenia, które potrafią w pełni wykorzystać sieć 1 G/s, a nie tylko zestawić link o takiej prędkości. Typowo urządzenia gigabitowe łączą się ładnie na tej prędkości a potem działają z np połową wydajności. Np tani plastikowy switch z Media Markt mozę i ma 8 gniazd 1 G/s, ale jak się połączy do niego 8 komputerów, to switchyk zdechnie. Nawet między dwoma komputerami nie osiągnie się cały czas 1 G/s
To jeszcze jeden argument: cat 6a ma przewagę nad 6 w przenoszeniu mocy elektrycznej, co ma znaczenie przy PoE. Dzięki większej średnicy przewodu oraz grubości samych żył można w jednym pęku dać o 25% więcej przewodów niż przy cat 6 i o 70% więcej niż przy cat 5e. Albo przenosić o odpowiednio 25 i 70 więcej mocy w takiej ilości przewodów (albo jednym przewodzie!). Czyli możemy przez cat 6a podłączać najbardziej prądożerne urządzenia, potem jest cat 6 i na końcu biedne cat 5e. PoE to już dawna nie jest 15,4W a dużo więcej! Warto się tak ograniczać w czasach, gdy pracodawcy wszystkich wywalają na pracę zdalną? A może będziemy chcieli za pół roku wstawić sobie zintegrowany z komputerem monitor w miejscu, gdzie dociągnięcie osobnego zasilania byłoby kłopotliwe? Wcale nie trzeba do tego jakichś drogich switchy - wystarczy pojedynczy power injector za stówkę!
Może źle napisałem: robi się, ale nie jest to zgodne ze sztuką. W czasach królowania cat 5/5e można było zaciskać przewody, bo i wymagania transmisyjne dla takich przewodów nie były wysokie. Problem jest taki, że styki w zaciśniętej wtyczce po wyjęciu z zaciskarki bardzo powoli zaczynają się odginać. Styki powinny się wciąć w żyły, a nie je "miażdżyć". Po pewnym czasie, zwłaszcza gdy wyciąga się i wkłada wtyczkę w gniazda, pojawia się mikroprzerwa między żyłą i stykiem i wtyczka traci parametry. Taka terminacja jest niepawidłowa. Już nie chcę wspominać, że sam obróbki przewodu (ściągnięcie izolacji zewnętrznej bez naruszenia wewnętrznej, docięcie żył na równą długość) i zaciśnięcia jest najczęściej niedbały.
Po prostu należy korzystać z gotowych patchcordów, które są naprawdę tanie.