I co wyszło? Że M5 czy F7 jaki % bakterii przepuszczają?
Ale tu nawet nie o to chodziło - jak nie dostaje się syf do rur, to jak ma powstać "filtr"? Nawet, jak bakterie dotrą do rury, to albo przelecą (jakiś mały ułamek przy M5 i lepszych), albo zetkną się z rurą. I tu o to chodzi, że nawet jak zetkną się z rurą, to nie zrobią sobie tu inkubatora i przyczółku do ataku na nasze zdrowie.
Tylko jak miałyby dotrzeć? Jakiś złoczyńca musiałby kaszleć w czerpnię? Czy ktoś sobie sam zafunduje zwrotkę własnych bakterii rekuperatorem z wymiennikiem obrotowym?
To czemu gorączka nie leczy?