Bufor o poj. 1000 litrów w dzisiejszych domach to pomyłka. Koszt z wężownicą i całym oprzyrządowaniem zaczyna dorównywać PC powietrznej.
U mnie działa najzwyklejszy emaliowany 500 litrowy bez wężownicy z grzałką 12 kW, grzany tylko do 60*C i to wystarcza nawet w największe mrozy. A zapasu mocy jest 25* więc nawet -25*C nie robi na mnie wrażenia, da radę.
CWU robię osobno w 300 litrach, ale nawet 200 litrów by wystarczył przy 3 osobach. Suma całkowitych kosztów tych dwóch baniaków z osprzętem to mniej niż jeden "goły"z wężownicą, a niezależność CO i CWU jest bardzo wygodna.
Podpięcie 1000 litrowego baniaka (z nierdzewki) z wężownicą do PC, trochę nie tędy droga. Tak duże baniaki są ok. dla piecy węglowych, gdzie trzeba zmagazynować dużo energii w krótkim czasie.