Koledze z wątku:
https://forum.muratordom.pl/showthre...k-koszt%C3%B3w
Może się uda, lecz pod kilkoma warunkami...
Koledze z wątku:
https://forum.muratordom.pl/showthre...k-koszt%C3%B3w
Może się uda, lecz pod kilkoma warunkami...
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychTo zobacz te ceny:
https://www.otodom.pl/pl/oferty/sprz...&direction=ASC
Domy kilkunastoletnie.Efektu wow nie robią, a ceny...
Ostatnio edytowane przez Sativum ; 01-12-2021 o 08:50
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychLink nie działa, natomiast domyślam się, że ceny wysokie. Myślę, że one odzwierciedlają w pewnym przybliżeniu wartość gruntu, zagospodarowania terenu, ogrodzenia i wyposażonego budynku. A przynajmniej ceny transakcyjne. Wątpię, że kupujący lubią przepłacać - pewnie wolą mieć kilkunastoletni dom i zrobić remont na "już" niż przez kilka lat się budować i mieszkać w gorszej lokalizacji.
Te ceny pokazują też jak bardzo wzrósł koszt budowy. Bo gdyby można było "tanio" wybudować nowy dom to za kilkunasto-letnie by ludzie dużych kwot nie oczekiwali. A prawda jest taka, że trudno jest wybudować poniżej miliona mały dom z działką w dużym mieście.
Patrząc na ceny ofertowe to moja działka od 2014 roku zyskała 2,5x na wycenie. Wszystko drożeje i trzeba się z tym liczyć.
Zastanawia mnie tylko co to będzie w przyszłości.
Bo być może jesteśmy obecnie w okolicach górki na nieruchomościach. Ta rudera za 850tyś zł w kredycie na 30 lat przy oprocentowaniu 6% (załóżmy, że to takie przeciętne oprocentowanie kredytu hipotecznego w Polsce długoterminowo czyli wibor 4% + marża banku 2%) rata wynosi 5096.17zł. A więc za tą ruderę trzeba płacić ponad 5tyś zł przez 30 lat - w porównaniu do zarobków w Polsce wydaje się dużo. Czy te ceny mogą jeszcze istotnie wzrosnąć względem zarobków? Nie sądzę. Do tego za około 7 lat prawdopodobnie zostaną zaspokojone potrzeby mieszkaniowe Polaków jeśli mówimy o liczbie dostępnych mieszkań - wówczas głównie będzie się liczyć lokalizacja i standard.
Zastanawiam się co to będzie jeśli ludzie się pozadłużali przy stopach procentowych 0,1% a one wzrosną do 5 czy 10%. Pozadłużali się na materiały, za które 2-3 lata temu płaciło się połowę tych cen. Kupili na górce działki.
Po pierwsze zastanawiam się czy będą w stanie spłacać ratę gdy wzrośnie x2. Oraz jak zachowają się banki. Dla banku zabezpieczeniem hipoteki jest nieruchomość. Jeśli ktoś brał kredyt na 80-90% wartości nieruchomości to gdy wartość nieruchomości spadnie o 30% to bank może wezwać do przekazania innej nieruchomości jako zabezpieczenie a jeśli się tego nie zrobi wypowiedzieć kredyt (chociaż to też dla banku raczej nie jest dobrą opcją).
Pożyjemy zobaczymy.
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychWzrosną i będą rosły tak jak rosną od zawsze - proponuję spojrzeć na wykres choćnby za ostatnie 30 lat.
Bujda - jeżeli ktoś robi statystyke na zasadzie by każdego upchnąc w dostępnym mieszkaniu/domu w Polsce to owszem. Prawda jest jednak taka, że mieszkania będą dalej budowane i będzie dalej niedobór. Co z tego, że na wsiach mamy domy i bloki z PRL, jak ludzie (szczególnie młode pokolenia) będą z nich przenosili się do miast za lepszą pracą/płacą/dostępem do wszystkiego itd. Dojdziemy do tego co jest wszędzie na świecie w rozwiniętych Państwach - duże miasta będą tylko się powiększały, a małe miejscowości i wsię będą pełne zabudowań "widmo". Dynamikę tego trendu spłaszcza nieco pandemia i propagowanie pracy zdalnej, ale fakt jest taki, że najpierw z małej mieściny trzeba uciec do miasta, by zdobyć kompetencje i doświadczenie w sensownej firmie, by móc po jakimś czasie awansować na tyle by być zdalnym specjalistą. Podkreślam piszę tu, o masowym trendzie, który dotyczy ogółu rynku, a nie jakiejś małej grupy zawodowej, gdzie można zastosować inne podejście.
Wartośc nieruchomości spadnie o 30%? NIby czemu? jak będzie korekta i to krótkoterminowa spadek MAX do 10% to będzie wszystko.
Dynamika cen w najgorszym wypadku raczej wyhamuje na rok/dwa, a potem będzie dalej rosła. Czynnikiem stymulującym dalszy wzrost będzie choćby inflacja oraz trend/potrzeba dogodnienia cen nieruchomości obecnych wśród krajów zachodnich europy. Finalnie, wśród dzieci naszych dzieci i następnych pokoleń jedynie 20% ludzi będzie mogło sobie pozwolić na swoje mieszkanie/dom ( wlicząjąc to także wsparcie się kredytem), a reszta będzie na wynajmie. Z biegiem czasu wynajmowane powierzchnie będą tylko mniejsze ( im większe miasto tym mniejsza klitka). Gonimy zachód - spojrzcie na Niemcy, Francję itd. Spójrzcie ile tam kosztuje metr kwadratowy ( różnica siły nabywczej powoli będzie miała coraz mniejsze znaczenie) i jakie klitki są wynajmowane.
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychTo poproszę o wykres jak to ceny nieruchomości rosną przez ostatnie 30 lat względem zarobków.
A czy ja napisałem, że nikt już mieszkania za 7 lat nie kupi i nikt nie będzie budować? Proszę czytaj ze zrozumieniem.
Czy ja napisałem, że ceny spadną o 30%? Czy napisałem co bank zrobi gdy nieruchomości o tyle spadną? Czytaj proszę ze zrozumieniem. Ja nie wieszcze żadnych spadków nominalnych cen o kilkadziesiąt procent. Raczej jestem zdania, że ceny albo się utrzymają (po ewentualnej niedużej korekcie) albo dalej będą rosły lecz poniżej tempa inflacji lub płac (w zależności co będzie wyższe). Nie wierze, że przy rosnących stopach i niepewności o ich ostateczną wysokość ludzie będą tak chętnie brać kredyty. Ponadto mamy czynnik demografii.
"Liczba ludności Polska spadła w ciągu ostatnich 12 miesięcy o niemal 200 tysięcy osób - wskazują dane GUS." Źródło: https://www.bankier.pl/wiadomosc/Lic...w-8158869.html
Mamy też silną stronę podażową:
"Rok 2020 to rok rekordowej liczby oddanych mieszkań do użytku – 220 tys." Źródło: https://demagog.org.pl/wypowiedzi/il...ch-pieciu-lat/
200tyś Polaków w Polsce żyje mniej, 200tyś mieszkań w Polsce przybyło. Cena zależy od popytu i podaży. Strona podażowa będzie rosnąć a strona popytowa maleć (ze względu na demografie i drożejące kredyty). Hossa na żadnym rynku nie trwa wiecznie.
Możliwość dalszego wzrostu cen powyżej inflacji/wynagrodzeń widzę ewentualnie na wypadek gdyby Rosja zaatakowała Ukrainę. Wówczas dużo obywateli tego kraju może do nas przyjechać i gdzieś będą musieli mieszkać.
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDane tabela pierwsza ZUS:
https://www.zus.pl/baza-wiedzy/sklad...zenie-w-latach
dane tabela druga Eurostat:
https://forsal.pl/nieruchomosci/mies...-eurostat.html
Jasne można się czepiać, że tu średnia, tam średnia.. Prawda jest jednak taka, że kiedyś przynajmniej w warszawie i jej okolicach zakup mieszkania był znacznie mniejszym obciążeniem względem zarobków. Trend, który mamy jest jeszcze gorszy, a pozostałe duże miasta gonią bardziej z ceną m2 warszawę niż ze wzrostem wynagrodzeń.
Co do: "Czy ja napisałem, że ceny spadną o 30%? "
Piszesz, że nie czytam ze zrozumieniem a prowadzisz wewnętrzną dysputę na temat stwierdzenia, które postawiłeś jako:
"Jeśli ktoś brał kredyt na 80-90% wartości nieruchomości to gdy wartość nieruchomości spadnie o 30% to bank może wezwać do przekazania innej.."
Jak mam zatem rozumieć słowa, gdy wartość nieruchomości spadnie o 30%? Skoro tak nie uważasz to czemu bierzesz to pod uwagę? Jeżeli coś nie może mieć miejsca to po co ten wywód?
Ostatnio edytowane przez Dzeus86 ; 01-12-2021 o 12:02
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychJestem zdania, że długofalowy trend w budownictwie/mieszkalnictwie zostanie zachowany, tj. zwyżka 5-10% r/r. w ostatnim roku trend wyraźnie przyspieszył z kilku powodów. Nie widzę jednak na horyzoncie oznak dla których ceny miałyby spaść - prócz oczywiście krachu, który może wywołać sam rząd (podnosząc drastycznie stopy %).
Ostatnio edytowane przez Sativum ; 01-12-2021 o 18:31
Pomogłem? Kliknij podziękuj
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychNo właśnie z tych danych wynika, że ceny mieszkań +- podążają za wzrostem wynagrodzeń. Oczywiście są lata, w których mieszkania względem wzrostu płac były droższe jak i tańsze. Trzeba też uwzględnić poprawkę na zmieniające się standardy. M2 mieszkania oddanego do użytku i wyremontowanego w 2021 roku to zupełnie inne mieszkanie niż te z 1995r.
Czyli w Polsce jest coraz mniej ludzi, coraz więcej się buduje, ceny mieszkań są Twoim zdaniem w warszawie względem zarobków wyższe niż kiedyś i to wszystko wskazuje, że jeszcze wzrosną?
Gdzie ja napisałem, że to nie może mieć miejsca? Myślę, że szansa na to jest niska, ale jest. Przecież po szczycie z 2007/2008 roku ceny nieruchomości spadły o około 20% w ciągu kilku kolejnych lat. Historia może się powtórzyć.
Pamiętaj, że jak stopy procentowe wzrosną to zakup mieszkań jako inwestycja nie będzie taki popularny jak w 2020 i 2021 roku. Ludzi nie będzie stać na kredyt. To kto będzie te mieszkania kupować? Popyt na nie w dużym stopniu był od inwestorów i kredytobiorców. Także nie wykluczam spadków 30%.
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychNapisał Frofo007: Kto będzie te mieszkania kupować? Jak to kto? Obcokrajowcy*, przynajmniej w większych miastach, kurortach i przy zachodniej granicy. Już tak się dzieje. W apartamentowcach ludzie kupowali po dwa trzy mieszkania i tak było już dawno.
*) rozumiem to jako obywateli obcych państw, w tym również rodaków z rezydencją podatkową za granicą. To jest normalna kolej rzeczy, przed tym żadne "narodowe" metody czy instytuty nie uchronią. Tak jest na całym świecie. No może oprócz ChRL wewnątrz, bo są agresywnie ekspansywni np. w Australii czy Afryce. W Europie dopiero raczkują, przyczółkiem jest elektronika powszechnego użytku.
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychGdzie Ci coś spadło? Może jakieś mega przewartościowane klity na zadupiach. Ceny rozsądnych mieszkań po prostu na jakiś czas stanęły i tyle.
Żadnych spadków nie będzie, co najwyżej stabilizacja cen.
Zrozum, że jeśli ktoś kupił mieszkanie, to nie sprzeda go 30% taniej choćby skały sr.... Podobnie jak ktoś kto ma mieszkanie po babci, jeśli dzisiaj jest warte 500 tyś, to nie sprzeda go za rok za 300. Wynajmie, przeczeka i sprzeda za 500 albo wcale. Chyba, że ktoś będzie miał nóż na gardle, ale to promil przypadków
Parterówka 117m2 | ściany 20cm grafitu 0.32 | podłoga 20 cm EPS 0.36 | strop 35 cm wełny 0.36 | rekuperator Izzifast 300 ERV | pompa ciepła Buderus WLW196i | PV 9,75kW na gruncie
Dziennik budowy
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychAle po co wprowadzasz w błąd? Przecież każdy średnio rozgarnięty człowiek odnajdzie sobie oficjalne dane statystyczne, np:
https://www.bankier.pl/wiadomosc/Tak...c-7902631.html
Chyba, że jak ceny spadły w Warszawie z 8,5tyś m2 na 6,5tyś to nie są to spadki?
A Ty zrozum, że jak ktoś kupił klitkę za 500tyś z ratą 1850zł (30 lat) to gdy stopy procentowe powędrują na poziom aktualnej inflacji - 7,7% to z raty 1850zł zrobi się 4277.42zł
Może skały srać nie będą, ale jeśli ktoś nie będzie miał na raty i do wyboru będzie sprzedaż lub komornik to będzie wolał sprzedać.
7,7% stop procentowych niemożliwe? Zobaczymy.
Nie masz racji, ludzie nie zachowują się racjonalnie. Załóżmy, że mieszkanie dziś jest warte 500tyś, potem za pół roku 480tyś, za kolejne pół 450tyś, po kolejnych 6mc - 430tyś... ludzie jak widzą spadającą wartość to wielu sprzeda - nawet w cenowym dołku.
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychI to nie tak kiedyś, tylko nawet nie dawno,przed rządami PIS tak było i nie tylko w Warszawie bo i w Gliwicach i na całym Śląsku podobnie.
Nie mam pojęcia czemu ludzie i to rowniez młodzi dostali jakiegos amoku czy bodźca, że stracili pamięci i rozum i wychwalają PIS pod niebiosa, jak ten im robi od 2015r krzywdę...
Po wybudowaniu domu czyli w 2013r chciałem sprzedać M-4 52m2,rynkowa cena wtedy to 150tys.zl a ja zarabiałem ok.3200zl netto.
Wtedy go nie sprzedałem, sprzedałem go w zeszłym roku za 250tys.zl a płaca nie wzrosła mi przez ten czas o 70%,zresztą jak większości ludziom.
Niestety to polityka gospodarcza PIS doprowadziła do takiej sytuacji/banki na rynku nieruchomości.
Raz przez niskie stopy procentowe a dwa przez drukowanie pustego pieniądza na socjale typu 500zl od łba,nawet dla bardziej ogarniętych i zamożnych bo to głównie oni przeznaczali kasę z pincetplusa na kredyt w inwestycję w nieruchomości, przy zerowej stopie %
A popyt wyznacza podaż czyli wzrosty cen.
Myślę, że niedługo u niektórych będzie płacz i zgrzytanie zębami, ale chcieliście to macie
Ostatnio edytowane przez Arturo1972 ; 01-12-2021 o 21:45
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionych?? zarobki wzrosly o 117% a cena m2 mieszkania 142%, czyli powstała nam luka na 25%. Dla Ciebie to jest podążanie za trendem?No właśnie z tych danych wynika, że ceny mieszkań +- podążają za wzrostem wynagrodzeń. Oczywiście są lata, w których mieszkania względem wzrostu płac były droższe jak i tańsze. Trzeba też uwzględnić poprawkę na zmieniające się standardy. M2 mieszkania oddanego do użytku i wyremontowanego w 2021 roku to zupełnie inne mieszkanie niż te z 1995r.
NIe.. W Polsce ludzi względnie jest tyle samo, tylko coraz więcej jest pustostanów we wsiach i małych miejscowościach, bo ludzie się z nich wyprowadzają i walą do miasta, które będzie miało deficyt przez ciągły napływCzyli w Polsce jest coraz mniej ludzi, coraz więcej się buduje, ceny mieszkań są Twoim zdaniem w warszawie względem zarobków wyższe niż kiedyś i to wszystko wskazuje, że jeszcze wzrosną?
ponad 60% mieszkań jest kupowanych za gotówkę. W tej statystyce w pozostałych 40% są ludzie, którzy wzieli jakikolwiek kredyt, więc równie dobrze są to osoóby, które wzieły kredyt na 20% wartości nieruchmości resztę finansując wkładem własnym jak i 80%. Inwestora zagranicznego, który kupuje za gotówkę 1000 mieszkań nie obchodzą stopy procentowe, obchodzi go to, że nasze ceny są niziutkie względem zachodu i na samym wzroście cen odkuje się niesamowicie, a w miedzyczasie z najmu zgarnie też sowitą sumkę, bo wraz ze wzrostem cen m2 będzie rosła cena najmu.Pamiętaj, że jak stopy procentowe wzrosną to zakup mieszkań jako inwestycja nie będzie taki popularny jak w 2020 i 2021 roku. Ludzi nie będzie stać na kredyt. To kto będzie te mieszkania kupować? Popyt na nie w dużym stopniu był od inwestorów i kredytobiorców. Także nie wykluczam spadków 30%.
No i na koniec:
zarzucasz mi, że nie czytam ze zrozumieniem piszącPo pierwsze zastanawiam się czy będą w stanie spłacać ratę gdy wzrośnie x2. Oraz jak zachowają się banki. Dla banku zabezpieczeniem hipoteki jest nieruchomość. Jeśli ktoś brał kredyt na 80-90% wartości nieruchomości to gdy wartość nieruchomości spadnie o 30% to bank może wezwać do przekazania innej nieruchomości jako zabezpieczenie a jeśli się tego nie zrobi wypowiedzieć kredyt (chociaż to też dla banku raczej nie jest dobrą opcją).
, ?????Czy ja napisałem, że ceny spadną o 30%?
Odpisuję Ci, "Skoro tak nie uważasz to czemu bierzesz to pod uwagę? Jeżeli coś nie może mieć miejsca to po co ten wywód?
Na to dostaję odpowiedź.
,Gdzie ja napisałem, że to nie może mieć miejsca?
Finalnie należy rozumieć to tak:
Uważasz, że ceny mogą spaść do 30%, ale nie uważasz, że spadną do 30%, ale może mieć to miejsce. - szczerze nie rozumiem, gdyż sam sobie zaprzeczasz.
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionych1. Sprawdzasz sobie wybrany przez siebie okres 2005 i 2020 - gdzie 2005 rok to był dołek na nieruchomościach a 2020 mocne wzrosty. Porównaj sobie wzrost zarobków i cen np. między rokiem 2007 i 2017 - wyjdzie coś zupełnie innego. Tak jak pisałem - w różnych okresach czasu raz mieszkania drożały szybciej od pensji a innym razem wolniej.
Tutaj masz wykres, z którego wynika, że gdybyś kupił mieszkanie w 2007 roku to jego wartość przez wiele lat by spadała a zarobki rosły: https://ocdn.eu/pulscms-transforms/1...AM0C-MLDgaEwBQ
Tutaj natomiast masz wykres ile średnich pensji potrzeba aby kupić 50m2 mieszkanie: https://ocdn.eu/pulscms-transforms/1...AM0C-MLDgaEwBQ
Jak dobrze widać ceny mieszkań względem górki z 2007 roku spadają względem zarobków.
Te wykresy są o tyle dobre, że nie porównują konkretnych lat tylko udowadniają to co mówię - że zarobki podążają za wzrostami cen mieszkań a patrząc od 2007 roku to ceny spadają względem zarobków.
2. Jakość mieszkań jest inna niż kiedyś. Bez sensu jest porównywać mieszkanie z 5cm styropianu na elewacji i kuchni na gotowych szafkach z mieszkaniem 15-20cm styropianu, kuchni wykonanej przez stolarza itd. Nawet gdyby ceny rosły to rośnie też jakość.
Nie wiem skąd Ty te swoje dane bierzesz Przecież to każdy może sobie sprawdzić więc nie wiem po co wprowadzać w błąd: https://www.google.com/search?q=Pols...client=gws-wiz
Od szczytu w 99 roku ubyło około 700tyś osób, obecnie z powodu covid19, niewydolności systemu zdrowia i demografii Polska jeszcze szybciej będzie tracić obywateli.
Skąd te dane? Bo zauważyłem, że Ty lubisz sobie wymyślać jakieś dane a potem używasz ich w swojej argumentacji.
Obawiam się, że skoro nie potrafisz czytać ze zrozumieniem to nie jestem w stanie wytłumaczyć tego co napisałem.
Można brać pod uwagę, że wydarzy się dana rzecz, jednak jest ona mniej prawdopodobna od innych scenariuszy - nie wiem czego tu można nie rozumieć, ale ok, nie drążmy tego tematu bo to nie ma sensu.
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychOstatni raz pracę zmieniałem w 2014r . Dostałem wtedy umowę najniższa krajowa plus kilka stówek premii co miesiąc . Minęło kilka lat, pracuje dalej w tej samej firmie , na tym samym stanowisku i moje zarobki się podwoiły . Także nie jojcz tylko chyć sie roboty Mówi Ci to zwykły pracownik fizyczny , tak samo moja pani, pracownica magazynu.
Budowę kończymy właśnie , zostaje wykończyć środek . W odwecie mamy dwa mieszkania..... Tak, będąc zwykłymi leszczami udało nam sie dorobić dwóch mieszkań. Moi świętej pamięci rodzice nauczyli mnie jednego, bez względu na to w jakim systemie żyjesz, jaka władza rządzi , trzeba sobie radzić. Oni przeżyli komunę, solidarność, dzikie lata 90 , no i kilkanaście lat dwutysięcznych . Radzili sobie dobrze. Jak rata kredytu wzrośnie mocno , to będziemy dusili kredyt jednym mieszkaniem
P.S. U mojej pani w pracy stawka to 27zł na godzinę , a jak przyjdziesz w sobotę to dorzucają dodatkowo 100 , w niedzielę 150 . O dziwo nie wszyscy są chętni na nadgodziny
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychBudowę rozpocząłem w 2011r.
Pamiętam kilka wybranych danych.
bloczek betonowy 38x25x12-3zł
cement worek-10zł
beton z gruszki-22o-zł
stal-3tys zł/t
Znajomy w 2017 rozpoczął budowę i zapłacił:
bloczek betonowy, taki sam-2zł
cement worek-10zł
beton z gruszki-170zł
stal-2,2tys zł.
Generalnie w 21017r postawił dom w SSZ 115m2 parterówka z projektem, kierownikiem budowy, zjazdem, utwardzeniem 100ton kamienia dojazdu, za 87tys.
Dachówka ceramiczna, okna 3 szyby białe.
Nie licząc kosztów działki i cała robota po swojej stronie.
Dom prosty, jak stodoła.
Wracając do cen.
Ceny spadły i to znacząca wtedy.
Teraz, ciężko wyczuć, bo trzeba płacić 2x za pracę minimalną, za CO2 i masę innych podatków.
Podałem wybiórcze ceny, które mam w pamięci.
CO:Kocioł elektryczny 6kW + tania PC PW 8kW
PV 9kWp na gruncie na starych zasadach.
Ściany: protherma z perlitem+silikat drążony 24cm + 20cm eps 033 Piwnica bloczki betonowe+styrodur 10cm pod ziemią i 10cm eps 033 nad. Podłoga parter: 20cm eps 035+anhydrytowe wylewki parter z poddaszem 125m2.
Poddasze skosy 35cm 037, jętki 15cm 039.
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionych