Napisał
zadnychtaryfc
...
Przy tym wszystkim muszę mieć chyba jakieś duże szczęście. W ubiegłbym tygodniu pomogłem wyprostować sprawę innej osobie fizycznej - konsumentowi. Ma pustą działkę, dla której co prawda wydano pozwolenie na budowę, ale nawet o tym nie wspominaliśmy, bo przede wszystkim nic do tego operatorowi. Ta osoba posiada przyłącze docelowe. W umowie o wybudowanie przyłącza ta osoba fizyczna - konsument istotnie zobowiązała się do przedstawienia w jakimś tam czasie pozwolenia na budowę (na zasadzie swobody umów z prawa cywilnego). Jednak wybudowali przyłącze i bez tego, więc jakby udało się. Oczywiście dalej też papier, że na tym przyłączu jest możliwa wyłącznie grupa taryfowa C. Nieświadomy facet potwierdził odbiór dokumentu od operatora i zawarł umowę ze sprzedawcą, czyli finalnie wpadł w ten sam problem. Poszliśmy od razu do operatora, gdzie poruszyliśmy:
- żądanie kontroli taryfowej w przedmiocie, czy na miejscu jest prowadzona działalność gospodarcza lub przeznacza się energię na jakiś cel komercyjny
- poruszyliśmy opisywane w tym temacie aspekty jak definicja konsumenta ze Zbioru Praw Konsumenta, czy fakt uznawania przez sądy uzależniania przypisania grupy G konsumentowi od kwestii budowlanych za nieuczciwą praktykę rynkową.
Zrobili kontrolę, a na miejscu jeszcze zrobiliśmy przysłowiową sieczkę w głowie kontrolerowi od nadmiaru wiedzy, jaką uzyskał co do bezprawności prądu budowlanego. Stwierdzono brak podstaw dla uznania o prowadzeniu przez odbiorcę energii działalnosci gospodarczej w miejscu poboru i przypisano grupę taryfową G. Oczywiści to wszystko łatwo pisać, ale najpierw żeśmy się nadzwonili na infolinie, oczekiwali przełączenia do działu przyłączeń, a potem liczników, jak również podawania nam numerów, z kim się tu kontaktować.