wczoraj padało - niewiele się działo ...
- przywiozłem deski i kołki do szalunku na chudziak
- o 12 przyjechał Pan od wody i kazał mi poszukać kogoś innego
- potwierdziłem u hydraulika działanie na dziś od rana
- piach nie dojechał - potwierdziłem dowóz na dziś
rano koło 7:30 zadzwonił kierowca że wiezie styropian XPS - zonk ... dostawa miała być w poniedziałek
o 8 rano pojawiłem się na działce - czekając na ekipę od kanalizacji - przyjechali nieco spóźnieni
zaczęliśmy wszystko mierzyć a tu dojechała ciężarówka i musiałem zając się "przesyłką"
przyjechało 11 palet - dla ułatwienia zrzuciliśmy wszystko na kupkę którą później się zająłem
Panowie miedzy czasie zabrali się za wykopki
a ja ładnie zacząłem układać styropian
a tak już wyglądały prace nad kanalizacją
a tu już część zrobiona
tuż przed 11 styropian był prawie ułożony
a tu Panowie mnie wołają że już skończyli
nie pozostało mi nic innego jak skończyć układanie
ok 14 gdy przyjechałem na działkę czekał już na mnie dowieziony piach do wyrównania płyty - jak widać rozpogodziło się ładnie!!
wszystko zostało wyrównane
żyłki rozciągnięte i sprawdzone
na koniec zakopałem jeszcze rurę 160 przez którą do domu zostanie doprowadzona woda i 2 pętla do GGWC
oraz wyrównałem nieco podjazd do domu - tu jeszcze będzie dużo pracy - ciąg dalszy jutro
jutro niestety muszę pojechać do pracy - tak więc ciąg dalszy prac dopiero po 15
do wykonania:
- zagęszczenie ostatniej warstwy wyrównawczej piachu
- wykonanie szalunku do chudziaka
- zagęszczenie podjazdu do domu i rozsypanie kolejnej warstwy piachu i znów powtórka ...