Ewuś, przytulam Cię mocno w tych trudnych budowlanych chwilach. O, znam te uczucia doskonale. Chyba każdy z nas, forumowiczów budowlanych, nie raz, nie dwa popłakał sobie na budowie. Dokładnie tak, jak piszesz, czasami nie było już sił, ręce opadały. A jak często my sami musieliśmy podpowiadać "fachowcom" jak coś zrobić.
Ewa, jak będziesz czuła, że trzeba napisać o czymś schrzanionym (bo serce jakoś nagli) to pisz i nic się nie martw. Przybędziemy i poprzytulamy Cię o tak
A potem na pewno wszystko się ułoży, bo musi przecież
Wiesz, kiedyś w Leśnym domku też coś narozrabiali, byłam taka załamana, że już nie wiedziałam, co zrobić. W końcu napisałam o tym na forum z dodatkiem "Nie zwracajcie na mnie uwagi. Tak tylko przyszłam sobie pomiauczeć" (
) Na co jeden z forumowiczów odpisał mi wklejając emotikona jak chłopek głaszcze kotka
Rozśmieszył mnie wtedy bardzo. I na dodatek pomogło