Uwielbiam gdy szukam odpowiedzi na, dla mnie trudne pytanie i czytam 4 - 14 czy 44 strony na forum a tam głównie przepychanki "ja mam racje/ niee, moje mojsze jest najmojsze" itd itp.

Kilka absurdów:
1) Stelaże mają regulacje, po coś ona musi być - no chyba producenci pochodzą z ciepłych krajów, ze im 20 cm na styropian+ chudziak wystarcza. Ja mam mieć samego styropianu minimum 20 cm...
2) wylewki są niestanbilne/ pływające - o ile one pływają? Raczej chodzi o naprężenia a nie o ruch.
3) nie da się zamontować stelaża bo są rurki od podłogówki - a co za problem odsunąć pierwszą rurkę 10 cm obok docelowej zabudowy?
4) jeśli jest krucha wylewka to nie da się zamontować stelaża - jeśli już ktoś zrobił takie głupstwo i ma 5 cm wylewki to zawsze może dać dlugi kołek i dowiercić się do stropu przez wylewki/styropian. Są jeszcze kotwy chemiczne...

Osobiście nie widzę żadnych decydujacych plusów czy minusów obu rozwiązań. Każdy i tak robi po swojemu. Najgorszej jest to, ze potem większość się mądruje, że jego rozwiązanie jest jedyne słuszne a reszta zła.

Pozdrawiam
Karol