Zobaczyć Neapol i umrzeć.... Zrobienie trasy mieszkanie – dom w pięknym blasku słońca było lekko nużące, ale spokojnie robiłam trzy –cztery kursy dziennie. Teraz jak przebrnę w błotku , ciemności i zimnym siąpaniu z niebios raz jedynie to się nosem podpieram. Fakt na miejscu mam więcej pracy , a to drewno przytargać, to rozładować busa, to z całą familią wypakować dwie tony gresu, to popatrzeć z podziwem na ślady działania pomężowskiego ...
Łazienka i hydraulicy Wczoraj w domu zaczęli grasować hydraulicy ( o... napisałam w domu , a nie na budowie :o ) . Rozbebeszyli ściany ,że żal patrzeć :cry: Dzisiaj wcale nie poszłam- nawet na moment , coby sie nie denerwowac widokiem gruzu ..... A co do łazienki .....hmmm.... moja koncepcja sprzed 3 miesiecy ( odkąd powstaly ściany już wiedziałam jak będzie ) z hukiem sięgnęły gleby ,dna i kanału ... :evil: Mój ......mi wyperswadował ściankę ...
Teraz będzie o szczęściu Jestem obszarnikiem (może obszarnicą :lol: )!!!!! Rolnikiem jestem, co mi z ustawowej definicji jak byk wynika! Spełniło się moje marzenie! Latyfundia ukochane, ziemio moja V klasy, moje chwasty, żarnowce, jarzębino, leszczyny, brzózki! Przysięgam, miałam odruch, żeby paść na kolana i ucałować we wjeździe… ale w końcu poleżałam tam tylko trochę na pleckach, tak żeby dobrze ...
Atmosfera robi się coraz bardziej nerwowa W środę 3 listopada spotkałem się z wykonawcą późnym wieczorem żeby jakoś dogadać się w sprawie kasy. On chciał dostać całą kasę za mury parteru, a ja nie chciałem mu jej wypłacić. On miał argument, że parter jest gotowy, a na dodatek jest gotowy strop nad garażem. Ja przekonywałem go, że jak mu zapłacę za parter to będzie miał już zapłatę za DWA etapy, a ja wciąż nie mam dwóch etapów bo cały czas nie zakończony ...
Chyba mam alergię na karton. Inaczej nie umiem sobie wytłumaczyć nieodpartego wstrętu, jaki budzi we mnie myśl o kolejnej turze pakowania. Rodzina kiwa nade mną głowami, cmoka z dezaprobatą i lamentuje nad moją skandaliczną niefrasobliwością. Bardzo mnie irytują te przejawy troski, sama jakoś nie przewiduję końca świata z okazji z naszej przeprowadzki. Ale jednak sumienie mnie trochę gryzie, więc znalazłam sobie alibi. Szyję zasłony. Późnym ...