Po tym jak juz stalismy sie posiadaczami naszej wlasnej dziury w ziemi ..musielismy zaczekac pewnien czas do momentu az ekipa budowlana pojawila sie w pelnym skladzie gotowym do dzialania... W tym czasie zorganizowalismy duza beczke (na kolkach ) na wode.. do tego dokupilismy pompe do brudnej wody i kilkdziesiat metrow weza.. i tak oto w ten sposob staw zyskał kolejna funkcje.. dostarcza wode na budowe.. a pozniej moze jej dostarczac do podlewania.. czegokolwiek.. Pojawil sie ...
A rzutem na taśmę, przed atakiem zimy, zostały wykonane tarasy. Zatem czekamy na wiosnę i grillowanie A od dwóch dni jesteśmy, jesteśmy szczęśliwymi użytkownikami gazu ziemnego, oraz kotła C.O. Mam nadzieję, że teraz czasu będzie więcej i wpisy pojawiać się będą bardziej regularnie. Aktualnie jesteśmy na etapie małej łazienki i szeroko pojętej wykończeniówki... także ...
A w między czasie w większości zostały zakończone prace w dużej łazience: natomiast tymczasowo zmontowany kominek, dał Szpakowi pierwsze ciepło zrobiło się już tak "domowo"....
Tym razem na prawdę długo mnie było. Przez ten czas udało się jednak "pchnąć' pewne prace do przodu. I tak po zalaniu posadzek pojawiły się parapety: Następnie wyłożono została płytkami kotłownia, oraz posadzki w salonie, kuchni i w przedpokojach: We wrześniu Szpaczek został "otulony" wełną ...
dzisiaj rano 7.30 dzwoni telefon męża, a na linii gazownia, pani mówi, że jeśli chcemy i wpuścimy ekipę, to chcą nam zrobić prezent mikołajkowy i podłączą nam gaz. To my na to Suuupperr!!! Ekipa wpuszczona i gaz podłączony. Godzinę później dzwoni do mnie pan z wodociągów, potrzebuje kilka podpisów i sprawę wody można również popchnąć dalej, jutro się dowiem na ile dalej??? Dziękujemy Święty Mikołaju!