Cisza na budowie. Strop sobie powoli schnie i czeka na górali. Tu muszę przyznać, że pewne rozleniwienie nas ogarnęło, bo nagle nie musimy podejmować szybkich decyzji, oglądać wyłącznie prognozy pogody i w pośpiechu jechać na budowę. Nie znaczy to, że nic nie robimy - np. dzisiaj byliśmy w Centrum klinkieru w Katowicach i prawie jesteśmy zdecydowani na kominy i część elewacji wokół drzwi w kolorze bursztyn. aka
Co ciekawe, stróże porządku podczas kontroli zasugerowali, że "brak porządku na budowie" może zaowocować problemami "mimo tego że jest monitoring". No no. Obywatelu, strzeż się policji.
A najbardziej wesoło było jak tydzień temu stróże porządku municypalni przyjechali wykazać się na budowę. W ciągu kwadransu: - wlepili mandat ekipie kładzącej kabel enegretyczny - bo rzekomo rozkopali drogę (co jest nieprawdą, bo prawdziwa gminna droga biegnie w zupełnie innym miwejscu, ale poza geodetą nie wie nikt gdzie, bo rosną tam duuże rośliny) - wlepili mandat chłopakowi z ekipy wykończeniowej - za trąbienie na municypalnych że zastawili drogę dojazdu ...
W dniu dzisiejszym pojawił się elektryk, aby sfinalizować podłączenie naszego prądu. Przyjechał, podłączył, założył plombę i pojechał. Wieczorem pojechałem z synem na działkę podłączyć pierwszą lampkę. :D Ale miał radochę ... w końcu jako pierwszy coś podłączył. http://picasaweb.google.pl/darekiaga...78389462858706 ...
Z ostatnich dni warto jeszcze przytoczyć dwocip wesołego pana z gminy. Przyjechali rozeznać, jak by tu wyrównać drogę (muszą to zrobić bo gość kilka działek dalej nie ma jak dojechać do swojej posesji, a chce się budować). Żartowaliśmy z sąsiadem, ze wytyczają nam asfalt. Zapytałem, czy chociaż wykorytują drogę. Hi hi - pan gminny się zaśmiał. To jak będzie przynajmniej prąd i woda i gaz. Czyli na Euro 2020 chyba. W deszcze toniemy w błocie. ...