dostępne w wersji mobilnej muratordom.pl na Facebooku muratordom.pl na Google+
View RSS Feed

Wszystkie wpisy w Dzienniku

  1. Z Muratorem w ręku

    Niestety mój kontakt z budową jest nadal wyłącznie wirtualny.... tylko że teraz mogę mieć pretensje wyłącznie do siebie...
    Tydzień temu pracując intensywnie w nocy przy komputerze - ścierpły mi nogi - no i "zgrabnie" wstając od komputera skręciłam staw skokowy... siedzę teraz w mieszkaniu z szyną gipsową na nodze i coś się we mnie gotuje ze złości. Na dodatek moi współpracownicy i klienci uznali, że nic się nie stało, przecież nadal mogę pracować.... ...
  2. Dziennik Ged'a

    UUUUps. Serwa mi zamknęli. Budowało się, nie płaciło się, to zamknęli. Za kilka dni przeniosę fotki gdzieś indziej i będzie można oglądać.
  3. opowieści magmi

    Zapoznaliśmy pana z hurtowni bardzo szczegółowo z naszymi poglądami na temat nieuczciwych, oszukujących i lawirujących dostawców. Pan przyjął nasze poglądy do wiadomości i zaproponował, tak jak przewidywaliśmy, dachówkę Rupp Ceramiki w cenie Robena. Raczej nie mamy wyboru, bo na dachówkę, którą zamawialiśmy, czekalibyśmy do drugiej połowy lipca...

    Początek tygodnia był koszmarny. Mój mąż wyjechał na trzy dni. Nasi panowie budowlańcy snuli się po budowie ...
  4. No to buduję - kolejny inwestor

    No i wyobraźcie sobie - szukam po forum, pytam wszystkich, którzy mogą coś na ten temat wiedzieć o możliwość ustalenia nr domu przed odebraniem budowy - i coraz bardziej się przekonuję że nic się nie da w temacie zrobić.

    Aż tu dzisiaj dzwonię do Gminy w innej sprawie. Przez pomyłkę połączyłem się nie z tym numerem i rozmowa też przypadkiem zeszła na temat numerów domów. Pan poinformował mnie że w Gminie, w ramach nadawania nowych nazw ulic, "wstępnie" ...
  5. Dom w Puszczy - Dziennik Barda i Niny

    Teraz na spokojnie trochę o budowie i samym domu i na życzenie życzliwych osób piszących komentarze, które gorąco pozdrawiamy, trochę o naszej determinacji.

    Żeby nie zepsuć układów z teściami, których lubię i szanuję, nie mieszkamy z żoną z nimi.
    Mieszkamy teraz z nimi po sąsiedzku w domu z 1962 roku, zbudowanego z pełnej cegły. Dom makabrycznie traci ciepło, więc nie mam mowy o zimowaniu w nim. O przeprowadzce do teściów na zimę też nie myślimy, ...