Napisał
G69
A czy nie jest tak,że przy foli jest szybki efekt promieniowania cieplnego? Dla tych co chcieliby uzyskać komfort gdy przychodzą do domu chyba ma to znaczenie.
Promieniowanie cieplne nie przenika przez płytki, panele, parkiet, beton i większość innych ciał stałych. Nawet przez szybę nie przenika.
Czy ogrzejesz okładzinę promieniowaniem (niby folią), czy przez przenikanie (2x tańszymi kablami) - nie ma znaczenia. To okładzina staje się "promiennikiem". Tyle, że promiennik o temperaturze kilka stopni wyższej od powietrza nie jest odczuwalny. Sprawdź, czy jesteś w stanie ocenić, czy podłoga ma 21 czy 27* (27* to maksymalna temperatura dopuszczalna przez producentów okładzin drewnianych - w praktyce, przy współcześnie ocieplonych domach z rekuperacją nieosiągalna, bo robi się piekło w domu) bez jej dotykania.
Promienniki robią robotę, jak nie są zasłonięte niczym - np. żarówki potocznie zwane kwokami czy promienniki tego typu:
To faktycznie nagrzewa to, w co "strzela" promieniowaniem powyżej temperatury powietrza po drodze. Taki ekstremalny przykład, to siedzenie przy ognisku w mróz. Jak osłonisz termometr to okaże się, że powietrze między Tobą a ogniskiem jest niewiele cieplejsze, niż z dala od ognia. A jednak ognisko grzeje - i nie jest to subiektywne odczucie. Wbijesz kij i powiesisz na nim rękawiczki do wyschnięcia to zrobią się gorące (chociaż powietrze dookoła zimne).
Podobnie działa kominek. Podłoga jednak jest za chłodna, żeby ten efekt był odczuwalny.
Jednak kłania się ekonomia - taniej grzać kablami zalanymi betonem w taniej strefie (a jak ktoś woli PV to w dzień, gdy prąd jest produkowany unikając 20 czy 30% haraczu dla ZE) i magazynować ciepło na czas, gdy prąd jest droższy (albo nie jest produkowany).
Dochodzi też drugi aspekt - szybkie nagrzewanie może i jest fajne dla człowieka, ale dla okładziny może być szkodliwe. Szczególnie dla drewna.