telefon komórkowy w tak młodym wieku norma czy przesada?? coraz więcej dzieci w podstawówkach ma telefon, który bardzo często jest jedynie szansa na popisanie si wśród koleżanek i kolegów z klasy... co sadzicie na ten temat??
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychale w JAK młodym wieku ?Napisał alina80
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychJa krótko i praktycznie - jak moje dziecko bedzie samo wracać ze szkoły (ok. trzeciej - czwartej klasy), wtedy kupię jej komórkę, bo stacjonarnego nie mamy.
Juz moja w tym głowa, żeby nie traktowała komóry jak fetyszu
Nie dotykaj, nie zasłaniaj
nie pij, nie pal, nie nakłaniaj
nie dopuszczaj się mordobić
no to co tu, kurka, robić?
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychPosiadanie komorki nie zalezy od wieku tylko od tego kiedy dziecko sie troche usamodzielnia. To znaczy samo wraca ze szkoly albo jezdzi na dodatkowe zajecia.
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychzastanwia mnie wlasnie fakt dlaczego rodzice kupując dziecku telefon daja bardzo drogie telefony kosztowne a w koncu latwo o kradzieże... poza tym dzieci często nie zanja podstawowych zasad korzystania z telefonu (wyciszanie na lekcji i kościele) czy zasad bezpieczeństwa rozmawialiście z dziećmi na takie tematy??
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychMojej młodszej zamiast kupować, to - jak przyjdzie czas - dam na początek jeden z moich starych, wala się tu trochę tego...Napisał alina80
Nie będzie żadnego szpanowania, wypasu itepe - po prostu - środek łączności w razie potrzeby. Ale to jeszcze trochę czasu minie - na razie zerówka
Starsza ostatnio dostała I-Phone'a - ale sobie na to zasłużyła
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychdomyślam się że córka nie jest w podstawówce prawda no i jeśli zasłużyła to inaczej traktuje taki telefon...
ale niestety sama często spotykam małe dzieci biegające z telefonami w ręku za 1000zł nieświadome tego że narażają się na zaczepki starszych dzieci (kiedyś starsi zabierali kanapki a teraz...) dziwi mnie nieświadomość rodziców w tej sprawie w końcu każdy z nas kiedyś był w szkole i wie że kradzieże były i niestety będą ja swojej chrześnicy wielokrotnie zwracałam uwagę na to żeby telefon trzymałą schowany a nie na pokaz ale ciężko do niej trafić
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDobrze się domyślasz Pani Inżynier robiąca obecnie drugi fakultet - ale dla mnie jest cały czas dzieckiemNapisał alina80
Widocznie niektórym jest potrzebne traumatyczne doświadczenie aby się czegoś nauczyć. Wyobraźni nie wystarcza, poza tym to przemożne polskie parcie na "pokazanie się" - Hej! Wy wszyscy! Zobaczcie jak się nam powodzi!dziwi mnie nieświadomość rodziców w tej sprawie
Właśnie od czegoś takiego pochodzi nasze rodzinne powiedzonko "kolorowy dym"
Starsza córka miała jeszcze w podstawówce taką koleżankę, której mamusia szalała dosłownie, aby dziecko miało wszystko naj naj naj... No i córcia raz po powrocie ze szkoły oznajmiła nam, że koleżanka "ma nowy piórnik...", a na to ktoś z nas dokończył "...taak, wiemy wiemy, taki z którego się wydobywa kolorowy dym."
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychgratuluję córki no myślę, że córka na pewno właściwie korzysta z telefonuPani Inżynier robiąca obecnie drugi fakultet - ale dla mnie jest cały czas dzieckiem
zastaw się a pokaż się, nawet w budowie domu to widać, mój narzeczony jest architektem to historyjki jakie czasem przynosi mi do domu....dosłownie kolorowe dymy
dziwi mnie że rodzice nie rozmawiają z dziećmi na temat telefonów tego, że w niektórych miejscach nie ma na niego miejsca np.szkoła, że należy go wyciszać i chować w bezpieczne miejsce... kilka zasad złotych nikomu jeszcze nie zaszkodziło...może w szkole częściej powinien być poruszany ten temat
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychMoja najstarsza córcia ma telefon. Najpierw była to stara cegła. Potem siadla w niej bateria, więc dostała kolejny używany telefon (chyba od mojego kuzyna). Teraz ma "zużyty" telefon od Brazowej Karli. Oczywiście jęczy czasem, że koelżanki mają lepsze, że blutucik by chciała i aparat, ale... Na razie nie dostanie. Już dwa razy zostawiła telefon i odzyskała go chyba dzięki temu właśnie, że nie jest wypasiony. Nie uważam za sensowne dawania dziecku do ręki przedmiotu wartego ciężkie pieniądze tylko dla szpanu. W drastycznych przypadkach jest to wręcz niebezpieczne.
Średnia jeszcze o telefon nie marudzi. Na komunię nie dostanie go na pewno. Najwcześniej wtedy, kiedy zacznie gdzieś sama chodzić.
A co do rozmawiania na temat kultury używania komórki, to jestem na tym punkcie przewrazliwiona chyba, bo do szału doprowadzają mnie telefony dzwoniące w kinach, teatrach, na zebraniach w szkole (niektórzy rodzice odbierają, chowając się pod ławką, więc jak można liczyć na to, ze ich dzieci będą wiedziały, kiedy komórkę wyciszyć?). W szkole, w której pracowałam niegdyś, był oczywiście zakaz używania komórek na lekcjach. Nie było z tym większych problemow. Rzadko zdarzalo się, żeby któryś uczeń się zapomniał. Kiedy zwracałam uwagę, żeby wyciszyli komórki, uczniowie odpowiadali mi: "a pani X rozmawia przez telefon podczas lekcji". I to była prawda! Pani X nie tylko nie wyłączała telefonu, ale nawet wychodzila na korytarz w trakcie lekcji i prowadzila długie konwersacje!!!
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionycho rany no i skąd dzieci mają brać przykład mój brat teraz pracuje w podstawówce i mówi, że z telefonami jest spory problem ponieważ dzieci strasznie rozpraszaja się na lekcji czekając np. na sygnał albo sms, a domyślam się że i bez telefonu ciężko byłoby im się skupić... natknęłam się ostatnio na artykuł o akcji społecznej na ten temat http://www.bankier.pl/wiadomosc/Moja...a-1829320.html ciekawa jestem czy program będzie w szkołach ?
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychGdybym był nauczycielem, to na początku lekcji gromadziłbym od wszystkich WYŁĄCZONE telefony w jakimś pudełku i oddawał po lekcji. W przeciwnym razie wynocha za drzwi. Ale pewnie już teraz nie wolno wyrzucać biednego dziecka z klasy...ani strzelić wskaźnikiem od mapy w tyłekNapisał alina80
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionycha wiesz, że to na prawdę trafiony pomysł i problem szuklania telefonu na lekcji byłby rozwiązany a co do wskaźników to pamiętam jak moja prof. od matmy taki miała ale niegdy nikogo nie uderzyła choć widać było że ja korci ale to już nie te czasy ciekawa jestem czy rodzice pozwolili by na takie pudełko na telefony?
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychSą szkoły, gdzie telefony się wyłacza i nie ma problemu.
Moje dostały pierwsze telefony jak same wyjechały na ferie zimowe. Chyba w 4 klasie podstawówki. Potem nie były używane aż do chwili, gdy same zaczęły wracać ze szkoły.
Najpierw to były właśnie aparaty "z odzysku". W gimnazjum już nówki sztuki.
Dziennik
Kołmentarze,
Nalewki - nowe hobby
Suma inteligencji na świecie jest stała, ale liczba ludności ciągle rośnie.
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychNie wolno. I nawet do ubikacji teoretycznie nie powinno się wypuszczać bez opieki, bo jak się poślizgnie i krzywdę sobie zrobi, to nauczyciel beknie. Oczywiście w klasie też nie wolno dzieci zostawić, żeby zaprowadzić tego jednego do ubikacji... Nauczyciel powinien się rozdwajać.Napisał Cpt_Q
Tyle teoria. Nauczyciel WF-u uczący moją córkę, wychodzi z sali podczas lekcji i pije kawę w kantorku. Od czasu do czasu z kawą w ręce staje w drzwiach sali i wydaje jakąś dyspozycję. Odważny facet!
A pomysł z zostawianiem komórek w pudełku byłby nawet dobry, ale...
1. Jak to sprawnie przeprowadzić, żeby nie stracić połowy lekcji (niektóre dzieci wejdą do klasy z komórką w dłoni i wrzucą ja do pudełka, ale inne zaczna szuuuukać i szuuuukać...)
2. Jak sprawdzić, czy wszyscy, którzy mają, oddali (już słyszę to "Proooszęęę paaaniii, bo ona ma telefon i nie oddaaaałaaa!" "A wcale że nie mam! Dzisiaj zapomniałam!" "A właśnie że masz! Sama widziałam!" itd.)
3. Nie mówiąc już o radości dzieci, gdy komórki w pudełku zaczną dzwonić a biedna pani będzie grzebała w nich, żeby znaleźć i wyłączyć winną.
4. No ie jeszcze oddawanie, które też zajmie trochę czasu, a nauczyciel może mieć dyżur na przerwie, co oznacza, że teoretycznie równo z dzwonkiem powinien pojawić się na korytarzu np. dwa pięrta wyżej...
Krótko mówiąc - wszystko zależy od podejścia dzieci do tematu i od umiejętności egzekwowania.
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychU mnie córka pierwszą komórke dostała w pierwszej klasie. I nie była to fanabaria ani zabawka. Wręcz wmusilismy dziecku telefon. A wszystko przez to ze bywały dni gdy długo czekała na któregoś z rodziców (budowa + praca). Nie chciała zostawać w swietlicy (warunki kołchozowe) więc odstawialismy ją do domu i jedynym kontaktem była komórka. Do tego kiedyś nasze dziecko odebrało telefon stacjonarny i wystraszyła się rozmówcy. Po tym incydencie za żadne skarby nie odebrała telefonu stacjonarnego.
Z komórką widziała że dzwoni mama albo tata ewentualnie babcia i nie było tych oporów.
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychJa jestem za tym,aby dzieciom kupować komórki jak najwcześniej ,wtedy mają szansę,że jeszcze za życia wyrośnie im trzecie oko.
A tak poważnie: jak wymyślą inną technikę łączności bezprzewodowej to dopiero szanowni forumowicze dowiedzą się ,jak szkodliwe są fale elektromagnetyczne o dużym natężeniu w odległości 1cm od mózgu.
JEŚLI CHCESZ ABY BYŁO ZROBIONE DOBRZE,ZRÓB TO SAM.
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychKiedy komórka?
Pytanie źle postawione. Bo to zalezy od tego jak komóra.
Jeśłi używana i nie na topie - znaczy jest potrzebna i należy dać dziecku wtedy od kiedy jest potrzebna.
Jesli wypasiona i nowa - znaczy dziecko ma za zadanie szpanować, a dajemy wtedy, kiedy wyrzucenie kwotu równorzędnej nie stanowiłoby problemu, znaczy wtedy, kiedy mały tyran zechce.
Wypijmy zatem, wypijmy do dna
Za pokręconą nić DNA
Tu była reklama...
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychA mnie gdzies migneło przed oczyma , ze nie wolno juz komorek w szkole mieć.
I przyznam bardzo mi ulżyło bo trzymam z dala swoja córkę od wszelkich cywilizacyjnych "śmieci".
www.pajacyk.pl - kliknij w brzuszek pajacyka
Wspólnie w sprawie ks. Adama Bonieckiego, przez wzgląd na dobro Kościoła
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychhmm a to może zależeć od statutu szkoły....tak mi się przynajmniej wydaje...ale nie wyobrażam sobie, że rodzice pozwolili by w podstawówce na zakaz telefonów...boli mnie fakt, że nie biorą na siebie konsekwencji zachowań dzieci...głośne słuchanie mp3 z telefonu w autobusach jako przyklad jeden z wielu...
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionych