można dyskutować, czy obecne zawirowania można już nazwać recesją, czy jeszcze nie. pewne jest jednak, że sytuacja ta w jakiś sposób wpłynie jednak na rynek budownictwa jednorodzinnego.
sygnały, które już sie pojawiają, to spadki cen stali i zatrzymanie się wzrostu cen materiałów budowlanych.

jak myślicie: czy w przyszłym sezonie możliwe jest, że ceny budowy domów widocznie się obniżą? czy warto rezerwować sobie ekipy, albo lepiej poczekać na wiosnę? być może budowlańcy, którzy wrócą z Irlandii (jeśli wrócą) wpłyną na wzrost konkurencji i spadek cen na naszym rynku?