dostępne w wersji mobilnej muratordom.pl na Facebooku muratordom.pl na Google+
Strona 71 z 74
Pokaż wyniki od 1.401 do 1.420 z 1463
  1. #1401

    Domyślnie

    Zanosi się na noc

    B. Chorążuk

    Wchodzę w twoje senne słowa
    Mrok mi ciebie podarował
    Ciszę sypią wiatry dookoła
    Ty mnie w nią znowu wołasz
    Chyba się zanosi na noc
    Dobranoc, dobranoc

    Wiatr powraca do marzenia
    Rozsypują się wszystkie słowa
    W milczeniu w sen ciebie wołam
    I pragnieniem wołam na noc
    Pewnie się zanosi na noc
    Dobranoc, dobranoc

    Kwitnie w twoich włosach ręka
    I z pragnienia jesteś cała
    Wszystko naokoło czeka
    Wszystko nas zapowiedziało
    Biorę ciebie z sobą na noc
    Dobranoc, dobranoc

    Mrok powietrza poodsłaniał
    I wiewiórki w naszych szeptach
    Dla nas się otworzył kamień
    Sen się sypie z niego na noc
    Sen się sypie z niego na noc
    Dobranoc, dobranoc.

  2. #1402
    Guest

    Domyślnie

    dziękuje Chmurko za ten wiersz ...

  3. #1403

    Domyślnie

    (***)

    Nie zasypiaj beze mnie,
    To ja miałam śnić w Twoich ramionach.
    Samotne sny nie mają przepustki do nieba
    Są niepotrzebne i smutne
    A Ty obiecałeś mnie zabrać do raju...

  4. #1404
    Guest

    Domyślnie


    śliczne ...

  5. #1405
    OLIMP FORUM - oświecona góra rankingu... Avatar fizyk
    Zarejestrowany
    Sep 2004
    Skąd
    okolice Lublina
    Posty
    5.999

    Domyślnie

    A to jedna z moich ulubionych (SDM)
    PIOSENKA ZAUROCZONEGO

    ciągnie mnie do ciebie
    jak mnicha do nieba
    cygana do skrzypiec
    głodnego do chleba
    jak pijaka do szklanki
    do miodu niedźwiedzia
    na oślep na pallicho
    ciągnie mnie do ciebie

    ciągnie mnie do ciebie
    ciągnie mnie do ciebie
    ciągnie mnie do ciebie
    ciągnie mnie do ciebie

    jak wędrowca do drogi
    karciarza do kart
    na złe i na dobre
    i na bógwiejak
    i jak wszyscy diabli
    i wszyscy anieli
    co się w twoich oczach
    tak na mnie zawzięli

    Proponuję posłuchac w oryginale
    pozdrawiam
    Grzesiek

    Fingerstyle Guitar - to jest to!

  6. #1406

    Domyślnie

    (***)
    Napisałam następny list do Ciebie.
    Taki prawdziwy, jak zawsze.
    Włożyłam do środka czterolistną koniczynę,
    nakleiłam znaczek i wrzuciłam do skrzynki kopertę
    z napisem Adresat Nieznany...

  7. #1407

    Domyślnie

    Cytat Napisał Rbit
    ANIOLEK

    Agata Budzyńska

    Narysuję dla ciebie aniołka
    Rbit! Cudzie! Zatrzęsło mną...znałam to, jakieś kilkanaście lat temu...jak przeczytałam to dziś to odpynęłam....
    I tylko pamięć nie chce się zdecydować czy nie było do tego jakiejś melodii....
    Dziękuję....
    pozdrawiam
    Mwanamke

  8. #1408

    Domyślnie

    Jest melodia, a jakże >>> mały fragment "Aniołka"

    Chwyty do "Aniołka" ? tutaj


    Strona poświęcona Agacie www.agatabudzynska.prv.pl
    [na dole m.in. 'mp3' - fragmenty innych utworów]

    O Agacie z Wikipedii


    Książka "Rozpalcie nowe słońca..."


    Z tej strony jeszcze pełne teksty z płyty "Dni człowieka są jak trawa" oraz kasety "Rozmowa z przyjacielem"

  9. #1409

    Domyślnie

    Jak opisać romaślone oczy?
    pozdrawiam
    Mwanamke absolutnie rozmiękczona ( i kto by pomyślał...tak na stare lata...)
    pozdrawiam
    Mwanamke

  10. #1410
    REKORDZISTA FORUM (10 tysięcy postów!) NAJLEPSZY DORADCA NA TYM FORUM!!!MISS FORUM MURATORA 2005NAJPOŻYTECZNIEJSZY FORUMOWICZ od ZAWSZEFORUMOWICZ WIELKI SERCEM Avatar tola
    Zarejestrowany
    Apr 2003
    Posty
    16.259

    Domyślnie

    Wystan Hugh Auden

    Ale nie mogę




    „A nie mówiłem?” – tyle usłyszysz od Czasu;
    kiedy musimy płacić, Czas tylko zna cenę;
    Gdybym mógł Ci to zdradzić, zdradziłbym od razu.

    Nam szuranie zelówek – nie przytup obcasów;
    Nam płacz, gdy clown z rechotem wpada na arenę;
    „A nie mówiłem?” – tyle usłyszysz od Czasu.

    Pusto brzmi wróżba szczęścia, pęka szkło kompasu,
    Choć tobie – że mi serce sycisz żywym tlenem –
    Gdybym umiał coś zdradzić, zdradziłbym od razu.

    Gdzieś jest kolebka wiatru, gdzieś są drzwi do głazu,
    Gdzieś powód, że się liście ścielą żółtym trenem:
    „A nie mówiłem?” – tyle usłyszysz od Czasu.

    Może naprawdę róże rosną bez rozkazu,
    Może na serio pragnie trwać to przywidzenie;
    Gdybym mógł ci to zdradzić, zdradziłbym od razu.

    Niech nawet lwy się dźwigną i znikną z obrazu,
    Niech armie się rozpierzchną, wsiąkną w grunt strumienie:
    Czy choć raz coś innego usłyszysz od Czasu?
    Gdybym mógł ci to zdradzić, zdradziłbym od razu.

    tłum. Stanisław Barańczak

  11. #1411

    Domyślnie

    Leszek Długosz

    DZIEŃ W KOLORZE ŚLIWKOWYM

    Po czerni jeżyny
    Po liściu kaliny
    - Jesień, jesień już
    Po ciszy na stawie
    Po krzyku żurawi
    - Jesień, jesień już
    Po astrach, po ostach
    To widać, to proste ze
    - Jesień, jesień już
    I po tym ze wcześniej
    Noc ciągnie ze zmierzchem
    - Jesień, jesień już
    Po pustym już polu
    Po pełnej stodole
    - Jesień, jesień już
    Strachowi na wróble
    Już nad czym się trudzić?
    - Jesień, jesień już
    I po tym ze w górze
    Wiatr wróży kałuże, tak
    - Jesień, jesień już
    I po tym ze przecież
    Jak zwykle, po lecie
    - Jesień, jesień już
    Ach, ten dzien. w kolorze śliwkowym!
    - Berberysu i głogu ma smak...
    Stawia drzewom pieczątki
    - Żeby było w porządku
    Ze już pora
    Ze trzeba iść spać...
    A my tak - po kieliszku, po troszeczku
    Popijamy calutki ten dzień
    - Próbujemy nalewki
    Z dzikiej róży, z porzeczki
    Żeby sprawdzić - czy zimą
    To wypić się da?...
    - To się w głowie nie mieści
    Ze tak szumi szeleści
    Tak bliziutko, o krok, prawie tuz
    Głębokimi rzekami, pachnącymi szuwarami
    Idzie jesień
    I prosto w nasz prog...
    - Ale co tam! przecież taka jesień złota
    Nie jest zła!
    - Ale co tam! Przecież taka jesień złota
    Niechaj trwa...

  12. #1412
    REKORDZISTA FORUM (10 tysięcy postów!) NAJLEPSZY DORADCA NA TYM FORUM!!!MISS FORUM MURATORA 2005NAJPOŻYTECZNIEJSZY FORUMOWICZ od ZAWSZEFORUMOWICZ WIELKI SERCEM Avatar tola
    Zarejestrowany
    Apr 2003
    Posty
    16.259

    Domyślnie

    Sześć pór roku

    Jan Twardowski

    Jest w Polsce sześć pór roku
    chyba więcej nie ma
    przedwiośnie
    wiosna
    lato
    dwie jesienie
    jedna ze złotem ucieka
    w drugiej kalosz przecieka
    i zima

  13. #1413

    Domyślnie

    Jan Wołek

    "Piosenka dla Aleksandry" (trzecia część "Truptyku")

    W pokojach równie obcych, co przedział kolejowy
    Znajduję zazwyczaj ręcznik z napisem: "miejski hotel"
    Zapałkę, co przypadkiem uwięzła gdzieś w pół drogi
    Wspomnienie po odjezdnym, między łóżkiem a koszem...

    W deszcz kamienice zblakłe stoją o kulach rynien
    I okno przypadkowe, jak wrzód na tynku skórze
    Tuż obok nieodłączne butelki szklane wymię
    Wyłaniać się zaczyna mój Archipelag Wynurzeń


    Po trawach zimnym słońcem leniwie cieknie wrzesień
    To pora umierania, gdy w cenie jest każda chwila
    To preludium starości - zamyślona jesień
    To czas, by wreszcie zrobić cholerny roczny bilans...

    Moje stare rachunki zapłacone już z napiwkiem
    Sam nie wiem, jak wylazłem z tamtych zdarzeń powodzi
    Teraz trzeba mi tylko zapakować walizkę
    Skierować pewne kroki, tam gdzie bliskość znów się rodzi...


    I oto Kraków i Kleparz i usta pełne wieści
    I dbałość w każdym zdaniu, by się nie zdradzić przypadkiem
    Że każde z nas pamięta, że o szesnastej trzydzieści
    Jest pociąg - że wzrok lękliwy, zegarka znów szuka ukradkiem

    Minuty do odjazdu, przymrozkiem ścierpły ręce
    I nikt z nas nie przerywa dialogu spiętych dłoni
    I całkiem niepotrzebnie dodaję słowo więcej
    Nad tamto wyświechtane, że jutro będę dzwonił


    W pokojach równie obcych, co przedział kolejowy
    Znajduję zazwyczaj ręcznik z napisem: "miejski hotel"
    Zapałkę, co przypadkiem uwięzła gdzieś w pół drogi
    Wspomnienie po odjezdnym, między łóżkiem a koszem...

  14. #1414

    Domyślnie

    Wspomnienie Julian Tuwim

    Mimozami jesień się zaczyna,
    Złotawa, krucha i miła.
    To ty, to ty jesteś ta dziewczyna,
    Która do mnie na ulicę wychodziła.

    Od twoich listów pachniało w sieni,
    Gdym wracał zdyszany ze szkoły,
    A po ulicach w lekkiej jesieni
    Fruwały za mną jasne anioły.

    Mimozami zwiędłość przypomina
    Nieśmiertelnik żółty - październik.
    To ty, to ty moja jedyna,
    Przychodziłaś wieczorem do cukierni.

    Z przemodlenia, z przeomdlenia senny,
    W parku płakałem szeptanymi słowy.
    Młodzik z chmurek prześwitywał jesienny,
    Od mimozy złotej - majowy.

    Ach, czułymi, przemiłymi snami
    Zasypiałem z nim gasnącym o poranku,
    W snach dawnymi bawiąc się wiosnami,
    Jak tą złotą, jak tą wonną wiązanką...

  15. #1415
    REKORDZISTA FORUM (10 tysięcy postów!) NAJLEPSZY DORADCA NA TYM FORUM!!!MISS FORUM MURATORA 2005NAJPOŻYTECZNIEJSZY FORUMOWICZ od ZAWSZEFORUMOWICZ WIELKI SERCEM Avatar tola
    Zarejestrowany
    Apr 2003
    Posty
    16.259

    Domyślnie

    Pamiętasz , była jesień

    Pamiętasz, była jesień,
    Mały hotel "Pod różami", pokój numer osiem.
    Staruszek portier z uśmiechem dał nam klucz.
    Na schodach niecierpliwie
    Całowałeś po kryjomu moje włosy.
    Czy więcej złotych liści było wtedy,
    Czy twych pieszczot, miły,
    Dzisiaj nie wiem już.

    Odszedłeś potem nagle, drzwi otwarte,
    Liść powiewem wiatru padł mi do nóg,
    l wtedy zrozumiałam: to się kończy,
    Pożegnania czas już przekroczyć próg.

    Pamiętasz, była jesień,
    Pokój numer osiem, korytarza mrok.
    Już nigdy nie zapomnę hoteliku "Pod różami",
    Choć już minął rok.

    Kochany, wróć do mnie, ja tęsknię za tobą.
    l niech rozstania, kochany, nie dzielą nas już,
    Pociągi wstrzymać, niech więcej już listonosz
    Złych listów nie przynosi pod hotelik "róż".

    Słowa: A. Czekalski i R. Pluciński
    Muzyka: L, Koszycki


    ...moja Mama to nuci...

  16. #1416
    REKORDZISTA FORUM (10 tysięcy postów!) NAJLEPSZY DORADCA NA TYM FORUM!!!MISS FORUM MURATORA 2005NAJPOŻYTECZNIEJSZY FORUMOWICZ od ZAWSZEFORUMOWICZ WIELKI SERCEM Avatar tola
    Zarejestrowany
    Apr 2003
    Posty
    16.259

    Domyślnie

    Świat jest ładny


    to bezsilność uszminkowała świat
    do fotografii
    śnieg upudrowal kiełki konwalii
    i drzewa mają wygięte rzęsy
    prześwietlone okrągłym księżycem
    - świat jest taki ładny -
    na ulicy
    długi cień latarni
    wplątał się w deski płotu
    milczącego podłużnie
    w bramie - na przekór
    skrzypiącym krokom
    kwitną pocałunki
    słyszysz - dzwonią
    jak drzemiące główki konwalii
    - świat jest taki ładny -
    po drugiej stronie
    zamkniętych okien


    Halina Poświatowska

  17. #1417

    Domyślnie

    Liście kalendarzowa klepsydra

    kartka zdarta z drzewa

    od czegoś dalej

    do czegoś bliżej

    świeżymi bliznami znacząc gałązki

    umarłe jeszcze dają początek

  18. #1418

    Domyślnie

    Robetr Frost (tłum. S. Barańczak)

    Droga nie wybrana

    Dwie drogi w żółtym lesie szły w dwie różne strony:
    Żałując, że się nie da jechać dwiema naraz
    I być jednym podróżnym, stałem, zapatrzony
    W głąb pierwszej z dróg, aż po jej zakręt oddalony,
    Gdzie widok niknął w krzakach i gęstych konarach;

    Potem ruszyłem drugą z nich, nie mniej ciekawą,
    Może wartą wyboru z tej jednej przyczyny,
    Że rzadziej używana, zarastała trawą;
    A jednak mogłem skręcić tak w lewo, jak w prawo:
    Tu i tam takie same były koleiny,

    Pełne liści, na których w tej porannej porze
    Nie znaczyły się jeszcze śladów czarne smugi.
    Och, wiedziałem:
    choć pierwszą na później odłożę,
    Drogi nas w inne drogi poprowadzą - i może
    Nie zjawie się w tym samym miejscu po raz drugi.

    Po wielu latach, z twarzą przez zmarszczki zoraną,
    Opowiem to w westchnieniem i mglistym morałem:
    Zdarzyło mi się niegdyś ujrzeć w lesie rano
    Dwie drogi; pojechałem tą mniej uczęszczaną -
    Reszta wzięła sie z tego, że to ją wybrałem.

  19. #1419

    Domyślnie

    Antoine de Saint - Exupery
    Przepraszam wszystkie dzieci za poświęcenie tej książki dorosłemu. Mam ważne ku temu powody: ten dorosły jest moim najlepszym przyjacielem na świecie. Drugi powód: ten dorosły potrafi zrozumieć wszystko, nawet książki dla dzieci
    ...
    Gdy miałem sześć lat, zobaczyłem pewnego razu wspaniały obrazek w książce opisującej puszczę dziewiczą. Książka nazywała się "Historie prawdziwe". Obrazek przedstawiał węża boa, połykającego drapieżne zwierzę.
    ...
    Po obejrzeniu obrazka wiele myślałem o życiu dżungli. Pod wpływem tych myśli udało mi się przy pomocy kredki stworzyć mój pierwszy rysunek. Rysunek numer 1.
    ....
    Pokazałem moje dzieło dorosłym i spytałem, czy ich przeraża.

    - Dlaczego kapelusz miałby przerażać? - odpowiedzieli dorośli.

    Mój obrazek nie przedstawiał kapelusza. To był wąż boa, który trawił słonia. Narysowałem następnie przekrój węża, aby dorośli mogli zrozumieć. Im zawsze trzeba tłumaczyć. Mój rysunek numer 2 wyglądał następująco:
    ....
    Zawód pilota dał mi okazję do licznych spotkań z wieloma poważnymi ludźmi. Wiele czasu spędziłem z dorosłymi. Obserwowałem ich z bliska. Lecz to nie zmieniło mej opinii o nich. Gdy spotykałem dorosłą osobę, która wydawała mi się trochę mądrzejsza, robiłem na niej doświadczenie z moim rysunkiem numer 1, który stale nosiłem przy sobie. Chciałem wiedzieć, czy mam do czynienia z osobą rzeczywiście pojętną. Lecz za każdym razem odpowiadano mi: - To jest kapelusz. - Wobec tego nie rozmawiałem ani o wężach boa, ani o lasach dziewiczych, ani o gwiazdach. Starałem się być na poziomie mego rozmówcy. Rozmawiałem o brydżu, golfie, polityce i krawatach. A dorosły był zadowolony, że poznał tak rozsądnego człowieka.

  20. #1420

    Domyślnie

    Marek Aureliusz

    Panie, daj mi cierpliwość, abym umiał znieść to, czego zmienić nie mogę; daj mi odwagę, abym umiał konsekwentnie i wytrwale dążyć do zmiany tego, co zmienić mogę i daj mi mądrość, abym umiał odróżnić jedno od drugiego.

    Camus, Albert

    Tak, na tym świecie można być na wojnie, małpować miłość, torturować bliźniego, albo po prostu, robiąc na drutach, mówić źle o sąsiedzie. Ale w pewnych wypadkach ciągnąć dalej, tylko ciągnąć dalej, oto, co naprawdę jest nadludzkie. (Upadek)

    Świat, który można wytłumaczyć kiepskimi nawet racjami, jest światem bliskim. Na odwrót, w świecie pozbawionym nagle złudzeń i świateł człowiek czuje się obcy. Wygnanie jest nieodwołalne, skoro braknie wspomnienia utraconej ojczyzny, albo nadziei na ziemię obiecaną. Ta niezgodność pomiędzy człowiekiem a jego życiem, pomiędzy aktorem a dekoracją, jest właśnie poczuciem absurdu. (Rozumowanie absurdalne – Absurd a samobójstwo)

    Absurd rodzi się z konfrontacji: ludzkie wołanie i bezsensowne milczenie świata. (Rozumowanie absurdalne – Absurdalne mury)

    Absurd nie jest w człowieku ani w świecie, ale w ich wspólnej obecności. (Rozumowanie absurdalne – Samobójstwo filozoficzne)

    Dostojewski, Fiodor

    Jestem dziecięciem wieku, dziecięciem niewiary i zwątpienia po dziś dzień, a nawet (wiem to) do grobowej deski. Ile straszliwej udręki kosztowało mnie i kosztuje pragnienie wiary, które w mej duszy tym jest silniejsze, im więcej jest we mnie dowodów przeciwnych. (Dziennik pisarza – List do Fonwiziny)

    Nie ma nic boleśniejszego i dotkliwszego, niż zginąć w wypadku, który mógłby się wcale nie zdarzyć – wskutek fatalnego zbiegu okoliczności, które mogły przemknąć obok jak obłoki. Jakie to poniżające dla obdarzonej rozumem istoty. (Potulna)

    Za drogo oceniono harmonię, tyle płacić za wejście, to nie na naszą kieszeń. Dlatego chcę jak najprędzej oddać bilet. Jeżeli jestem uczciwym człowiekiem, powinienem go oddać jak najprędzej. (Bracia Karamazow)

    Człowiek niby sam sobie winien: dano mu raj na ziemi, a on zapragnął wolności i wykradł ogień z niebios, wiedząc z góry, że ściąga na siebie nieszczęście, zatem nie warto go żałować! O, mój nędzny, ziemski, euklidesowy rozum mówi mi tylko to, że na ziemi jest cierpienie, że winnych nie ma – i że wszystko wypływa logicznie jedno z drugiego, wszystko płynie i wszystko się równoważy – ale to tylko euklidesowe głupstwa, przecież znam to już i nie mogę się zgodzić, by według tego żyć! Co mi z tego, że nie ma winnych i że wszystko wynika z siebie logicznie, że wiem o tym – domagam się odwetu, bo w przeciwnym razie niszczę siebie. I domagam się odwetu nie gdzieś tam, kiedyś, w wieczności, ale tu, na ziemi, muszę to koniecznie sam zobaczyć. (Bracia Karamazow)

    Zgadzam się, że bez ciągłego wzajemnego pożerania się, nie można było urządzić świata; gotów jestem nawet przyznać, że wcale nie rozumiem tego mechanizmu; ale za to wiem z pewnością jedno: skoro już raz dano mi świadomość tego, że „jestem”, to cóż mnie obchodzi, że świat jest urządzony wadliwie i że inaczej nie może istnieć? Kto i za co będzie mnie po tym wszystkim sądził? Jak sobie chcecie, ale to wszystko jest nie w porządku, jest niesprawiedliwe. (Idiota)

    Einstein, Albert

    Tylko z powodu istnienia żołądka każdy jest skazany na branie udziału w tym wyścigu.

    Hłasko, Marek

    To dlatego, że nie umiecie się kochać. I ciągle liczycie na cud. Ale tu nie będzie cudu. Spalicie wszystko, co jest dookoła, a pewnego dnia obudzicie się starzy i brzydcy. I to będzie już wszystko. (Palcie ryż każdego dnia)

    Myślenie z początku sprawia trudność, ale potem, kiedy się już przyzwyczaisz do tego, będziesz miał wiele radości. (Wszyscy byli odwróceni)

    Zamknięty jestem w swoim ciele do końca życia i nikt mi nie otworzy tej klatki. (Wszyscy byli odwróceni)

    Issa

    Jestem sierotą
    Jak świętojański żuczek
    Który nie świeci

    Jankowski, Zbigniew

    Po co to wszystko
    otchłań w nas, my
    w otchłani
    kto sobie urządza z nami
    ten żart
    z wiecznym spadaniem
    na cztery łapy
    zdrowego rozsądku?
    Kto nam podsuwa pod głowę
    kamień bezmyślnej codzienności
    co tak się wplątał w nasze żyły,
    że się wydaje
    filozoficznym kamieniem?
    Po co to wszystko
    każe się szukać, wątpić, nazywać
    i modlić w pustkę, z której nie wraca
    żadna z posłanych wiar?
    (Pytania w nocy)

    Łaszowski, Alfred

    Trzeba się odbić od dna, aby móc wypłynąć na powierzchnię. (Oko w oko z młodością)

    Przypominamy stado jeżozwierzy z bajki cytowanej przez Schopenhauera. Gdy do rozpaczy doprowadza je zimno i przeraźliwa samotność, odruchowo lgną do siebie. Lecz wtedy natychmiast ranią się swymi długimi kolcami i skrwawione, obolałe muszą od siebie uciekać... (Oko w oko z młodością)

    Musset, Alfred de

    A my, biedne majaki bez nazwy, blade i bolesne widma, niedostrzegalne efemerydy, my, których ożywiono na sekundę tchem, iżby śmierć mogła istnieć, my zadajemy sobie nieskończony trud, aby sobie dowieść, że gramy jakąś rolę i że ktokolwiek zwraca na nas uwagę! Nie mamy odwagi, aby wymierzyć sobie w pierś metalowy instrumencik lub roztrzaskać sobie głowę z obojętnym wzruszeniem ramion; roi się nam, że jeśli my się zabijemy, chaos zapanuje na ziemi. Spisaliśmy i ogłosiliśmy prawa boskie i ludzkie i lękamy się własnych naszych katechizmów; cierpimy trzydzieści lat bez szemrania i zdaje się nam, że walczymy; wreszcie cierpienie bierze górę, walimy sobie garść prochu w świątynię inteligencji i kwiat wyrasta na naszym grobie. (Spowiedź dziecięcia wieku)

    Nowaczyński, Adolf

    Są jasne chwile w życiu, w których się tęskni do potęgi ciemnoty.

    Orwell, George

    Może to, czego człowiek pragnie najbardziej, to nie tyle być kochanym, co być rozumianym. (Rok 1984)

    Najgroźniejszym wrogiem człowieka jest jego układ nerwowy. (Rok 1984)

    Remarque, Erich Maria

    - Panu dobrze. Pan jest sam.
    - Wszystko pięknie; kto jest sam, nie może zostać opuszczony. Ale czasem wieczorem rozpadała się sztuczna budowla, życie zmieniało się w łkającą, rozszalałą melodię, w wir pożerającej tęsknoty, pożądania, smutku i nadziei, że uda się wydobyć z tego bezsensownego ogłuszenia, z bezsensownego trajkotu wiecznej katarynki, wszystko jedno dokąd. Ach, ten żałosny głód odrobiny ciepła – czyż nie można było mieć koło siebie dwóch rąk i pochylonej twarzy? A może i to jest tylko złudzeniem, rezygnacją i ucieczką? Czy istnieje coś innego niż samotność? Nie, nie istnieje nic innego. Na cokolwiek innego ma człowiek za mało gruntu pod nogami. (Trzej towarzysze)

    - Człowiek gimnastykuje się tak długo, aż nie może się już schylać, biega, aż jest śmiertelnie zmęczony, dziesięć razy dziennie sprząta pokój, szczotkuje włosy, aż go boli głowa, i tak dalej.
    - I to pomaga?
    - Tylko w przedostatnim stadium rozpaczy. Wtedy, gdy się nie chce myśleć. W ostatnim – nic już nie pomaga; pozostaje tylko rezygnacja. (Czas życia i czas śmierci)

    Dozorca zamyka bramę i zapala fajkę. Ostry zapach taniej machorki dolatuje do mnie, i wyczarowuje obraz: proste życie bez problemów, z solidnym zawodem, solidną żoną, solidnymi dziećmi, solidną egzystencją i solidną śmiercią – wszystko przyjmowane bez wątpliwości. Dzień, wolny wieczór i noc, bez dociekania, co jest za tym. Ogarnia mnie na chwilę żrąca tęsknota i coś jakby zazdrość. (Czarny obelisk)

    Jesteśmy na miejscu. Zawsze jest się na miejscu. Czas jest przesądem. Oto wielka tajemnica życia. Tylko nikt o tym nie wie. Zawsze trudzimy się, żeby gdzieś dotrzeć. (Czarny obelisk)

    - Czy człowiek żyje od środka na zewnątrz, czy od zewnątrz do środka?
    - Człowiek żyje. Kropka.
    - Człowiek żyje. Kto pyta dalej, jest już zgubiony.
    (Czarny obelisk)

    Każdy ma swoją własną izbę tortur w głowie. (Czarny obelisk)

    Papieros w odpowiedniej chwili jest lepszy niż wszystkie ideały świata. (Kochaj bliźniego)

    Różewicz, Tadeusz

    Szukam nauczyciela i mistrza
    niech przywróci mi wzrok, słuch i mowę
    niech jeszcze raz nazwie rzeczy i pojęcia
    niech oddzieli światło od ciemności
    (Ocalony)

    Czy nie lepiej dla mnie byłoby żyć i pracować z wiarą w słoneczną przyszłość ludzkości, zamiast myśleć o tym, że trzeba się będzie utopić, albo powiesić. Może w ustępie.
    (Nowa szkoła filozoficzna)


    Czas na mnie
    czas nagli

    co ze sobą zabrać
    na tamten brzeg

    nic

    więc to już
    wszystko
    mamo

    tak synku
    to już wszystko

    a więc to tylko tyle

    tylko tyle

    więc to jest całe życie

    tak całe życie

    Saint – Exupery, Antoine de

    Doskonałość osiąga się nie wtedy, kiedy nie można już nic dodać, lecz kiedy nie można już nic odjąć. (Ziemia – planeta ludzi)

    Oznaką zawalenia się wszystkiego jest właśnie to, że zadania stają się absurdalne. Absurdalny staje się sam akt przeciwstawienia się klęsce. Ponieważ wszystko tu jest absurdem. (Pilot wojenny)

    Stachura, Edward

    Jestem jak pies, który chciał wyrwać się z łańcucha i nie zerwał się z łańcucha, a utracił pana. (Pogodzić się ze światem)

    Bezkarnie nie można przekraczać pewnych granic. Są stany graniczne, których bezkarnie nie dane jest przekraczać nikomu. Są za to kary. Rozsypująca na proch, na pył, tęsknota za czymś bliżej niewiadomym. Napięcie wielkie, nieustające. (Cała jaskrawość)

Strona 71 z 74

Tagi dla tego tematu

Zwiń / Rozwiń Uprawnienia

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •  
  • BB Code jest aktywny(e)
  • Emotikonyaktywny(e)
  • [IMG] kod jest aktywny(e)
  • [VIDEO] code is aktywny(e)
  • HTML kod jest wyłączony