Witam,
No i zamieszali mi w głowie... Do tej pory uważałem, że najpierw tynk a potem sufit podwieszany z płyt gipsowo-kartonowych (mam strop drewniany) - bo tynk to robota mokra, a G-K sucha - więc G-K później.
No ale znajomy Bob-budowniczy stwierdził, że on najpierw robiłby sufit podwieszany bo:
- jak najpierw pójdzie płyta z zagipsowaną taśmą zachodzącą na ścianę a na to tynk podchodzący równo pod płytę - to mniejsza szansa na pękanie
- jeżeli najpierw byłyby tynki to robienie złączeń z płytą zapaskudzi mi tynki (gipsowanie, szlifowanie, zgrubienie od taśmy przy łączeniu)
- zawilgocenia nie ma się co obawiać, bo tynk łączy się z płytą przecież tylko na szerokości 1cm i to nawet nie z płytą ale ze szpachlą w zagłębieniu płyty
No to co pierwsze? Ma ktoś jakieś inne argumenty...?