No ale o czym ta dyskusja? O ubieraniu sie stosownie do okoliczności, czy o wypastowanych butach, bo to jest różnica. Na przykład mogę sie załozyć, że ta Pani Mecenas ze zdjęć to ma akurat wszystko wypastowane jak trzeba i ani jednej plamki na ubraniu i co z tego?
Wypicowani lalusie, mający czystsze buty niż sumienie nie budzą mojego zaufania (jak już jesteśmy przy politykach - vide poprzedni prezydent) ale również nie budzą go osoby wystylizowane na luzaków nadające w mediach komunikaty typu " Be a rebel, pij i jedz to co ja i ubieraj sie w ciuchy mojej marki, jestem wiarygodny i w ogóle rock'n'roll animal" to też jest żenada.
A w ogóle to ja osobiście lubię fantazję w ubiorze i wcale nie uważam, ze tylko Kuroniowi wolno byc "na opak". Są ludzie, któzy nie pasują do garnituru i lepiej, żeby wyglądali mniej oficjalnie niż żeby się mieli mączyć i pajacować, są z kolei tacy, którym nie pasuje styl casual. Życie jest krótkie, więc po co sobie psuć dzień Chociaż ja tam osobiście staram się wyglądać elegancko na jakichś uroczystościach, w kościele, czy w teatrze, troche konserwatyzmu mi zostało