Napisał
Kate_Sz
Napisał
WojcioTJ
Napisał
Kate_Sz
Napisał
WojcioTJ
Witam!
Sąsiadowi puściła rureczka od ogrzewania i woda bardzo powoli sączyła się po rurach. Z 3 piętra aż do mojego na 1 piętro. Na drugi, piętrze nie wiadomo czy coś jest bo sąsiad ma zabudowane rigipsem.
Czy wie ktoś może z szanownych tu osób czy jest mozliwie uzyskanie "kasy" z dwóch ubezpieczalni. Sąsiad powiedział że zgłosi to u swojej (chyba Generali), a ja bym jeszcze zgłosił u swojej (PZU), czy ktoś już tak robił ????
pozdrawiam "zalanych"
Ty zgłaszasz w swojej firmie i oni Ci wypłacaja odszkodowanie, a potem dochodzą roszczeń od "winowajcy", czyli od sąsiada (lub jego ubezpieczyciela).
ok, ale przecież ja nie musze wiedzieć kto mnie zalał, a tu jest jeszcze taka sytuacja że to poszło z 3piętra na moje 1 pierwsze piętro
znam to bo ja na parterze miałam wode w sypialni z drugiego piętra, my znaleźliśmy winnego, no a Ty też przeciez sam piszesz, że "sąsiadowi puściła rureczka" - to chyba przyczyna zlokalizowana. A firma sama sobie dochodzi, od kogo ściągać kasę. Przynajmniej tak było u nas.
powodzenia!
wszystko jasne, ale jak ja nie powiem kto mnie zalał "bo nie wiem", żadnego przyjęcia mandatu nie było, policja nie byla wzywana, hydraulik ze spółdzielni też nie wystawiał żadnych papierów, więc wg mnie sąsiad nei będzie obciążony dodatkowo z mojego ubezpieczenia
reasumując, wg mnie mozna zgłosic oddatkowo u mnie do PZU szkodę, a sąsiad u siebie zgłosi że kogoś zalał,
myslę że firmy ubezpieczeniowe aż tak bardzo ze sobą nie współpracują, a szczególnie jeśli chodzi o takie drobiazgi
?