Przeprowadzałem sie w życiu kilka razy .
I tak powiem: albo mieszkanie ( to bez "budowli" lepionych w latach 70 ,80 i wczesnych 90) w mieście .I to koniecznie w centrum miasta . Mieszkanie takie by wychodzac było sie zaraz w centrum blisko sklepów , kin klubów itp Czyli duza anonimowość i mieszkanie w mieście Albo dom pod miastem w okolicy z dobrymi boczymi drogami z omijaniem wezłów komunikacyjnych, spory ogród .W poblizu koniecznie wioska / miejscowośc z podstawową infrastruktura(spożywczaki , przychodnia, szkoła)
I dla świetego spokoju w ogrodzie z 2 -3 wilki i jeden oswojony terytorialny kocurek . To zapewnia całkowite poczucie nienaruszalności terytorialnej od sasiadów , ich kotów , debilnych podkopujących sie pod siatka jamników itp

Szeregówka zaś to taki ni pies ni wydra .
No ewentualnie mogę zrozumieć ludzi mieszkajacych w szeregówkach w centrum miasta , coś takiego jak widuje sie w filmach dziejacych sie w Nowym Jorku - niewiem czy coś takiego buduje sie w Polsce.