- > Atena z "Korczynowa"

[MrButton]

Witam Serdecznie wszystkich forumowiczów ! Dosć długo zbierałem się aby rozpocząć swój skromny wątek i w końcu stać się częscią Szacownego Bractwa Forum.
Jako "cichy podgladacz" przewertowałem dziesiątki tematów i postów i muszę przyznać, że nadal jestem pod wielkim wrażeniem jak wiele fachowej i praktycznej wiedzy można tu zdobyć. Na samym początu naszej przygody pt. "Budujemy dom", jako zupełnie zielony i początkujący inwestor miałem bardzo blade pojęcie za co sie zabieram. No a teraz... mimo że do experta mi jeszcze bardzo daleko mogę oficjalnie ogłosić że... !!! udało sie !!! po prawie 2 latach zmagań mamy nasz domek w stanie prawie surowym zamknietym. Pomimo, że dla niektórych "prawie" robi wielka róznicę, to do zamknięcia etapu pierwszego brakuje nam juz tylko wykończenia dachu (w realizacji) i okien (zamówione - > robią się). Także fingers crossed i za miesiąc będzie wszystko gotowe.
A teraz troche o nim a własciwie o Niej: Atena, laureatka konkursu na Nasz "Projek życia" z pracowni archipelag, weszła do scisłego finału po burzliwych debatach z moja szanowną małżowinką i wygrała. A tak na poważnie było ciężko i trudno sie zdecydować na ten jedyny, na całe życie, ale chyba był to dobry wybór, w każdym bądź razie jest to optymalny domek dla naszej rodzinki 2+2.
Chylę tu czoła przed innymi Szanownymi Budowniczymi tego projektu a w szczególnosci: jurasc2 z foto.onet oraz anulą74 i jerrym102 z muratora, których fotodzienniki baaaaardzo nam pomogły w naszej budowie i oczywiscie gorąco pozdrawiam !
To tyle w moim pierwszym poscie. Teraz zobaczymy czy wogóle jest widoczny a za niedługo (może nawet jeszcze dzis) pierwsze zdjęcia z naszej foto-historii budowy. Pzdr

to be continued.....

[MrButton]

Wcale nie takie trudne to wklejanie fotek. Trochę kombinacji i jest.

A więc..., Nasza decyzja co do kupna działki zapadła w ciagu tygodnia i to w wyniku nieprzyjemnych okolicznosci związanych z kupnem mieszkania, do którego nie doszło. Był styczeń A.D. 2007 i początek szału w nieruchomosciach. Trzeba było się nieźle napocić aby znaleźć jakies atrakcjne "M" i jeszcze nie zostać podkupionym. Trafilismy, jak nam sie wydawało, okazję więc zapadła szybka decyzja: wizja lokalowa -> negocjacje -> kasa -> umowa -> notariusz zaklepany... i co? I klapa...okazało sie, że nieprzyjemna pani włascicielka zaczęła cos kręcić a to z metrażem a to z ceną. Notariusz czekał, więc mimo że staralismy się to wszystko sfinalizować zabrakło nam cierpliowosci i w dodatku przestalismy mieć już chyba ochotę na własne "M" z wielkiej płyty.
I tak trochę ze złosci a trochę z przekory zapadła decyzja co do zakupu ziemi i .... może.... kiedys.....budowy własnego domu. I udało się ! wsród wielu zobaczonych ta była najładniejsza, w dobrej lokalizacji i w bardzo atrakcyjnej cenie.
Z perspektywy czasu możemy powiedzieć, że była to doskonała decyzja. Wspólnie z moją lepszą połową stalismy się włascicelami 4300 m2 -ych ziemi podzielonej na 4 działki budowlane. A co najwspanialsze na pierwszej z nich miał powstać nasz dom. A oto i one:



Wtedy jeszcze łąka koszona ale w Planie Zagospodarowania Przestrzennego już teren budowlany (sprawdzono).

No i ta pierwsza ..... -> NASZA <-.... 9 arowa działeczka! na zdjęciu już z pierwszą kupą piasku i tradycyjnym blaszakiem budowlanym:



I wizyta inwestorki-inspektorki a także naszego osobistego nadzorcy-organizatora-inspektora, któremu tak wiele zawdzięczamy... czyli mojego TATY. (ale na podziekowania przyjdzie jeszcze czas):



c.d.n.....

[MrButton]

A to moje Królewskie Miasto KROSNO, miejsce gdzie się urodziłem i do którego zawsze chętnie wracam:



I Nasz skrawek ziemi w Korczynie pod Krosnem:

[MrButton]

Można powiedzieć, że uzyskanie Pozwolenia na budowę to był nasz "Koszmar minionego lata"....! Aż siersć sie na grzbiecie jeży jak pomyslę przez co musi przebrnąć szary obywatel w walce z tą chorą biurokracją. Czas oczekiwana na PnB można by obliczyc według takiego oto wzoru: zakładany max. czas oczekiwania (w naszym przypadku 5 m-cy) + (+/- 1 m-ąc x 3) = 8 miesięcy. Zapewniam, że to był i tak bardzo dobry wynik i w końcu dostalismy upragnione PnB.
I zaczeło się -> 10 pażdziernika 2008 wbito pierwszą łopate.

[MrButton]

No i zaczęli zalewać:





A tu juz pierwsze przygotowania to podmurówki, czytaj wysciągnięcia fundamentów ponad ziemie:







I gotowe:








Późny pażdziernik, zima tuż...tuż... więc nic nam się raczej już w tym roku nie uda. Mimo dobrych chęci naszej ekipy co do kontynuowania prac, postanowilismy przeczekać zime i zacząć murowanie wczesną wiosną;

[mrs mg]

.. a wiosna byla piekna tego roku troche spozniona ale wyczekiwana z utesknieniem

[MrButton]

Wszystko gotowe, działeczka wysprzątana tak więc.... byle do wiosny,



...........i......zimnaaaaaaaaaaa........... się zrobiła,



A my zrobilismy drogę -> wykorzystując nasz wspólny sąsiedzki kolektyw -> sukces !!!
Może "zrobilismy" to za dużo powiedziane, ale napewno została ona dobrze utwardzona aby nie powtórzyła sie juz więcej jesienna przygoda, kiedy to musielismy wyciągać ciężarówki dowożące beton, zakopane po uszy w błocie.





A teraz to już prawie motorway:



No i uzbierała sie jeszcze, widoczna na drugim planie, spora kupa ziemi, która przyda sie kiedys do wyrónywania działki.

[MrButton]

Kiedy tak teraz wspominam, to trudno mi sobie przypomnieć kiedy zaczęło sie murowanie. Pewnego kwietniowego poranka zjawiła sie nasza ekipa murarzy i sie zaczęło -> nasz domek zaczął rosnąć.

Ale nie tak szybko....zmiana planów!
Po dłuższym zastanowieniu doszlismy do wniosku, że warto byłoby jeszcze podniesć fundament ponad ziemię o jednego pustaka-betoniaka. I tak oto z przodu domu wyjdą jakies trzy schodki, a z tyłu ładny widokowy taras na wysokosci ponad metra. A oto co z tego wyszło:






I chłopaki wylali też chudziaka:







I nareszcie ruszyli z murami, co też bardzo cieszyło nasze oczy. Nadzsedł chyba jedyny etap w budowie domu kiedy to widać takie szybkie postępy i człowiek ma swiadomosc na co idzie jego kasa.
















I przyjechały też nasze zamówione systemy kominowe:



A tak prezentuja sie juz wymurowane,

salon:



i kotłownia:

[MrButton]

[MrButton]

Niedługo po wyciągnięciu pierwszej kondygnacji, w ciągu kilku dni,

Naszym oczom ukazał sie "las"..... las stempli.......




A na nim szalunek z desek:



I stalowa pajęczyna:








Aż wkońcu wszystko spowiło betonowe jezioro:





I pogoda sie udała, była piękna wiosna, a taki oto widok mamy z tarasu:

[MrButton]

A potem wszystko już tylko..
.
.
.schło
.
.
.
i schło
.
.
i było podlewane
.
.
.
i znowu schło
.
.
.
Aż wyschło i stwardniało !

I było gotowe na wieniec,

CDN

[MrButton]

Ekipa specjalizująca sie w wieńcach, kazała długo na siebie czekać.

Ale w końcu sie pojawili...i... twardo ruszyli z kopyta. A że mieli dużo zaplanowanej roboty kierowali się hasłem szybko...szybko....szybko...!!!

No i narobili. Mimo, że jasno było powiedziane budujemy zgodnie z projektem + podnosimy jeden pustak, dali przysłowiowej d... A oto efekt ich pracy, który mnie nieżle wk.... :




I w dodatku nad wykuszem zamiast okien wymyslily sobie balkon !!!



I Panowie murarze, zaraz na drugi dzień, po naszej szybkiej interwencji za pomocą magicznych narzędzi "młoteczka i dłuteczka" naprawiali swoje błędy.

I nareszcie wszystko zaczęło wyglądać własciwie tzn. mieć przysłowiowe "ręce i nogi" :

[MrButton]

I wkroczyłimy w epokę swiatła:




Gorące pozdrowienia dla PGE Dystrybucja Rzeszów Sp. z o.o. Rejon Dystrybucji Energii Krosno za szybkie załatwienie sprawy.... tylko 8 miesięscy !!!

[MrButton]

Aż wkońcu nadszedł czas na to co miało zdominować wygląd zewnętrzny naszego domku czyli... DACH.

Trzeba powiedzieć, że było to duże wyzwanie dla naszych wykonawców bo projekt nie był zbyt łatwo czytelny. Jednak z drobną pomocą zaprzyjaźnionego projektanta udało się im w końcu rozpocząć.















No i podłaczyli nam też wodę:

[MrButton]

Niebylismy pewni co do celowosci deskowania dachu, podnosi to koszty i wydłuża czas wykonania.
Ostatecznie jednak przekonało mnie zdanie expertów z forum muratora więc zapadła decyzja - > deskujemy.





O przepraszam, zapomniałem przedstawić: Nasze kominy... z klasycznej cegły klinkerowej.:

[MrButton]

Ze względów finansowych na pokrycie dachu chcielismy wybrać blachodachówke.
Jednak po porównaniu z wyceną dla dachówki okazało się że różnica jest stosunkowo niewielka bo dach ma tyle skosów że odpad blachy byłby ogromny.
Ucieszyło mnie to bo przypomniałem sobie zdanie, które kiedys przeczytałem gdzies na forum:

"Najgorsza dachówka jest o niebo lepsza od najlepszej blachy"

I zdecydowalismy sie na: Roben - Monza plus !









A to pomieszczenie nad garażem, które w projekcie było pustką a wyszła extra garderoba:

[MrButton]

Zaczeli układać dachówkę:





Za nasz mały sukces uważamy dobór kolorystyki.
Wszystke rynny + okucia blachą są brązowe, co wraz z ciemną fugą na komine doskonale podkresla kasztanowy kolor dachówki:






Okna w łazience:

[MrButton]

A to kilka szczegółów układania dachówki, dzięki odwadze mojego taty, ukradkiem podejrzanych podczac prac:









A oto co na codzień widzą nasze kominy:



Kosciół w Korczynie:



Czrnorzecko-Strzyżowski Park Krajobrazowy,
a po lewej stronie słabo widoczne ruiny zamku "Kamnieniec" w Odrzykoniu; gdzie toczyła sie akcja "Zemsty" A. Fredry:

[MrButton]

[MrButton]