DZIEŃDOBERKOWO .... czyli pierniczenie o głupotach ...

[elutek]

nie, nie Bełchatów, od Kalisza przylecę
ryj wystarczy, chyba, że jeszcze inne jakieś członki straszne są...

[daggulka]

Jakbysmy sie zgadały
Własnie wróciłam z CC z tegoz filmu
Polecam dawno sie tak nie smiałam
a sprzatanie...no cóż moze coś w tygodniu zepchne

Wróciłam ..... faktycznie, ullerowa - bajka rewelacyjna
ale animacja o bocianach i chmurkach "puszczana" przed filmem - rozłożyła mnie na łopaty .....sami zobaczcie:

http://www.video.banzaj.pl/film/3116...nimacja-pixar/

[ullerowa]

Jakbysmy sie zgadały
Własnie wróciłam z CC z tegoz filmu
Polecam dawno sie tak nie smiałam
a sprzatanie...no cóż moze coś w tygodniu zepchne

Wróciłam ..... faktycznie, ullerowa - bajka rewelacyjna
ale animacja o bocianach i chmurkach "puszczana" przed filmem - rozłożyła mnie na łopaty .....sami zobaczcie:
http://www.video.banzaj.pl/film/3116...nimacja-pixar/

znaczy się nie tylko mi szczena opadła

[daggulka]

do zadka ..... przymrozek na dworze , wszystko zamarznięte .... moje krzaczki i trawka siwiusieńkie .... a coś gdzieś na początku tygodnia słyszałam, że dziś to będzie pięknie i słonecznie

na dodatek młoda coś złapała ... gorączka z rańca 38,5... bolą oczka , głowa .... ma katar i nieco kaszle przez ten ściekający katar .... cholera - przecież ona nigdy przy przeziębieniach nie gorączkuje .... pewnikiem jakiś paskudny wirus

i cały misterny plan w pizdu ... na groby pojedziemy ino z małżem ... dziecka w domu zostaną - starsze bedzie młodszego pilnować

massssakra.....

[Baru]

Dobryyyyy!!
Tinek!
Ty, Ty!! No czemu się nabijasz??
Ja się muszę Wam posmucić tutaj... Przedwczoraj nasza Kratka - kicia znaczy się - poszła sobie na spacerki i nie wróciła . Mam jeszcze cichą nadzieję, że wróci...Choć nigdy się jej taka długa włóczęga nie zdarzała. Wysterylizowana jest...

Ale z drugiej strony obawiam się, że za ładna była i komuś się spodobała

[daggulka]

Baru ..... współczuję
jestem przewrażliwiona na punkcie moich dwóch futer ... wychodzą .... ale trzymają się blisko domu ... jak je tracę z oczu albo nadchodzi zmierzch a ich nie ma - idę szukać .... nie dopuszczam żeby po zmroku były poza domem ....

kurde , Baru - może wróci ....

[Baru]

Moje dwa pozostałe też się trzymają - szczególnie teraz, jak zimno i mokro... Tylko ta mała taki łazik nam się trafił - rok niedawno skończyła.

[retrofood]

Jo sie bede opierała, wy mie chłopy ciągta
jo sie bede opierała, wy mie chłopy ciągta
zaciągta mie za stodołe
tam mi du.e zrąbta
hej
tam mi du.e zrąbta
...

[TINEK]

Dobryyyyy!!
Tinek!
Ty, Ty!! No czemu się nabijasz??

Z sympatii, tylko i wyłącznie

[Baru]

Dobryyyyy!!
Tinek!
Ty, Ty!! No czemu się nabijasz??

Z sympatii, tylko i wyłącznie

Noooo, ja mam nadzieję
PS. Ta mała kolorowa cholera dalej nie wróciła

[retrofood]

już miesiąc zaszedł
psy się uśpiły
i coś tam klaszcze zaaaa boreeeeem...

[Armidia]

pewnie mnie czeka mój Filon miły
pod umówionym jaaaaaworeeeem,
pewnie mnie czeka mój Filon miły,
pod umówioooonym jaaaaworem

nie będę sobie warkocz trefiła
tylko włos zwiążę spląąąąąąąąąątanyyyyyyyyyy
bo bym się jeszcze bardziej spóźniła
a tam mój czeeeeeeeeekaaaaaaaaa koooooooooooochanyyyyyyyy

[cieszynianka]

Jak kocha, to poczeka

[Armidia]

ejjjj, no ja liczyłam na to, że następna osoba dopisze ciąg dalszy - odśpiewamy i po sprawie, bo się ten bidny Filon do Świętego Nigdy nie doczeka

Pozdrawiam,
Armidia

[retrofood]

ejjjj, no ja liczyłam na to, że następna osoba dopisze ciąg dalszy - odśpiewamy i po sprawie, bo się ten bidny Filon do Świętego Nigdy nie doczeka

Pozdrawiam,
Armidia

wreszcie ktoś mię popiera w spiewaniu

[Baru]

Dzień dobry
Smutno mi... chyba musimy pożegnać się z naszą Kratką

[daggulka]

Dzień dobry
Smutno mi... chyba musimy pożegnać się z naszą Kratką

boszszsszz.... współczuję jak niewiemco

[retrofood]

Dzień dobry
Smutno mi... chyba musimy pożegnać się z naszą Kratką

mogę Ci dać mojego Czarnucha na pocieszenie, bo mi łazi po klawiaturze i muszę poprawiać po nim błędy.

[kordzina]

witam ,witam...
co tu tak smutno... , bo że zimno to wiadomo....
śmiałam się dziś sama z siebie na tej mojej wsi...obudziłam się jak mały pasożytnik do nas zawitał o 5 rano i tak siedzę na łózku, myślę wstanę... szok..takie myślenie....
wstałam, zrobiłam sobie herbatę, wyszłam na ten mróz..naładowałam na siebie drewno do kominka, przyniosłam, rozpaliłam, zagrzało się...wypiłam herbatkę, ubrałam się, znów posiedziałam...
jak ekipa wstała w domku było cieplutko a napoje i śniadanko mini już czekały: raz kawa, raz kakao, raz cini minis truskawkowe i moja druga herbata...
łał ale jestem fajna , prawdziwa matka ...dziś, bo jutro ma być odwrotnie

[daggulka]

wróciłam od lekarza .... z młodą..... gorączka , katar , kaszel, gardło...
masakra ..... pełna przychodnia dzieciaków
wszystkie mają to samo - infekcja wirusowa ..... ale moja Kasia poszła o krok dalej - a co tam, jak szaleć to szaleć .... z wirusowej zmutowała i jest też bakteryjną - sie bez antybiotyku nie obeszło .... się pocieszam że antybiotyk u niej dopiero drugi raz w tym roku....

a tak poza tym .... słońce świeci , ludziska .... na dworze nibylato - ciepło , ze aże se CO wyłączyłam
szok z ta pogodą .... palnik mnie napiernicza .... pewnie cuś z ciśnieniem .... bo to chyba nie jest zdrowe takie nagłe przeskoki temperatur ... w nocy przymrozek a w dzień naście na plusie


a w ogóle to co tu za śpiewanki odchodzą? hę?