Napisał
Broda79
Chwilka moze podałem zły przykład. Mówię, że dzieci powinny dostać adekwatne do włożonej pracy wynagrdzenie tzn nie pieniążki, ale powinny zostać docenione. Chodzi mi o to, że na dyplomy to sie już nikt nie da złapać.
Czyli jak docenione? Co to za wychowanie dzieci dla których liczy się materialna nagroda tylko? Myślisz, że w ten sposób można im przekazać jakąkolwiek idee? Tak się składa, że człowiek jest nieco rozumniejszy od psa i jest w stanie zrozumieć, że jego wysiłek ma większe niż tylko materialne znaczenie. A Ty mi mówisz, że nie należy dzieci tego uczyć.
Napisał
Broda79
raz to się moze dziecko z dyplomu uciesz, ale potem to mu sie po pierwsze znudzi a po drugie to nie bardzo będzie wiedział po co tak właściwie dbać o tę ekologię.
No to tylko oznacza, że wychowawcy dali ciała na całej linii skoro przy okazji tego typu akcji dziecko nie wie po co.
A jak chcemy uczyć dzieci robienia czegoś bezinterresownie to lepiej niech się nauczą robić coś dla drugiego człowieka a nie dla drzewa. To co najgorsze jest w dzisiejszych czasach, to odwrócenie wartości. Makulatura staje się wyższą wartścią niż człowiek czy ojczyzna...
Napisał
Broda79
Na pewno wiekszy efekt odniesie konkurs na ucznia, który przyniesie najwiecej makulatury. Tabela na korytarzu i konkurencja na pewno odniosą lepszy skutek niż 30 takich samych dyplomów na klasę...
Nie. Nie będzie to lepszy skutek, bo kwestia nagrody przesłoni ważniejszą kwestię. Dziecko będzie to robiło dla nagrody a nie dla tego, że ważne jest by nie zalegały na ciągle rosnących śmietniskach rzeczy które można wykorzystać.