jak wyżej
no....sytuacja wygląda tak że nasze szefostwo nie dostało dalej licencji na znak towarowy a ponieważ mamy w centrum handlowym Almę,która zastzregła sobie w umowi że żaden inny sklep nie może mieć alkoholu w pobliżu to nawet się nie możemy lekko przebranżowić
największego kaca ma szef, który sam sobie strzelił w plecy...bo dostał takie zadanie od Stock.Polska i sam sprzedał "naszą" markę innej firmie, która zamiast nalewk chce mieć wina...tym samym my musimy opuścić lokal do 3stycznia....
SZOK nie wierzę....
w największym dla nas ruchu...MASAKRA!!!!!!!!!!!!!!!!!
zachowali się z klasą 2 mieisęczna odprawa + pomoc w znalezieniu pracy...ach...
BOJĘ SIĘ..... że nie znajdę niczego...muszę mieć pracę taką by chociaż co drugi dzień dzieci muc odbierać z przedszkola...
i właśnie teraz gdy tyle planów wykończeniowych...kulig forumowy...
i pieprzę....jestem przerażona...