Mario, po pierwsze spokojnie Nasza starsza córka też miała alergie jak była zupełnie maleńka. Alergolog od razu kazał wywalić z domu psa, tak z marszu, bo może być czynnikiem alergizującym. Jako, że pies był naszym takim pierwszym "dzieckiem" nie oddaliśmy go nigdzie, bo był jak członek (zresztą jest do tej pory)
Jeśli to 4-miesięczny berbeć to pewnie jest na cycku. Może coś z pokarmu mamy je uczula?
Nasza pediatra powiedziała nam, że tak naprawdę tak małe dziecko może samo się uodpornić. Ja wychodzę z założenia, że jak masz alergię na kota to kup sobie ...kota (w tym przypadku psa ) Jeśli zaczniemy trzymać dzieci pod kloszem i nie stykać go z żadnymi alergenami to w końcu będzie uczulone na wszystko.
Moja młodsza ma teraz 3 miesiące. W pierwszym miesiącu okazało się, że ma alergię na wszystko, na co może mieć niemowlak: ryby, nabiał, jajka, czekolada, cytrusy. Przez kolejny miesiąc w małych dawkach podawałam jej każdy z alergenów tzn. ja jadłam, a ona wypijała ode mnie. W tej chwili nie ma uczulenia zupełnie na nic. Przy starszej córce jak miała takie samo uczulenie to do ok.8 miesięcy nic nie wprowadzałam, praktycznie życie o chlebie i wodzie. Człowiek się bał i nic nie robił. Teraz wiem, że to był błąd.
Oczywiście wszystko to musi być robione jakoś z głową i najważniejsze to nie panikować. Poza tym chodzić do lekarzy, bo może się okazać, że to jednak jest jakieś uczulenie i trzeba to leczyć. Ja mam super pediatrę, z którą mogę sobie tak od serca pogadać i wiem na co mogę sobie pozwolic, żeby nie przeholować.