dostępne w wersji mobilnej muratordom.pl na Facebooku muratordom.pl na Google+
Strona 1 z 4
Pokaż wyniki od 1 do 20 z 63
  1. #1

    Domyślnie mega podłogowy problem. POMOCY!!!!

    Witam. 2 tygodnie temu „fachowcy” od parkietów ułożyli mi podłogę w całym domu. Łącznie ponad 100 m2 – koszt ponad 20 000 zł. Podłoga jest z desek dębowych o wym. 100x10x2,2 cm. Problem w tym, że całość nadaje się teraz wyłącznie do zerwania.
    Dogadaliśmy się wiosną ubiegłego roku. Ja kupiłem 4,5 m3 desek dębowych (calówek) a oni mięli je wysuszyć do odpowiedniej wilgotności w suszarni, wyrobić na tzw. pióro/wpust, ułożyć, wycyklinować i polakierować. Deski oczywiście wysuszyli, wyrobili i gotowe przywieźli do mojego domu. Wtedy też zauważyłem pierwszy problem. Po złożeniu kilku sztuk na sucho okazało się, że nie przylegają one idealnie do siebie i występują miedzy nimi szczeliny o gr. od 1 do 4 mm. Gdy zwróciłem na to uwagę swoim „fachowcom” zapewniali mnie że to normalne i są na rynku odpowiednie szpachle do wypełniania tego typu szczelin tak że po ułożeniu nic nie będzie widać. Po ułożeniu podłóg w całym domu (jeszcze przed szpachlowaniem i lakierowaniem) deski wyglądały tak, że praktycznie każdą warstwę oddzielała 2-3 mm szczelina. Następnie „parkieciarze” zaszpachlowali i polakierowali całość podłóg. Po zakończeniu prac faktycznie podłoga wyglądała nieźle. Rozliczyliśmy się a Panowie wystawili mi fakturę na której w rubryce uwagi dali mi(na moją prośbę) gwarancję na wykonaną usługę na okres 2 lat.
    Niestety po kilku dniach szpachla między deskami popękała i oddzieliła się od desek, a lakier w miejscach łączenia desek dosłownie potrzaskał. Całość wygląda fatalnie. W między czasie zaczerpnąłem opinii u innych parkieciarzy i powiedzieli mi, że przyczyną jest źle wyrobiona deska. Deski powinny od samego początku idealnie do siebie przylegać i po ich ułożeniu nie powinno być miedzy nimi żadnych szczelin. Ponadto powiedzieli, że szpachlę stosuje się jedynie do uzupełnienia ubytków występujących w drewnie np. w sękach. Dziś już wiem, że deska została wadliwie wyrobiona i w takiej postaci nie powinna być w ogóle układana.
    Na poniedziałek jestem umówiony z „fachowcami” którzy układali mi podłogę i wiem, że rozmowa nie będzie łatwa. Poradźcie proszę jak się zachować i jak wyegzekwować swoje. Dla mnie jest trzy wyjścia z tej sytuacji:
    1. zerwanie podłóg, ponowne przerobienie desek z odzysku tak by idealnie do siebie przylegały i ułożenie ich na nowo, (mało prawdopodobne do wykonania)
    2. zerwanie podłóg i ułożenie nowych desek,
    3. zwrot kosztów za materiał (deski + chemia) oraz robociznę łącznie ponad 20 000 zł
    Aż się boję tej rozmowy bo wiem że łatwo nie będzie.Jesteśmy z żoną załamani. Poradźcie jak się zachować w tej sytuacji. Wady są na tyle oczywiste, że nie podejrzewam żeby gość próbował wyprzeć się swojego błędu. Może ktoś z was miał podobny problem. pomocy
    wykańczam dom i siebie

  2. #2

    Domyślnie

    dodam jeszcze, że przed ułożeniem była sprawdzana wilgotność zarówno desek jak i posadzki. w domu przez cały czas utrzymywana jest temp. ok 18 stopni (zalecenia "parkieciarzy").
    jeszcze raz proszę o o odp. czy kogoś z was spotkało podobne nieszczęście? jak się zachować w stosunku do tych pseudofachowców?
    wykańczam dom i siebie

  3. #3

    Domyślnie

    Zaproś szanownych fachowców do domu na rozmowę. Zaproś także jednocześnie fachowca z prawdziwego zdarzenia, najlepiej jakiegoś mistrza z papierami, który pomoże ocenić sytuację i przedstawi im kilka argumentów. Wy, jako inwestorzy nie jesteście w stanie wytknąć im dosadnie błędów w sztuce. Dobrze jest mieć dyktafon w kieszeni- tak na wszelki wypadek...
    Jak nie będzie ugody to mała gra psychologiczna i postraszenie różnymi urzędami. Jeżeli macie Państwo umowę i pisemną gwarancję to jest to chyba aby kwestia czasu. Pozdrawiam

  4. #4

    Domyślnie

    Przydatna będzie także dokumentacja fotograficzna z tych prac, jeżeli istnieje.

  5. #5

    Domyślnie

    Niestety nie prowadziłem dokumentacji fotograficznej na etapie układania podłóg. Po prostu cały czas wierzyłem w zapewnienia "parkieciarzy", że wszystko wyjdzie dobrze. Umowy też żadnej nie spisywaliśmy. dogadaliśmy się ustnie. ale mam fakturę za robociznę na której napisali: "oświadczamy, że udzielamy gwarancji na wykonaną usługę parkieciarską na okres 2 lat"
    wykańczam dom i siebie

  6. #6

    Domyślnie

    Powinno to wystarczyć. Jest dowód, że oni to robili. Trzeba aby im udowodnić, że zostało to zrobione niezgodnie ze sztuką stolarską/budowlaną w czym pomoże tylko ekspert z zewnątrz. Ja bym zaczął od znalezienia takiej osoby, która oceni to wykonanie i pomoże napisać PISEMNĄ reklamację z potwierdzeniem odbioru. I nie czekał bym z tym.
    Pozdrawiam

  7. #7

    Domyślnie

    to, że robota jest wykonana nieprawidłowo widać na pierwszy rzut oka i nawet laik by to teraz potwierdził więc z udowodnieniem wadliwej usługi nie powinno być problemu. Mam tylko pytanie o tego eksperta. czy ma to być wykwalifikowany parkieciarz z papierami czy wystarczy inspektor nadzoru/kierownik budowy z odpowiednimi uprawnieniami budowlanymi i zaświadczeniem o przynależności do okręgowej izby inżynierów budownictwa
    wykańczam dom i siebie

  8. #8

    Domyślnie

    Lepszy byłby ten drugi ze względu na to, że w świetle prawa jest osobą nadzorującą. Mistrz może wydać aby niewiążącą opinię. Tylko ciekawe czy będzie znał się na parkietach??? Ale powinien. Zależy to chyba od uprawnień. Nie wiem dokładnie. Myślę że warto zapytać najpierw kierownika budowy. Powinien pomóc a jak nie to skierować do odpowiednich osób.

    A tak na marginesie. To, iż widać na oko laika ,że jest nieprawidłowo wykonana nie znaczy, że nie będzie potrzebna opinia osoby z kwalifikacjami i odpowiednią pieczątką
    Jak zobaczy wykonawca takie pismo na pewno zmięknął mu nogi. A wymiana zdań będzie trwała zapewne do końca gwarancji i nic nie da.
    Jednym słowem mówiąc trzeba mu się dobrać do czterech liter i to jak najszybciej.
    Ja bym jednak zaczął od opinii inspektora. Będziecie wiedzieli na czym stoicie.
    Pozdrawiam

  9. #9
    Lider FORUM (min. 2800) Avatar aadamuss24
    Zarejestrowany
    Aug 2009
    Skąd
    Poznań
    Posty
    3.373
    Wpisy w Dziennikach Budowy
    189

    Domyślnie

    Tylko może być problem bo udzielają gwarancji na usługę parkieciarską a nie na parkiet i usługę. Mogą twierdzić, że robili z takiego materiału jaki dostali. pozdr adam

  10. #10
    REKORDZISTA FORUM (10 tysięcy postów!)
    perm

    Zarejestrowany
    Apr 2009
    Skąd
    Szczecin
    Dzielnica
    prawobrzeże, na wylocie
    Posty
    11.766

    Domyślnie

    Ja tu problem widzę w czym innym. To że wina parkieciarzy jest ewidentna to nawet nie podlega dyskusji. Nie stosuje się szpachli do połączeń desek podłogowych jakie by nie były. To doraźny i najczęściej nieskuteczny sposób na zamaskowanie szpar. Żle dosuszyli dechy i potem brnęli dalej. Problem w tym co od nich możesz wyegzekwować. W to że przywiozą ci nową podłogę albo zwrócą 20 tyś po prostu nie wierzę. Nawet gdyby chcieli to raczej nie będzie ich stać. Ciebie zdaje się interesuje skończona podłoga. jeżeli nie czyli chcesz tylko im dokopać albo odzyskać kasę to to co dalej napiszę raczej cię nie zainteresuje.
    Co mogą ci parkieciarze zrobić:
    pierwsza opcja - przełożyć podłogę, w razie potrzeby (pokrzywione deski) dosuszyć, przestrugać, porobić od nowa wpusty, wypusty, przecyklinować i polakierować.
    druga opcja - wydłubać szpachlę, w jej miejsce powklejać listwy z tego samego materiału dobrane kolorystycznie, całość przecyklinować i polakierować jeszcze raz. Jak się postarają to nie powinno źle wyglądać.

    To oczywiście trochę półśrodki ale gdyby tym razem nie odwalili fuszerki to powinieneś być zadowolony. Może lepiej tak niż wydawać kolejne 20 tyś i czekać na ewentualny zwrot od tych neptków.
    Andrzej Friszke:
    Tyle historia. Warto się ku niej zwracać, by wyciągać wnioski. Na przykład gdy jedna partia jest ważniejsza od instytucji państwa, a stanowisko partyjne jest ważniejsze niż stanowiska państwowe. Wódz partii może wszystko, a partia zrobi wszystko, żeby on był zadowolony. Można mieć wolną ekonomię, a w kategoriach narracji o tym, kto zasługuje na miano obywatela i prawdziwego Polaka, cofnąć się w przeszłość.

  11. #11
    Lider FORUM (min. 2800) Avatar Charlie
    Zarejestrowany
    May 2004
    Skąd
    Łódź
    Kod pocztowy
    94-234
    Posty
    4.621

    Domyślnie

    daj sobie juz spokój z tą ekipą - nie znają się

  12. #12

    Domyślnie

    Cytat Napisał Charlie
    daj sobie juz spokój z tą ekipą - nie znają się
    Też bym dał sobie z nimi spokój. Ciekawe jak by wyglądały poprawki.

    Solidny wykonawca nie robiłby takiej fuszery. Jak materiał był zły to powinien o tym powiedzieć przed zaczęciem robót. A jak się coś zepsuło to się to naprawia. Jak się nic im nie zrobi to będą naciągać dalej innych.

  13. #13

    Domyślnie

    Wypowiadają sie sami specjalisci stolarze,masakra
    To że deski powinny być zrobione na styk to fakt,żadnej szpachli,ale druga sprawa że niestety deski będą pod wpływem wilgotnosci kurczyć się lub rozciągać przez najblizsze kilka lat,taki urok podłogi z drzewa,

  14. #14

    Domyślnie

    vini,

    Jak możesz to wklej zdjęcia podłogi, to na pewno ułatwi wszystkim na forum ocenę
    Piszesz, że kupiłeś materiał, który później był suszony i obrabiany, więc parę pytań :
    - piszesz, że przed układaniem była sprawdzana wilgotność desek i podłoża, więc przyjmuję, że wartości były odpowiednie ( chyba, że je pamiętasz i możesz tu przytoczyć ?)
    - po przywiezieniu materiału na budowę był układany od razu czy jakiś czas leżał na budowie?
    - jaka chemia była używana ?
    - jeśli masz jeszcze jeszcze jakieś deski to spróbuj je "złożyć" i sprawdzić czy felce nie wchodzą za ciasno i czy powstaje szczelina ?

    Współczuję sytuacji, ale pisz jak najwięcej informacji, wśród forumowiczów jest wielu specjalistów, być może ktoś będzie mógł pomóc
    P.S. Jak możesz to wyślij na PW kto Ci to zrobił? Też jestem z Radomia :

  15. #15

    Domyślnie

    mnie się raczej wydaje, że to nie wina źle wysuszonych desek ale złego ich wyrobienia. Myślę że gdyby drewno które im przekazałem z jakiejś przyczyny im nie pasowało to by o tym powiedzieli na początku w każdym razie żadnych uwag ani zastrzeżeń do drewna nie było.
    Też najchętniej dałbym sobie z nimi spokój ale teraz niestety nie mogę-muszą albo oddać mi kasę albo zerwać tą fuszerkę i ułożyć podłogę od nowa (jak nie mają pojęcia to niech zlecą komuś kto ma). Niestety sprawa nie rozbija się o jeden pokój za 5000 tylko 4 pokoje + salon za ponad 20 tys. a na to ręką machnąć nie mogę. Po prostu nie stać mnie na poprawianie błędów po takich partaczach
    wykańczam dom i siebie

  16. #16

    Domyślnie

    Cytat Napisał jasto3
    Wypowiadają sie sami specjalisci stolarze,masakra
    To że deski powinny być zrobione na styk to fakt,żadnej szpachli,ale druga sprawa że niestety deski będą pod wpływem wilgotnosci kurczyć się lub rozciągać przez najblizsze kilka lat,taki urok podłogi z drzewa,
    Po to się je odpowiednio obrabia i odpowiednio suszy żeby zapobiec takim zjawiskom. Wiadomo że drewno pracuje ale można temu po części przeciwdziałać. Ale każde łączenie szpachlowane tuz po montażu A teraz wszystko pęka i szpachla się kruszy Jeżeli twierdzisz, że to taki urok drewna to ty jesteś dopiero specjalista stolarz!

  17. #17

    Domyślnie

    przed ułożeniem była sprawdzana zarówno wilgotność posadzek jak i desek. Podobno i jedna i druga była idealna nie znam się więc nie przywiązywałem wagi to konkretnych wartości. chemia parkieciarska której używali to Artelit (klej, szpachla, podkłady i lakiery). Mam jeszcze kilka desek i po ich złożeniu na sucho jest to samo co widziałem na początku tzn stykają się na ok 30 cm a dalej 2-3mm szczelina. w przyszłym tygodniu zrobię zdjęcia i wrzucę na forum. deski były przywiezione na budowę i po 2 dniach układane
    wykańczam dom i siebie

  18. #18

    Domyślnie

    mam jeszcze pytanie. Czy ktoś z was zrywał już deskę albo parkiet z posadzki. ktoś mi dzisiaj powiedział, że będzie ciężko do tego stopnia, że deski będą odchodzić razem z betonową posadzką. jeśli tak to normalnie się załamię. Może są jakieś bezbolesne sposoby na zerwanie klejonej deski z posadzki tak żeby nie uszkodzić posadzek?
    wykańczam dom i siebie

  19. #19

    Domyślnie

    Czyli elementy są niedokładnie obrobione. Jeżeli po części pasuje a reszta nie. Jakby to była wina wilgoci to szpary były by w większości równomierne.

  20. #20

    Domyślnie

    Cytat Napisał seba86
    Cytat Napisał jasto3
    Wypowiadają sie sami specjalisci stolarze,masakra
    To że deski powinny być zrobione na styk to fakt,żadnej szpachli,ale druga sprawa że niestety deski będą pod wpływem wilgotnosci kurczyć się lub rozciągać przez najblizsze kilka lat,taki urok podłogi z drzewa,
    Po to się je odpowiednio obrabia i odpowiednio suszy żeby zapobiec takim zjawiskom. Wiadomo że drewno pracuje ale można temu po części przeciwdziałać. Ale każde łączenie szpachlowane tuz po montażu A teraz wszystko pęka i szpachla się kruszy Jeżeli twierdzisz, że to taki urok drewna to ty jesteś dopiero specjalista stolarz!
    A widziałeś kiedyś człowieku drzewo o odpowiedniej wilgotności które położone w pomieszczeniu grzanym o wilgotnosci mniejszej niż to drzewo nie będzie się kurczyć?Albo na odwrót,zastanów sie co piszesz "fahofcu"

Strona 1 z 4

Tagi dla tego tematu

Zwiń / Rozwiń Uprawnienia

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •  
  • BB Code jest aktywny(e)
  • Emotikonyaktywny(e)
  • [IMG] kod jest aktywny(e)
  • [VIDEO] code is aktywny(e)
  • HTML kod jest wyłączony