Do mnie też przychodzą koty, po sąsiedzku mieszkają 4 sztuki. ......
Był tez czas, że załatwialy się u nas. Próbowałam różnych środków zapachowych, ale najskuteczniejsze okazały się sąsiedzkie pogawędki przez płot, podczas których mimochodem wspomniałam, że ich koty załatwiają się i grzebią w moich różach. A że sąsiada mam fajnego, zrobił w swoim ogródku luksusowy wychodek dla swoich kociaków (piaseczek, żwirek itp.) No i problem się skończył. Moja rada: porozmawiać z właścicielem kota (jeżeli da się go zidentyfikować), jak zapewni odpowiednie miejsce zwierzakowi u siebie, na pewno ograniczy to kocią działalność na obcym terenie