U mnie kazda rura spustowa jest podlaczona poprzez kosz do kilkumetrowego odcinka rury PCV.
Te z kolei sa doprowadzone do poprowadzonej wokol calego domu rury PCV o odpowiednio wiekszej srednicy.
Oba odcinki koncowe tej rury sa doprowadzone do studzienki rewizyjnej, z ktorej woda opadowa trafia do studni chlonnej (u mnie system skrzynek retencyjno-rozsaczajacych
Azura, ale tansze i bardziej popularne sa dreny betonowe). Jej pojemnosc musi byc dobrana do powierzchni rzutu poziomego dachu, przepuszczalnosci gruntu, intensywnosci opadow w danym regionie, etc.
W gornej czesci studni chlonnej sa wykonane dwa otwory, z ktorych poprowadzono rownolegle w odl. 2m od siebie, dwie rury drenazowe na odcinku 25 m (zakonczone na powierzchni kominkami wentylacyjnymi).
Ten dodatkowy drenaz jest takim zaworem bezpieczenstwa, w przypadku gwaltownych ulew, oberwan chmury, etc.
Caly system dziala u mnie od wrzesnia 2008 roku - do tej pory nie wystapily zadne problemy.
Tak, u mnie byla taka sytuacja. Ale mialem wczesniej wykonany projekt ogrodu z zaznaczonymi poziomami opaski, chodnika, podjazdu, etc. i tymi danymi posilkowala sie firma wykonujaca system odwodnienia dachu. Podczas prac ziemnych nic nie zostalo zniszczone.
Pozdrawiam