Inka, w wielu sprawach się z Tobą zgodzę, ale
Ty piszesz o "odrabianiu" lub " wracaniu" na zasadzie :ty byłeś na moim weselu, to w takim razie ja pójdę na twój pogrzeb.

A ja myślę tak jak bdan i nie chodzi o odmawianie z ważnych przyczyn ( podałaś bardzo dobry powód- alkoholizm),zresztą nie można wymagać od każdego wyczerpujących uzasadnień, bo to też jest nie na miejscu. Mówimy tu o konkretnej sytuacji Gutek&Fredek.
I myślę,że odmówi się raz , potem drugi, potem nie wypada już pójśc, bo w końcu wszyscy wiedzą,że nigdzie nie chodzimy i tak się rozluźniają kolejne stosunki, przyjaźnie i znajomości. I tak podała amafli w końcu nikt nie przyjdzie na ten przysłowiowy pogrzeb nie dlatego, że nieboszczyk nie był na naszym weselu, a dlatego,że już dawno zerwał z nami kontakty. Wybaczcie, wzięliśmy tu taki bardzo skrajny i brutalny pomyśł z pogrzebem, ale myślę,że jasno oddaje sytuację.
Przyjaźnie i znajomości trzeba i powinno się pielęgnować poprzez spotkania, uroczystości, imprezy, telefony. Inaczej wszystko się rozluźnia, oddala i w pewnym momencie - zapomina.