Napisał
aneczka81
Instalator tak zrobił i twierdzi że jest dobrze, że lepiej jak zład będzie w układzie zamkniętym, bo instalacja będzie miała "nieograniczony" pobór ciepła.
W sezonie zauważyłem że zawsze podczas ładownia bufora mam 10 st różnice między kotłem a buforem. W sumie nie miałem nigdy zimno w domu, ale nie wiem czy nie potrzebnie spalam opał. Zasadniczo dodał jeszcze że jak woda z kotła zasila zład prze wężownice nigdy nie "odda" całego ciepła i nie trzeba robić podmieszania na powrocie do kotła. Nie sądzę żeby to sobie jakoś wyliczył, ale faktycznie rura powrotu też jest ciepła nawet bardzo. Jakby woda kotłowa=zład w buforze to na powrocie (dół bufora) bylaby zawsze woda zimna, wiec nie zbędne było by podmieszanie.
Co więcej teraz są podłączone 2 wężownice pod kocioł, jak podłącze solar to zostanie mi jedna wężownica. wymiana ciepła będzie wolniejsza (chyba że sie myle)
A tak konstruktywnie, dlaczego schemat zły