No właśnie - jakie połączenia kolorów w ogrodzie Was kłują w oczy, jakich nie lubicie, jakie uważacie za przejaw złego smaku (lub bezmyślności)? Ja chyba nie mam takiego wyczucia. Wprawdzie mam projekt ogrodu, stworzony przez naszą Magnolię, i mogłabym teoretycznie nie zaprzątać sobie tym głowy, ale co chwilę się zdarza, że dostaję jakieś sadzonki, od sąsiadów, rodziców, znajomych, albo dzieci sobie wybiorą coś nowego. I trzeba dla nich znajdować jakieś miejsce. Podpowiecie?