Z sąsiadami bywa różnie - możliwości tyle, ile ludzi. Niektórzy to goście "na ranę przyłóż", inni są wredni/wścibscy/wstaw własny przymiotnik. Generalnie prawda jest taka, że ludzie bardzo rzadko pamiętają, że przecież nie są na świecie sami i niektóre rzeczy, które robią, mogą komuś najnormalniej w świecie przeszkadzać. Idealnym przykładem jest choćby palenie na korytarzu przed czyimiś drzwiami lub w windzie.