no fakt, zapomniałam o tym aspekcie. moje młodsze dziecię też ma takową manię, w końcu wychowywane w kamiennym kręgu , ale skupia się głównie na transporcie tłucznia do bagażnika rowerku siostry [zamykanego, więc misja tajna], a ona się potem dziwi, sierotka, czemu wystartować nie może
zazdroszczę skarbnicy, nasza jeszcze nieodkryta...