dostępne w wersji mobilnej muratordom.pl na Facebooku muratordom.pl na Google+
Strona 3 z 8
Pokaż wyniki od 41 do 60 z 149
  1. #41

    Domyślnie

    Ja widzę różnicę między sprzątaniem po starszej czy chorej osobie, która nie ma siły, a po osobie, która chodzi w zabłoconych buciorach "bo tak"...
    Nie cierpię sprzątać i nie mam sterylnego domu ale błoto na podłodze mi przeszkadza i już!
    Chociaż, jak tak sobie teraz myślę, to jeszcze się nie zdarzyło, żebym kogoś prosiła, żeby zdjął buty, więc jednak dla wielu ludzi jest to oczywiste... A jak jest na dworze sucho - to proszę bardzo - jak kto chce

  2. #42

    Domyślnie

    Cytat Napisał Anonymous
    ... to smutne że u Ciebie nie będzie imprez ...
    Gościu, ja nie widzę nic smutnego w tym, że dom jest do mieszkania, a nie do robienia imprez. Dom ma być miejscem do mieszkania, przytulnym, a poza tym nie wszyscy są rozrywkowi na tyle, żeby urządzać imrezy garniturowe. Jak przyjaciółka, mama lub ktoś tam chce wpaść na kawkę i ploteczki, zapraszam i będą wiedziały, że buty sie zdejmuje. A jak ktoś jest imprezowo-niewyżyty - na "dancing" wyrzucę.

  3. #43

    Domyślnie

    Ha HA Ha!!!!!!!! Ja mam kolegę, który w latach szalonej młodości tak sobie wypił na imprezce u kolegi, że wracając w nocy do domu (zima była) zostawił buty przed... furtką taki pedant! Ale czego to ludzie nie robią po pijaku

  4. #44

    Domyślnie

    Nie ma nic dziwnego w tym, że ktoś lubi gości w butach, a ktoś inny nie. Zupełnie naturalne jest również, że ktoś traktuje swój dom jako oazę spokoju i wyciszenia, a ktoś inny prowadzi dom otwarty, przez który przewija się masa gości.

    Anormalne jest natomiast zmuszanie się do obcego nam stylu życia. Dlatego niech każdy gospodarzy sobie jak lubi. Jeżeli innym będzie przeszkadzało zdejmowanie butów, po prostu nie odwiedzą domu, w którym nalezy tak robić.

    U mnie w domu goście nie muszą zdejmować butów. Ale jeżeli chcą to ich wola. Tak też bedzie w nowym domu.
    Kiedy kogoś odwiedzam towarzysko, zdejmuję buty, chyba, że gospodarz nie oczekuje tego. Właściwie ani mnie to ziębi, ani grzeje. Uwielbiam chodzić na bosaka.
    Do szału doprowadza mnie jedynie nachalne "częstowanie" mnie gościnnymi kapciami. Jest to dla mnie jednoznaczny brak taktu.

  5. #45

    Domyślnie

    A mnie nawet te kapcie w gościach nie przeszkadzają, bo do obcych nie chodzę, a u rodziny nie mam oporów. Zbyt często łapałam katar siedząc na bosaka parę godzin.

  6. #46
    Guest

    Domyślnie Re: Czy zdejmować buty?

    Cytat Napisał Anonymous
    Co myślicie o mocno zakorzenionym odruchu zdejmowania butów przed wejściem do domu? i na dodatek gospodarz podsuwa Ci stare kapcie...a fe
    Mnie to zawsze raziło i bedzie razić!!
    Witam Serdecznie!

    Zapomnij o zdejmowaniu butów.

    Opowiem Tobie lapidarną historię.

    - Kiedyś dawno temu byla komuna i co?,
    właśnie to, że dywan zakupiłaś po 30 dniowym staniu w kolejkach, można
    powiedzieć, że w tej chwili nie problemów z zakupieniem nowych kapci dla częstęgo Gościa.

    Tak, że dobre powiedzenie gospodarza domu mówi:

    "Gość w dom Bóg w domu"

    Także pamiętaj, że bóstwa mogą prawie wszystko
    i nie miej żadnych żalów bo choroby zwłaszcza grzybica przyczepia sie do człowieka na całe życie, a Gość co jakiś czas.



    Szacunek dla Gospodarza, a dla jego głupoty upadek


    Józef Kozubek
    www.teczka.com

  7. #47

    Domyślnie

    U mnie w domu nie zdejmuje się butów ale nie mam siły z tym walczyć.
    Powiem tylko że jak miałam malutkie raczkujące dzieci i dywany czyściłam kilka razy w tygodniu, podłoga była raz-dwa razy dziennie zmywana to szlag mnie trafiał jak mi teściowa właziła w zabłoconych buciorach. U iej w domu butów się nie zdejmuje i dywany hmm nieładnie pachna i są bure z brudu - a dzieci dostawały pleśniawek i chorowały (wymioty, biegunki etc)
    Wystarczy wejść do domu w butach a jak nie poodkurzasz od razu to roznosi się po całym domu - np. wychodzenie boso na dywanik w łazience (goście też zaglądają do łazienki) na którym czujesz chrzęszczący piasek - czy to nie jest obrzydliwe i nie powoduje grzybicy?
    Po co robicie design domu i kupujecie drogie podłogi i dywany jak potem chodzicie po tym w butach - może zrobić klepisko i najtańszą wykładzinę?
    U mnie podłoga jest byle jaka, najtańsza, pozwalam na chodzenie w butach - ale w nowym nie będzie tak. Dom jest moim azylem, wypieszczonym gniazdkiem, a goście powinni się dostosować do moich przyzwyczajeń. Zbyt dużo mnie kosztuje (czasowo) zmywanie podłóg i odlurzanie, oczekuję żeby czysto było jak najdłużej. Jak zmywam wyłącznie w nocy bo nie mam kiedy indziej czasu to nie chcę żeby od razu drugiego dnia było brudno, to chyba nietrudno zrozumieć.

  8. #48

    Domyślnie

    Cytat Napisał JoShi
    Kingaa witaj w klubie dziwnych, ktorzy lubia miec w domu swoj azyl.
    Przyjmijcie i mnie do klubu "dziwnych".
    A eleganckie przyjęcia w domu? To nieeleganckie...

  9. #49

    Domyślnie

    A tak w ogóle to myślę że dobrym pomysłem byłyby klapki jednorazowe dla gości - do dostania w sklepach medycznych. Czasami daja takie w hotelach.

  10. #50
    Lider FORUM (min. 2800) FORUMOWICZ WIELKI SERCEM Avatar Paty
    Zarejestrowany
    Jan 2004
    Posty
    2.969

    Domyślnie

    Czytając ten temat zastanawiam się którędy chodzą wszyscy goście i domownicy . Bo z niektórych postów wynika ,że po błotnisto- piaszczysto-gliniastych alejkach jak w Serbinowie z Nocy i dni. Zazwyczaj goście czy to znajoma czy teściowa wysiadają np. z samochodu wprost na podjazd i dalej alejką do domu. Jezeli dom w mieście i można dojść chodnikiem to przepraszam gdzie te buty aż tak można zabrudzić?
    Ja jeżeli wpadam do znajomej np. po 8 godz. pracy to ze względów zapachowych butów nie ściągam. Jezeli idę na proszone imieniny i jestem elegancko ubrana to szpilek też nie ściągam. A jak idę na plotki z butelką wina to ściągam bo lubię siedzieć z podkulonymi nogami. Wszystko zależy od sytuacji i chęci naszych gości. Jak ktoś lubi ściągać to niech ściąga jak nie lubi to niech wchodzi w butach. Wszystko jest "wkalkulowane" w wizytę gości. Posprzątać trzeba i już . Ciekawe czy przeciwnicy chodzenia w butach nie sprzątają po swoich gościach szklanek i talerzyków bo przecież one też się brudzą.
    Najlepiej niech każdy robi tak jak mu wygodnie jedni niech ściągają i świecą przetartymi piętami a drudzy niech chodza w butach.

    P.S. Ja też wole przyjęcia w knajpkach.

    Pozdrawiam Paty.

  11. #51

    Domyślnie

    Brawo Paty , podpisuję się wszystkimi moimi kończynami pod Twoim postem . Podejście rozsądne i taktowne .

    Pozdrawiam

    Maxtorka [połowinka Maxtora ]

  12. #52
    Lider FORUM (min. 2800) FORUMOWICZ WIELKI SERCEM Avatar Paty
    Zarejestrowany
    Jan 2004
    Posty
    2.969

    Domyślnie

    Maxtorka.

    Dziękuję za słowa uznania jest mi bardzo miło.

    Paty.

  13. #53

    Domyślnie

    Paty ,

    Miło jest na pewno Twoim gościom kiedy przychodzą do tak przyjaznego domu.

    Tak trzymaj !!!

    Pozdrowienia

    Maxtorka

  14. #54
    Guest

    Domyślnie

    Forum muratora nie jest pierwszym, na którym poszło do pierwszej krwi o buty. Ciekawe, kiedy zamiast bójki będziemy mieli coś konstruktywnego, bo problem jest całkiem, całkiem powszechny.

    Już z gorączki tego wątku widać, że każda wizyta w obcym domu to właściwie poligon. Cokolwiek byśmy nie zrobili możemy wejść na minę, a nasza konduita zostanie przez gospodarzy zinterpretowana w sposób skrajny i intensywnie zabarwiony pogardą lub nienawiścią.

    Postawa Paty jest chlubnym wyjątkiem - a zwłaszcza sposób wyrażania przywiązania do swojej grupy społecznej. Bo tak naprawdę buty zdjęte lub nie - to przede wszystkim sprawa środowiskowa. I dopóki obracamy się w jednej grupie, to nie ma tematu - nikomu nie przyjdzie do głowy się zastanawiać. Problem w tym, że prawie każdy ma czasem okazję przekraczać granice swojego środowiska, a więc i obyczaju co do zdejmowania.

    Niestety nie zawsze już da się zgadnąć czego możemy spodziewać się w tej kwestii u powierzchownie znanej osoby, kiedy wizytujemy ją po raz pierwszy. Teoretycznie, trzymając się zasad ogólnych, wypadałoby dostosować się do obyczaju domu do którego wchodzimy - niezależnie od naszych poglądów.

    Jednak sprawa jest tak drażliwa, że prawie każdy powiewa poglądami na ten temat, jak proporcem bitewnym, byle tylko nie "zniżyć się" do poziomu adwersarzy.

    W każdym razie nawet jeśli chcielibyśmy zachować się taktownie to i tak ryzykujemy, bo:
    - Wejdziemy w butach - gospodarze ochrzczą nas "chamy nie szanujące mojej pracy i dorobku!" - i będzie jeszcze coś o prostakach i polepie
    - Bez butów - będą pociągać nosem i aluzyjnie otwierać okna (lub wyniosle i ironicznie będą przebąkiwać co o etykiecie, braku klasy itp.),

    W drugą stronę też nielekko - jak powiedzieć gościowi:
    - nie chcę piachu na moim parkiecie, zciągaj buty
    - nie chcę obcych stóp w skarpetkach na moim dywanie - wolę piach

    Trudniej mają chyba zwolennicy obuwia - bo ich sprzeciw jest nie tylko kwestią elegancji (choć w dużej mierze), ale też sprawą nieprzyjemnych skojarzeń - chodzenie bez butów dla wielu osób oznacza narażanie się na grzybicę itp. I dotyczy to zarówno własnego dywanu, jak i cudzego (a jeszcze bardziej kapciuszków rotacyjnych).

    Ale z drugiej strony... piach na butach może być zmieszany z psim g...ie (w mieście zwykle jest) - a w domu gospodarzy jest np. dziecko i to w wieku, w którym liże zabawki rzucone wcześniej na podłogę... Albo samo skojarzenie już gospodarzom przeszkadza i właściwie ma prawo.

    No i konia z rzędem temu - kto sobie z tym poradził. Z klasą, bez obrażania i urażania drugiego i bez narażania się na dyskredytację z założenia ("No wiesz jak możesz pytać!? O co ty mnie posądzasz?!") Dużo tu takich?


    P.S.
    Generalnie uważam, że Paty ma rację. I cierpię, gdy nadgorliwi goście każą mi oglądać swoje skarpetki i wnętrza butów ustawionych w przedpokoju (pomimo gorących moich protestów). Ale mam nadzieję, że udało mi się to ukryć aż do tej chwili.

  15. #55

    Domyślnie

    Żałuję, że zalogowałeś się jako Gość.
    Chylę czoła przed tym co napisałeś.
    Ale wolała bym wiedzieć z nicka , komu mam zaszczyt to robić.

    uziabienia paradne

  16. #56
    REKORDZISTA FORUM (10 tysięcy postów!) FORUMOWICZ WIELKI SERCEM Avatar Ew-ka
    Zarejestrowany
    Mar 2004
    Skąd
    stamtąd ..
    Posty
    19.384
    Wpisy w Dziennikach Budowy
    308

    Domyślnie

    Gościu -świeta racja -dyskusja z tematów o wyższości Świąt Bożego Narodzenia nad Wielkanocą ( czy odwrotnie )...nie ma mocnych ,temat nie do rozwiązania - zwolenników jednego i drugiego rozwiazania jest tylu, ile domów.... i nie ma co rozwodzić sie w tym jałowym temacie ...

  17. #57

    Domyślnie

    Witam,
    wczoraj wyraziłam uznanie Paty a dzisiaj i Gość i Ziaba mają podobne podejście.Cieszę się , że króluje rozsądek i zdrowe podejście do tematu.
    Nie dajmy się zwariować , co to jest w obliczu Wszechświata ?

    Pozdrowienia dla Gospodarzy i Ich Gości , niech Wasze spotkania będą dla Was żródłem radości a nie przykrym obowiazkiem .

    Maxtorka

  18. #58

    Domyślnie

    Ziaba, przepraszam. Skoro nie lżyłam - pozwoliłam sobie darować powtórną bitwę z komputerem w sprawie logowania w środku nocy.

    I dziękuję za dobre słowo - pewnie to ono skłoniło mnie by teraz nadrobić tę zaległość

  19. #59
    FORUMOWICZ to brzmi dumnie (min. 100)
    mag

    Zarejestrowany
    Sep 2003
    Posty
    190

    Domyślnie

    Wydaje mi sie, ze zwyczaj zdejmowania butow ma swoj rodowod w wiejskich chalupach, gdzie po pracy w polu, albo w oborze zdejmowalo sie gumiaki przed wejsciem do izby.
    Z ciekawosci poszlam obejrzec podeszwy moich butow i wszystkie sa czyste. Mieszkam w miescie, chodze chodnikami, do lasu i na wycieczki mam obuwie sportowe.

  20. #60

    Domyślnie

    Tak mie zastanawia jedna sprawa, bliska tematowi butów, gości, grzybicy itp. przyjemności - jak rozwiązujecie sprawę ręczników podczas spotkania towarzyskiego (duża impreza czy choćby imieniny rodzinne) w domu? Każdy dostaje swój ręcznik, jeśli chce umyć sobie rączki, czy wyciera jednym wspólnym, czy jak? Bo skoro nie chcecie dawać/korzystać z przechodnich kapci, bo są niehigieniczne, to co z ręcznikiem? A może stoi rolka kuchennych ręczników papierowych?

Strona 3 z 8

Tagi dla tego tematu

Zwiń / Rozwiń Uprawnienia

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •  
  • BB Code jest aktywny(e)
  • Emotikonyaktywny(e)
  • [IMG] kod jest aktywny(e)
  • [VIDEO] code is aktywny(e)
  • HTML kod jest wyłączony