Gohna
moja sąsiadka z działki, która przyjeżdża raz na trzy tygodnie, też się dziwi, że u mnie zielsko nie rośnie , ale to nie jest tak.
Ja w swoich ogrodach jestem prawie codziennie. Nie jestem w pracy przez 8 godzin, w związku z tym mam na to czas i to jest cała tajemnica.
Jeśli codziennie gdzieś coś wyrwę, skubnę, pozaglądam co trzeba przyciąć, przesadzić, to tej pracy wtedy nie ma tak wiele.
Po prostu systematyczność.
Najlepszym dowodem na to, jest wyjazd na dwutygodniowe wczasy. Za każdym razem po powrocie jestem przerażona tym, co widzę. Zielsko wyższe ode mnie, dosłownie wszędzie....niekontrolowane buja jak szalone.
I wtedy plecy zgięte przez kilka dni, kręgosłup trzeszczy, a skóra na dłoniach mimo rękawic gruba jak u hipopotama
I jeszcze jedna ważna rzecz. Pod korę koniecznie położyć czarną agrowłókninę.
Znacznie ogranicza rozwój chwastów. I dobrze