Napisał
xmichal79x
Hej,
Prosze o pomoc, bo problem rury powrócił wraz z ulewami!
A więc sprawa wygląda obcenie tak: w zeszłym roku, gmina stwierdzając , że rurą płynie szambo sama ją zakopała, ok. lipca - sierpnia 2012 podczas ulew część działek położonych na sąsiedniej ulicy ulegała podtopieniom, mieszkańcy tych posesji interweniowali u wójta , ale bezskutecznie, w końcu, któryś z nich na włąsną rękę wynajął koparkę i zrobił przekop na mojej działce! Tłumaczył się, że nie wiedział , że działak jest własnością prywatną, a "rów zawsze tam był", upomniany przeze mnie , na swój koszt rów zasypał, zasypując równocześnie rurę. Ulewy się skończyły, sprawa "przyschła", staw na mojej części zupełnie zniknął, a u sąsiada zostało małe bagienko. Wyrównałem więc teren po stawie nawożąc ziemi. Wszystko było ok, do wczoraj, na skutek ulew działki znowu uległy podtopieniom, mieszkańcy poprosili gminę o interwencję i ta tym razem ich posłuchała i zrobiłarów wkoło mojej działki do stawu , już teraz tylko sąsiada ( u mnie stawu już nie ma). Gdy żona poszła do gminy ustalić o co chodzi, wójt zapewnił, że żadne szambo rowem nie popłynie, a jeśli to go zasypią natychmiast, natomiast gdy zapytała wójta, czy ma zgodę sąsiadów na ten rów, odpowiedział, że "lepiej ich nie informować, bo tylko narobimy sobie kłopotów i po co iść na wojenke"!
Dał do zrozumienia, że nie legalnie zmieniliśmy naturalny ciek wodny i jak poinformujemy sasiadów o rowie to będziemy mieli problemy!
Nie znam się na prawie, ale naturalny ciek wodny to chyba nie przeciski pod drogą?
Zastanawiam się co zrobić, bo domyślam się , że gmina na taki rów powinna mieć jakieś pozwolenie ze starostwa, wieć moze najpierw do nich uderzyć? Podejrzewam, że jeśli sąsiad wyrazie swój sprzeciw , będą musieli ten rów usunąć, tak jak wobec mojego braku zgody musieli kopać naokoło mojej działki?
Jak taki rów traktować, zgodnie z prawem nie wolno spuszczać deszczowki na działkę sasiada, a właśnie to gmina robi?