Mi mąz zadzwonił w piątek, że za trzy godziny przyjeżdza samochodem po meble i resztę rzeczy. Mam się więc przygotować. A termin przeprowadzki ustalaliśmy na sobotę rano nie na piatek po południu i czekałam na niego, byśmy razem się spakowali.

Wcześniej sukcesywnie wywozilismy ksiązki, dekoracje, rzadko używane naczynia, częsc pościeli, letnie ubrania (przeprowadzka w styczniu) itp. Została resztka naczyń, ubrania, komputery i meble.

Awantura (z powodu zmiany terminu i zwalenia mi na głowę pakowania) była taka, że pewnie cały blok słyszał


Ale się przeprowadziliśmy.


W przeprowadzce pomagał szwagier, teść, dziewczyna szwagra. Samochód dostawczy z wypożyczalni (szwagier to zawodowy kierowca).