Dla mnie te dotacje to wielka lipa. Ktoś znaczy unia narzuciła nam że musimy ograniczyć emisje CO 2 do kiedyś tam itp. No ok -się pytamy a jak my to mamy zrobić a no budować domy z zmniejszoną emisją CO 2 itd itp. No ale żeby przestawić społeczność budującą lub ich w pewien sposób przymusić na takie budowanie to trzeba ponieść większe wydatki . A skąd my mamy wziąć na to a no my wam damy ( unia ) jakieś środki itp. Wszystko by było fajnie gdyby sprawa wyglądała w ten sposób . Domy budujemy energooszczędne lub /pasywne przez co zmieniamy emisje CO2 i sami mamy jako budujący później oszczędności wynikające z mniejszych nakładów poniesionych na to ogrzewanie i wszystko jest cacy . Tylko ja się pytam dla czego jestem zmuszony brać kredyt na to . A może ja nie che brać bo nie muszę i mam na budowę takiego domu . Czemu nie ma w tym programie furtki dla inwestora który pokrywa całość z własnych środków bo ma na to i jak spełnia wymagania stawiane i potem to się zweryfikuje to mu się wypłaca te 30 lub 50 tyś zwrotu. Dla czego ja muszę brać kredyt na dom i płacić za prowizje odsetki od kredytu i te inne sprawy . Dla czego jak mam alternatywę wybudować dom za 300 tyś normalny a energooszczędny za 350 tyś to różnicy nie mogę dostać po przez zwrot - dofinansowanie tylko muszę brać kredyt na to wszystko.