dostępne w wersji mobilnej muratordom.pl na Facebooku muratordom.pl na Google+
Pokaż wyniki od 1 do 2 z 2
  1. #1
    ELITA FORUM (min. 1000) FORUMOWICZ WIELKI SERCEM Avatar martadela
    Zarejestrowany
    Jan 2005
    Posty
    1.352
    Wpisy w Dziennikach Budowy
    37

    Domyślnie Wiejskie psy zagryzły sarnę :(

    Chodziłam po ogrodzie gdy usłyszałam jakiś dziwny pisk. Stanęłam i zaczęłam nasłuchiwać. Tym razem usłyszałam wyraźnie przeraźliwy "krzyk" sarny.
    Biegiem do domu po buty i pilota od bramy.
    Biegiem w kierunku z którego słychać było biedną sarnę.
    Biegnę przez jeżyny, zagajnik brzozowy - w głowie milion myśli, chora, potrącona, w sidłach... Jak ja sama ją uwolnię, jak się zachować.
    Dobiegam do skraju lasku i oczom nie wierzę....

    Trzy małe - takie naprawdę małe - pieski zagryzają młodziutką sarnę.

    Wrzeszczę, wyzywam najgorzej jak potrafię... Kundle uciekają kilka metrów.

    Sarenka dyszy, rzęzi, wierzga w miejscu nogami, przewraca oczami. Biorę ją na ręce,biegnę w stronę swojej działki wołając męża...
    Sarna robi się wiotka. Staję, kładę ją na ziemię. Charczy... Walczy o oddech. Język sinieje...
    Nie umiem pozwolić jej odejść...
    Przykładam dłoń do jej nosa i robię jej sztuczne oddychanie. 5 wdmuchnięć powietrza przywraca zwierzątku oddech.
    Kundle mnie obserwują - puszczam w ich kierunku niewybredną wiązankę - uciekają...
    Mąż jest koło ogrodzenia krzyczy do mnie - nie rozumiem tego co mówi więc wrzeszczę na całe gardło:
    Sarna!!! dawaj auto!!
    Za minutkę jest przy mnie.
    Sarna oddycha, wierzga nóżkami, ale się nie podnosi.

    Dzwonimy w poszukiwaniu pomocy... 45km od naszego miejsca zamieszkania jest leśniczówka gdzie ratują dzikie zwierzęta .
    Jedziemy.

    Dojeżdżamy na miejsce.
    Leśnik zagląda do auta, zadaje kilka pytań:
    czy wierzga - wierzga,
    czy była przyduszona - była,
    czy podnosi głowę - niestety nie...
    Zabierają ją do gabinetu weterynaryjnego, kładą na ziemi.
    Mała rzuca nogami, jednak głową nie rusza...
    Sprawdzają podstawowe reakcje...
    Brak reakcji na ból od karku w górę.
    Zaczynają ją dokładnie sprawdzać - uszkodzony kręgosłup szyjny...
    Nie ma ratunku

    Nie zdążyli nawet jej uśpić - w tym momencie spowalnia się oddech, oczka nieruchomieją.

    Mała odchodzi...


    Pierwszy raz w swoim życiu miałam ochotę zastrzelić psa...
    Po pół godziny gdy emocje opadły miałam ochotę walnąć łopatą w łeb jego właściciela...

    Mam 3 psy - duże.
    Ode mnie wymaga się odpowiedzialności - bo duże,ugryźć mogą.

    Wiecie co?!
    Małe psy też mają zęby, też mogą ugryźć a nawet zagryźć!!!
    Więc do wszystkich właścicieli psów tych dużych i tych małych bądźcie odpowiedzialni i pilnujcie swoich zwierząt!!!

    Nie chcę nigdy więcej trzymać w rękach konającego zagryzionego zwierzęcia!!

  2. #2
    REKORDZISTA FORUM (10 tysięcy postów!) NAJPOŻYTECZNIEJSZY FORUMOWICZ od ZAWSZE
    rrmi

    Zarejestrowany
    Apr 2005
    Posty
    18.501

    Domyślnie

    Wspolczuje Ci bardzo.
    Przykre , ale wiejskie psy czesto byle co jedza jesli w ogole lub musza wyzywic sie same .
    Jak zawsze winni ludzie .

Tagi dla tego tematu

Zwiń / Rozwiń Uprawnienia

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •  
  • BB Code jest aktywny(e)
  • Emotikonyaktywny(e)
  • [IMG] kod jest aktywny(e)
  • [VIDEO] code is aktywny(e)
  • HTML kod jest wyłączony