Witam, przepraszam za lamerskie pytanie:
Czy konieczne jest docieranie wylanych i zatartych posadzek? Wylewki mialem zrobione miesiac temu i byly zatarte przez wylewkarzy na drugi dzien po wylaniu. Powierzchnia jest rowna, jednolita, trzyma poziom, itd. Chodzi o to ze jak wiadomo do wylewki uzyto zwiru, a nie piasku, wiec to zatarcie nie dalo powierzchni gladkiej jak pupa niemowlecia (jak przy tynkach), lecz dosc chropowatą / porysowana, ale jednak równą.
Czy musze teraz na kolanach docierac jeszcze te powierzchnie metr po metrze cementem z woda lub jakims atlasem, czy po prostu posmarowac pędzlem/wałkiem unigruntem (aby zlikwidowac pylenie)? Przeciez pod plytki i tak idzie klej, pod panele jakas folia lub filc wyciszajacy i ta chropowatosc powierzchni nie powinna miec zadnych negatywnych konsekwencji dla podlogi. Dobrze mysle?
Dzieki za jakies rady, bo przyznam, ze zamiast trzec w pocie czola, wolalbym chocby poczytac forum, albo isc do przodu z jakims innym etapem budowy.
Pozdrawiam,
-infiniti