dostępne w wersji mobilnej muratordom.pl na Facebooku muratordom.pl na Google+
Strona 1 z 2
Pokaż wyniki od 1 do 20 z 28
  1. #1
    SYMPATYK FORUM (min. 10)
    malinas

    Zarejestrowany
    May 2013
    Skąd
    dolnośląskie
    Kod pocztowy
    59-300
    Posty
    35

    Domyślnie Piec Kostrzewa Pellets Fuzzy logic 2

    Zastanawiam się nad tym piecem ze względu na duży załadunek drewna i łączną pracę z podajnikiem. Czy na forum ktoś opala drewnem taki piec? Dużo czytałem o tym piecu i wiem ze roczny obowiązkowy przegląd to ponad 300zł i ze szybko nawala ślimak podajnika oraz zapalarka i czujnik temperatury.

  2. #2
    SYMPATYK FORUM (min. 10)
    RoMax77

    Zarejestrowany
    Jan 2013
    Skąd
    Warszawa
    Kod pocztowy
    03-149
    Posty
    11

    Domyślnie

    Ja się też zastanawiam nad tym piecem. Jestem ciekaw opinii.

  3. #3

    Domyślnie

    Kaskaderzy
    Lubicie ekstremalne przeżycia ?

  4. #4

    Domyślnie

    Witam.
    Używam tego pieca od 3 sezonów i generalnie jestem zadowolony.Piec bardzo oszczędny.
    Kilka razy paliłem drewnem, tak z ciekawości i wszystko działało Niestety występuje upierdliwość w związku z częstością
    zaglądania do pieca Coś za coś.
    Odnośnie ślimaka to prawdopodobnie muszę go wymienić. W systemie lato piec opalam peletem który niestety bardzo się "mieli"
    Zapalarkę już raz wymieniałem.

  5. #5

    Domyślnie

    Dopisz jeszcze kol arciu102 jak przyjemnie i jak często się go czyści

  6. #6
    Lider FORUM (min. 2800)
    Vld

    Zarejestrowany
    Feb 2010
    Skąd
    warszawa
    Posty
    3.215

    Domyślnie

    Ten pelet może mniej się mieli, a bardziej sam się rozpada od wchłanianej wigoci z powietrza.
    R-290 pod strzechy

  7. #7

    Domyślnie

    Cytat Napisał Piotrek42 Zobacz post
    Dopisz jeszcze kol arciu102 jak przyjemnie i jak często się go czyści
    Mówisz i masz
    Przy pellecie to co 2-3 tygodnie nagar trzeba zbić. Popiół w ilościach śladowych
    Przy groszku węglowym raz na miesiąc czyszczę wymiennik. Ilość popiołu to już zależnie od jakości surowca i temperatur zewnętrznych.
    Co do samych doznań przy czyszczeniu to nie jest źle choć muszę przyznać ,że nie mam doświadczenia (czyt: porównania).To mój pierwszy taki piec
    Ostatnio edytowane przez arciu102 ; 13-08-2013 o 21:55

  8. #8

    Domyślnie

    Cytat Napisał Vld Zobacz post
    Ten pelet może mniej się mieli, a bardziej sam się rozpada od wchłanianej wigoci z powietrza.
    Zdecydowanie zmielony Tak się składa ,że mieszkam w Barlinku i pellet zawsze świeżutki

  9. #9
    Lider FORUM (min. 2800)
    Vld

    Zarejestrowany
    Feb 2010
    Skąd
    warszawa
    Posty
    3.215

    Domyślnie

    Cytat Napisał arciu102 Zobacz post
    Zdecydowanie zmielony Tak się składa ,że mieszkam w Barlinku i pellet zawsze świeżutki
    Skoro tak uważasz, to zapewne tak jest.

    Ile ci tego peletu schodzi na dobę?
    R-290 pod strzechy

  10. #10

    Domyślnie

    W sezonie grzewczym uzywam groszku.
    W trybie lato (tylko woda) 100 kg peletu wystarczy na 5 tygodni

  11. #11
    Lider FORUM (min. 2800)
    Vld

    Zarejestrowany
    Feb 2010
    Skąd
    warszawa
    Posty
    3.215

    Domyślnie

    Sypiesz całe 100 kg na raz, czy codziennie dosypujesz po 2,85 kg świeżego?
    R-290 pod strzechy

  12. #12

    Domyślnie

    Cytat Napisał Vld Zobacz post
    Sypiesz całe 100 kg na raz, czy codziennie dosypujesz po 2,85 kg świeżego?
    Rozumiem ,że zademonstrowałeś nam sposób na podbijanie liczby wpisów
    Grunt to rzeczowa dyskusja

  13. #13
    Lider FORUM (min. 2800)
    Vld

    Zarejestrowany
    Feb 2010
    Skąd
    warszawa
    Posty
    3.215

    Domyślnie

    To by oznaczało, że i tak nic nie zrozumialeś.
    Chciałem pokazać, że jest różnica między świerzym suchym peletem sypanym w malych porcjach co kilka dni, a "świerzym" pokruszonym peletem po kilku dniach od zasypania jednorazowo dużej porcji na cały miesiąc. Rozumiesz?
    On już po kilku dniach nie ma prawa być świerzy, skoro w worku ma 5-10% wilgotności, a powietrze ponad 90%.
    R-290 pod strzechy

  14. #14
    WITAJ, tu znajdziesz opowiedzi na swoje pytania
    roxon

    Zarejestrowany
    Sep 2013
    Posty
    2

    Domyślnie

    Cytat Napisał malinas Zobacz post
    Zastanawiam się nad tym piecem ze względu na duży załadunek drewna i łączną pracę z podajnikiem. Czy na forum ktoś opala drewnem taki piec? Dużo czytałem o tym piecu i wiem ze roczny obowiązkowy przegląd to ponad 300zł i ze szybko nawala ślimak podajnika oraz zapalarka i czujnik temperatury.
    Witam,

    Użytkuje ten kocioł 3 sezon - zakupu dokonałem z podobnych powodów.

    Przestrzegam do celów o których piszesz NIE NADAJE SIE.

    Kocioł posiada całą masę błędów konstrukcyjnych - niektóre z nich:

    - elektronka umieszczona nad drzwiami palnika - po otwarciu drzwi ciepło z kotła topi elementy plastikowe
    - sterowanie - w szczególności Fuzzy logic - nie spełnia swoich funkcji
    - jakośc wykonania, spasowanie elementów, spawy - mierny (np. spawy wokół klapy zasobnika pelletu uszczelnione szpachlówką samochodową) !!!

    W porównaniu do wyrobów konkurencyjnych (jakość, cena , serwis ) - JEDNA WIELKA PORAZKA

    Palenie drewnem - bardzo uciążliwe uzupełnianie, brak prawidlowej regulacji dmuchaw, przegrzewanie się kotła, brak regulacji mocy kotła, dokładanie drewna przez klape na górze to nieporozumienie (np bardzo łatwo uszkodzić panel sterowania) i wiele innych ....

    Pellet - kocioł nie osiąga mocy, wadliwe wykonanie palnika - serwis 4 razy przyjeżdzał na wymianę.

  15. #15

    Domyślnie

    Witaj Malinas - oto nasza epopeja (czyli moja i mojej Żony) z piecem Pellest Fuzzy Logic2. Czytaj, a będziesz miał nad czym myśleć jak skończysz ...

    Zaczęło się miło, w 2009r, znalazłem go w internecie - i zachwyt jak wszystko piękne podane; piec ładny bo zielony, wielopaliwowy, podajnik, sonda no cuda na kiju. ECO!! Aha i to by było na tyle. Reszta to dramat - łącznie z ceną za tej jakości produkt (pomimo dofinansowania... z którego skorzystaliśmy).
    Ale od początku.
    Sam zakup przebiegł bez problemu, poprzez lokalnego dystrybutora z korzystnym dofinansowaniem do ogrzewania ekologicznego. Przyjechał elegancko spakowany na palecie, razem z osprzętem. Postał sobie roczek (czekał na swoje pomieszczenie - budowa w była w trakcie), w między czasie skończyła się gwarancja i po przemyśleniu sprawy i kilku telefonach do machera (oczywiście z grona zaufanych serwisantów Kostrzewy), podjęliśmy decyzję o montażu przez kogoś z poza FIRMY - i tak sobie myślę że uratowało to sporo kasy z mojej kieszeni (po podliczeniu średnich kosztów dojazdu do mnie najbliższego autoryzowanego fachowca... a liczą sobie słono)
    Wstawiliśmy tą żabę do kotłowni i jedziemy. Zamontowałem instalację i podchodzę do złączenia króćcami - i ... o żesz ty w mordę, no zaskoczenie! nie da rady - króciec wlotowy (górny) wspawany nie osiowo... A ze ściany schodzi w płaszczyznach! Więc trudno przeróbka. Pół dnia mordęgi żeby dopasować krzywiznę, a jest ciekawie bo rury 1".
    I tu się niestety zaczęło - preludium do mistrzowskiego wręcz spartolenia wszystkiego co tylko można. A sprawdziłem po tym zdarzeniu naprawdę wszystko!
    Elektryka? Proszę bardzo.W obudowie po obu stronach znajdują się kanały na prowadzenie kabli (różnych). Zaczynamy wprowadzać i jest coraz gorzej - zbyt mało miejsca. Ostatnie kable wciągałem już na uzasadnionych obawach o ich późniejszą poprawną pracę, bo JAKOŚ trzeba je było tam wciągnąć! Nie chiałem zdejmować fabrycznych koszulek zostawiając same żyły w ich indywidualnych osłonkach. Przyjechał zawodowy (z 30 letnim doświadczeniem w TP SA, konstruktor z papierami na elektrykę i elektronikę) elektryk, otworzył pokrywę komputera (garb z wyświetlaczem nad górnymi drzwiczkami) zaniemówł (poważnie!!) i pochylił się nad geniuszem konstruktora pana Kostrzewy... Potwierdzam w tej chwili to co napisał ROXON - plastiki nie wytrzymują temperatury pracy! Już po odpaleniu pieca, na dobry początek nadtopiła się obudowa komputera lambdy. A po jednym sezonie przewody łączące poszczególne elementy komputera zesztywniały z powodu temperatury jaka pod obudową panuje... Dodatkowo po rozebraniu modułu lambdy (to już nie sam Kostrzewa, ale podzespół z Estymy) okazało się że jakieś małe trafo ma parametry pracy na pograniczu i grzeje się jak głupie, co pośrednio przyczyniło się do wytopienia rzeczonej obudowy. Żeby było śmieszniej musieliśmy wymienić kilka przewodów gdyż były ponadcinane przy montażu fabrycznym i wisiały na kliku włoskach. Pomijam ich przekrój, bo to jest żenada żeby grzałkę 900W czy coś koło tego podłączać żyłami 0,5 (tak na oko, ale nie więcej niż 0,75).

    Konstrukcja? Też jest śmiesznie. Zdziwiło mnie w jednym miejscu że wystaje wełna (izolacja pieca) a po drugiej stronie już nie (patrząc symetrycznie z góry). Więc po przebojach z króćcami i elektryką, postanowiłem że nie odpuszczę i sprawdzę. I znowu szok! Brak izolacji w wielu miejscach pod płaszczem ochronnym lub po prostu upchane kawałeczki, jakieś resztki... A na pięknych przekrojach i w opisie na www izolacja (gruba izolacja... hehe) jak się patrzy! Tyle że nie moim sprzęcie! Uzupełniłem, bo niby czemu nie?
    Grzałka - po uruchomieniu próbnym okazało się że wali z pod jej obudowy dym (na zewnątrz). Na początku pomyślałem że pewnie grzałka się wypala. Ale nie, to było by zbyt proste! Króciec grzałki okazał się być krzywo zespawany i poprzez to zwyczajnie nieszczelny i trudny w montażu (opiera się o rurę podajnika). Pomijam fakt że grzałka nie wchodzi do króćca jak trzeba tylko się klinuje po koniec i trzeba jej młotkiem pomóc. Silikon załatwił sprawę.
    Palnik do pelletu. Też geniusz. Po nacięciach widać że mają laser (XXI wiek prawda?) ale prawidłowo zespawać żeby pasował do gniazda w podajniku już się nie udało... Nie pasował więc próbowałem delikatnie młotkiem, no nie dało się. Młot do rąbania drewna załatwił problem. A że jest nieszczelność połączenia więc w końcu spora ilość silikonu wysokotemperaturowego załatwiła sprawę (ciekawe że jest o tym mowa w DTR)
    Spawanie. Tu może Was rozczaruję - spawy na szczęście są szczelne (na razie). Ale jest z tym inny problem. W wielu miejscach odpryski ze spawania przywarły do zbiornika i oczyszczenie go z sadzy i nagaru nie jest możliwe! Chyba że kiedyś znajdę w sobie samozaparcie i czas żeby te dziesiątki kuleczek usunąć, bo jest ich na gęsto.
    Wyczystka - obudowa podajnika wisi w komorze bardzo nisko, więc w kpl Kostrzewa sprzedaje szufelkę. Super. Tylko że z podajnika pod spodem wystają dwie śruby do zaślepki otworu rewizyjnego i blokują możliwość zebrania popiołu w ich miejscu.
    Wentylator zapalarki ma króciec który połączony jest z obudową zapalarki - i tu też wtopa. Połączone są kawałkiem giętkiej rury w którą wchodzi przewód zasilający. Banał ale wkurzający -delikatne uderzenie w wentylator (zamontowany na cienkiej blaszce!) i rura złazi z króćca - za krótko ucięte... (z tego co niedawno widziałem na stronie Kostrzewy, chyba to zmienili więc nowe modele tej wady zostały pozbawione)
    Wizjer - ma podobno pomagać w doglądaniu pracy palnika. Ok, jeśli po każdym dniu pracy będę go czyścić, bo załazi nagarem aż miło. Dałem sobie spokój, bezużyteczny gadżet. Choć ich PR-wcy nic o tym nie piszą w www.:)
    Obudowa - mistrzostwo, no po prostu mistrzostwo. Farba proszkowa która zostaje na szmacie po czyszczeniu. Reszta za chwilę - idę NAPALIĆ w KOSTRZEWIE! hehe

  16. #16

    Domyślnie

    A same blachy zamontowane krzywo, choć to może nie problem, w końcu piec stoi zamknięty w kotłowni i nie muszę na niego patrzeć. Ale przez to na początku nie mogłem otworzyć drzwiczek kontrolnych do końca bo blokowały się na blachach obudowy. Zbiornik. Tu też porażka - spawanie fartucha otworu załadowczego wykonane w taki sposób że już kilka razy się skaleczyłem wsadzając łapy do środka podczas ładowania pelletu. Nie za bardzo można to zmienić bo blaszki cienkie i flexem można to rozwalić...
    A teraz najważniejsze - obsługa!
    No tu można poszaleć - instrukcja tak napisana że myślałem że mnie j.szlag trafi! Dla kogoś kto nie wie czym ten sprzęt jest - to poziom opisu czynności i ch ułożenie w DTR to jakieś szaleństwo! Tak ważne informacje jak praca podzespołów elektronicznych wyświetlana w komputerze i teoria pracy palnika zostały opisane w taki sposób że MUSIAŁEM zadzwonić do Kostrzewy żeby punkt po punkcie odpytać o ich znaczenie.
    Komputer. Rewelacja dla chcących wytrenować palec wskazujący. Poziomy informacji (wyświetlacz 4 liniowy) ułożone w taki sposób że nastawy nie istotne znajdują się wyżej od tych potrzebnych - np. zmiana języka nad pracą ręczną... Wkurzające! Mocne jest też wymieszanie informacji odnoszących się do pelletów z informacjami odnoszącymi się do groszka... Brak informacji graficznych w XXI w? Żenada... Już nawet AMICA w sprzęcie agd jest dalej od większych od siebie.
    Palenie. Sporo czasu minęło zanim dotarło do mnie że ustawienie tego pieca zależy ode mnie a nie od modułu lambdy. Rzeczony moduł zależny jest od nastaw powietrza które trzeba ręcznie zdefiniować. Więc kolego Malinas, to nie będzie tak że włączasz piec Pellest Fuzzy Logic 2, ustawiasz temp na kwadracie i idziesz precz, a ON działa. Będziesz musiał się stać człowiekiem od sterowania sterowaniem. Dlaczego? Ponieważ zmiana dostawcy palletu każdorazowo wiąże się z ustawianiem powietrza od nowa (inne spalanie!). Uszczelnienie palnika silikonem po jakimś czasie "puszcza" powietrze bokiem poza palnikiem, co oczywiście jest mierzone, ale nie spalane w palniku powietrze powoduje błędne nastawy itd. i koło się zamyka. System sterujący nie jest wcale taki automatyczny. A wiem co piszę bo już 2 sezon będę się z nim męczył. Zapytaj po co ma zapalarkę (oczywiście poza samym startem). Już? NIE WIEM. Zadzwoniłem do Pana Kostrzewy zapytać po co piec w trybie pellet podtrzymuje palenie. Bo logika podsuwała mi że jeśli termostat nie sygnalizuje konieczności grzania to piec mógłby się wyłączyć, a jest zapalarka przecież, więc jakby co to przecież odpali... Nie da rady! Musi pracować żeby cyt. "podtrzymać grzanie". Tylko po co? Powoduje to ciekawą sytuację w moim przypadku (to już z obserwacji) - zawór trójdrożny jest całkowicie zamknięty (czyli obwód grzewczy nie pobiera wody z pieca) mija jakiś czas temp. wody w piecu spada (bo sam piec to niezły grzejnik!) do poziomu określonego w nastawach i piec włącza się podgrzewa wodę i znów czeka i tak w kółko...Przerobiłem więc piec do tego stopnia że pan Kostrzewa by go nie poznał. Zdemontowałem wentylator zapalarki bo okazało się przypadkiem że dzięki temu spalanie jest stabilniejsze, i oczywiście prądu idzie mniej. Samą zapalarkę też wymontowałem, bo żar utrzymuje się bardzo długo i nie ma żadnego problemu ze wznowieniem pracy. Nałożyłem na piec grubą obudowę termiczną z wełny, co na postoju powoduje że nie spada temperatura i dzięki temu nie włącza się po głupiemu. Wbrew konstrukcji ale po konsultacji z pewnym inżynierem pracującym jako niezależny ekspert z innymi producentami zamontowałem nad paleniskiem żeliwny deflektor co spowodowało zanik kłopotów z syfiącym się niemiłosiernie paleniskiem.
    Najważniejsze jest jednak to że ten piec ma moim zdaniem duży problem z kompem. Tu nie zmienię nic a tak naprawdę w nim tkwią największe wady. przykład? Proszę bardzo - problem z nastawami powietrza. Po trzecim czy czwartym nastawianiu (uwierz mi będącym bardzo upierdliwą czynnością zajmującą dużo czasu i zużywającą niepotrzebnie paliwo), dotarło do mnie że nie pasują wskazane nastawy fabryczne powietrza do najmniejszej mocy kotła (20%). Dlaczego? Otóż w trybie serwisowym ustawia się parametr prędkości podawania paliwa - fabrycznie wskazany jest współczynnik 2,5 (czyli 2,5 sekundy podawania na 10s cyklu; nie przejmuj się jeśli nie rozumiesz, bo bez pieca to tylko teoria) przy nadmiarze powietrza 2 - 2,2 z ustawionym przez producenta algorytmem. I tu masakra. Ta nastawa powoduje wypalenie pelletu z palnika (zbyt mocny ciąg powietrza). Więc trzeba zwiększyć tempo podawania, które jest proporcjonalnie liczone również dla większych mocy, które już sobie wcześniej nastawiłeś więc zaczynasz od nowa...
    Z Twoich sugestii: ślimak zużywa się przy groszku (w końcu to kamień) i może mielić pellet jeśli będziesz to próbował robić zamiennie. Ja używam tylko pelletu i nie ma problemu. Zresztą teraz Kostrzewa daje ślimak nierdzewny (ciekawe jaki gatunek), a ta stal ma tendencję do utwardzania się podczas obróbki a dodatkowo sama jest twarda. Drobna uwaga - zwój stosowany przez innych producentów ma inne zakończenie co powoduje że żużel i popiół są lepiej usuwane (wczytaj się na www u innych producentów). Zapalarka do czego przyznała się miła Pani wu Pana Kostrzewy potrafi spalić się i 2 i 3 razy w sezonie... Więc na zapas się przyda. Nie wiem czemu miałby się psuć czujnik temp. a już w szczególności KTÓRY?, bo jest ich kilka.... Nie wyobrażam sobie palenia w nim drewnem, z bardzo prostej przyczyny (próbowałem, żeby nie było wątpliwości), otworzenie górnej klapy nad paleniskiem jest równoznaczne z wypuszczeniem kłębów dymu do pomieszczenia (nawet z pracującym went. wyciągowym). A na dłuższą metę to jakaś porażka.

    Zgadzam się tu z kolegą "stanisław.k". Ci co kupili ten piec to KASKADERZY z nadmiarem czasu. Mam wykształcenie techniczne z dużym doświadczeniem w obsłudze skomplikowanych maszyn, ale ten sprzęt którym palę w moim domu to "coś" co przekracza moje możliwości. A przecież kupowałem bo miał być mercedesem wśród pieców i dać mi czas na przyswajanie uroków mieszkania w domu jednorodzinnym.

    Posumowując: na pewno są lepsze i lepiej wykonane konstrukcje (szczególnie z zachodu europy). PR jaki ma p. Kostrzewa podtrzymuje moją opinię: polskie jeszcze długo będzie świetnie wyglądało w necie, a przy bliższym zapoznaniu wyjdzie to co zwykle. Marketing górą.

  17. #17
    SYMPATYK FORUM (min. 10)
    RoMax77

    Zarejestrowany
    Jan 2013
    Skąd
    Warszawa
    Kod pocztowy
    03-149
    Posty
    11

    Domyślnie

    No za dobrych opinii nie doczytałem się na temat tego pieca, co gorasza, defro i cała podobna konkurencja to na forum też szmelc... Defro jeszcze droższe od Kostrzewa a opinii negatywnych jeszcze więcej. Chyba nie kupie żadnego pieca na pellet i będę ognisko rozpalał...może za 100 lat gazu się doczekam. To który kupić? Szwagier ma Pellets Fuzzy logic pierwszej generacji i nie narzeka (dwa sezony).

  18. #18
    SYMPATYK FORUM (min. 10)
    RoMax77

    Zarejestrowany
    Jan 2013
    Skąd
    Warszawa
    Kod pocztowy
    03-149
    Posty
    11

    Domyślnie

    Zdecydowałem się na Compact Bio Lux...

  19. #19
    WITAJ, tu znajdziesz opowiedzi na swoje pytania
    EkoGrzew

    Zarejestrowany
    Feb 2012
    Skąd
    Kielce/Busko/Sandomierz
    Kod pocztowy
    25-020
    Posty
    2

    Domyślnie :)

    Cytat Napisał RoMax77 Zobacz post
    Zdecydowałem się na Compact Bio Lux...

    O Matko Boska !

  20. #20
    WITAJ, czytaj i pytaj... :)
    pawlo79

    Zarejestrowany
    Oct 2014
    Skąd
    Warszawa
    Kod pocztowy
    01-508
    Posty
    1

    Domyślnie

    ładną epopeje napisałeś dla Kostrzewy. Pytanie która konkurencja Kostrzewy ci za to zapłaciła? Bo rozłożyłeś kocioł na czynniki pierwsze tylko nie do końca wszystko jest prawdą. Ja używam kocioł PFL 2 już 3 sezon i też mnie na początku trochę automatyka i ustawienia przeraziły ale po ustawieniu kotła przez serwis nie mam problemów. Ważne kotły wymagają uruchomienia przez serwis koszt 250zł

    Gdybym patrzył na to co piszesz ty i inni to do dziś bym rozpalał ognisko w domu bo bym bał się kupować kotła.

Strona 1 z 2

Tagi dla tego tematu

Zwiń / Rozwiń Uprawnienia

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •  
  • BB Code jest aktywny(e)
  • Emotikonyaktywny(e)
  • [IMG] kod jest aktywny(e)
  • [VIDEO] code is aktywny(e)
  • HTML kod jest wyłączony