Robiliśmy na długości ponad 220 metrów zwykłe ogrodzenie siatkowe. Z powodów finansowych robione było (jest) w partiach i to przez dwie różne firmy. Obie się nie popisały jakością użytych materiałów. Beton ulega erozji, kruszy się przy koszeniu żyłką a nawet można go w palcach pokruszyć. Co z tym fantem zrobić? Robić od nowa czy jakoś ratować to co jest? Co jest grane z tym ogrodzeniem że ono takie słabe jest? Jak się ustrzec podobnych błędów w przyszłości.