Witam,
Proszę o poradę dotyczącą łączenia modułu Raspberry Pi 3 z przekaźnikami/czujnikami.
Jetem na etapie projektowania instalacji elektrycznej/sieciowej w domu (tynkowanie za 3 miesiące). Będę chciał z poziomu Raspberry Pi 3 (przy pomocy programu Domoticz):
- sprawdzać stan otwarcia/zamknięcia drzwi/okien przy użyciu kontraktronów
- zastosować czujniki do pomiaru temperatury, czujniki gazu oraz czadu, jak również czujki ruchu
- przy pomocy modułów przekaźnikowych (np. JQC-3FF-S-Z): sterować elektrycznymi roletami zewnętrznymi (otwieranie/zamykanie), sterować bramą garażową (otwieranie/zamykanie), zdalnie włączać/wyłączać oświetlenie
Pytanie: dystans dzielący kontraktrony, czujniki (np. temp. gazu, czadu) i Raspberry może wynieść nawet 20 metrów, jakim przewodem powinienem przesyłać sygnał by nie był on zagłuszany/tłumiony? Myślałem o UTP kat-6. Może sugerujecie, na bazie swojego doświadczenia lepsze rozwiazanie?
W przypadku przekaźników - moja koncepcja przewiduje umieszczenie ich przy obiektach, którymi mają sterować oraz doprowadzeniu do nich sygnału z Raspberry podobnie jak to ma miejsce z kontraktronami przez np. UTP kat-6. Czy takie rozwiązanie ma sens (przekaźnik umieszczać w głębszej puszce np. przy włączniku światła lub podnoszenia rolety zew.)? Czy lepiej zainstalować przekaźniki przy źródle zasilania (w szafie), tak by kabel przesyłający sygnał do przekaźnika był jak najkrótszy i wtedy zastosować po prostu przewody połączeniowe ż-ż?