Spis treści:
1. Luźne rozmowy i przygotowania projektu
6. Pierwsze prace
na działce i przygotowania do postawienia blaszaka.
7. Elektryka w blaszaku i podłączenie WLZ.
10. Dzień 1
10. Dzień 2,3,4
12. Ściany parteru
13. Zalewanie stropu
Hmm, od czego by tu zacząć ???
Może od najważniejszego, wreszcie kupiliśmy działkę W poniedziałek 19 marca podpisaliśmy akt notarialny niniejszym stając się właścicielami siedmiuset metrów kwadratowych ziemi na warszawskiej białołęce.
Do własnego domu zbieraliśmy się już pięć lat. Po przeprowadzce do Warszawy odwiedziliśmy naszego dobrego znajomego który kupił mieszkanie i wynajmował nam pokój. Wtedy wizja kredytu na 30 lat skutecznie nas odstraszała od takich inwestycji. Później wynajeliśmy 36 metrów na Wawrze w międzyczasie wzieliśmy ślub. Teraz zaczęła nam doskwierać wizja traconych pieniędzy na wynajem ale mimo wszystko to było mniej niż odsetki za ewentualny kredyt na dom. Mimo wszystko ciasnota mieszkania skłoniła nas do szukania gotowych domów. Zaczeliśmy więc z budżetem 400t-500t. Jak sobie łatwo możecie wyobrazić nic ciekawego nie znaleźliśmy. Co najwyżej jakieś rudery do remontu na malutkich działkach lub za ciut więcej szeregowce w stanie developerskim. Minęło kolejnych kilka lat i mimo zwiększenia zakładanego budżetu nie udało nam się znaleźć nic co by nas satysfakcjonowało. Jeśli metraż był ok to działka była mikroskopijna, ewentualnie był to szeregowiec w technologii kanadyjskiej. Tańsze domy oczywiście również były ale jakieś 50 km od Warszawy. Taki stan rzeczy trwał do września 2017 kiedy to moja kochana żona stwierdziła że dłużej tak nie można i trzeba coś zmienić.
Aha, zapomniałem nadmienić że w między czasie urodził się nam najmłodszy inwestor Kubuś który obecnie skutecznie pozbawia nas jakiegokolwiek wolnego czasu . Żona stwierdziła że przydałaby się jeszcze jedna inwestorka ale to już po wybudowaniu domu.
Tak oto od września zaczęliśmy oglądać działki w okolicach sulejówka, okuniewa na wschód od Warszawy kierując się przede wszystkim ceną. W okuniewie, 28km od centrum warszawy oglądaliśmy 1000 metrów za 113000 zł co było zaskakująco niską ceną jak na podwarszawskie standardy. Działka miała kilka minusów takich jak konieczność odlesienia i odległość 3km do SKMki ale za to media były niedaleko. Już niemal chcieliśmy ją kupić ale szukaliśmy dalej czegos bliżej stacji kolejki. W sulejówku znaleźliśmy działke za 264 tysiące, sklepy i szkoła blisko, byliśmy zachwyceni, złożyliśmy nawet ofertę ale właścicielowi się nie śpieszyło więc jej nie zaakceptował... i bardzo dobrze bo potem się okazało że gazociąg obok ma za małą średnicę a kanalizacja i woda jednak nie będzie prowadzona przez całą ulicę tak jak wcześniej nas zapewniano w urzędzie. Dodatkowo sąsiedzi trochę byli skłóceni bo w planie zagospodarowania miała przebiegać droga a jeden z właścicieli nie chciał się zgodzić na sprzedaż gruntu.
Oglądaliśmy jeszcze kilka działek i postanowiliśmy sprawdzić ceny na białołece. To był strzał w dziesiątkę. W podobnej cenie znaleźliśmy kilka działek ale oczywiście nic nie ma za darmo, 10metrów obok pierwszej przebiegała linia 110KV oraz 220KV, obok drugiej ta sama linia przebiegała już 30 metrów od granicy. Nasza obecna działka nie miała praktycznie żadnych wad i nie kosztowała dużo drożej. Najważniejsze dla nas było to że szkoła i sklepy były w promieniu mniejszym niż 700metrów.