Mam problem i to spory problem
Otóż od roku mieszkalna swoim w swoim domu którego projekt teoretycznie wybraliśmy sami z mężem. Do momentu kiedy jeszcze się nie wprowadziliśmy było ok, natomiast teraz po roku czasu wiem, że gdyby tylko dano mi szansę to nigdy w życiu nie wybudowali byśmy tego domu projektu w miejscu gdzie stoi...
Mamy projekt dom pod wierzba g - odrobinę zmodyfikowany.
Najgorszy jest fakt odwróceniadomu na stronę zachodnio-poludniowa :/ w sumie gwiazda i zamiata śniegiem (po drugiej stronie domu od wschodu bloga cisza ), w lecie upał pomimo rolet zewnętrznych (na wschodzie blogi chłód), taras od południa to też masakra i w lecie bo upał i w zimie bo porywa nam każdy wypoczynek . Nie nawidze swoich okien dachowych, jeden wielki huk podczas deszczu i nie tylko.
Dom stoi na widowiskowej działce i owszem jazdy zachwyca się widokiem ale go z tego jeśli dom jest mało praktyczny.
Codziennie walczę sama z sobą bo wiem, że nic i nikt tego nie zmieni bo fizycznie nie ma takiej możliwości ale fichi do tego że nie mogę spać w nocy bo słyszę jak wieje mocny wiatr od zachodu s z pokoju wschodnim txw stryszek cisza...
Czy miał ktoś podobnie? Nie potrafił cieszyć się z faktu posiadania domu ?